sobota, 12 października 2013

Just sex, baby, Rozdział 6

-Przestań... - mówisz przez zaciśnięte zęby.
-Ćśśś... - całuje cię lekko w policzek - Rozluźnij się..
-Podobno masturbacja w samolocie jest zabroniona... - wiercisz się. Chłopak zwinnie porusza palcami.
-I ?
-Hm ?
-I co zamierzasz z tym zrobić ? -
-Ja... - urywasz, ponieważ chłopak robi to szybciej - Och... - zamykasz oczy.
-Podoba ci się. - szepcze.
-Wcale nie...
-O tak. I to bardzo. - czujesz, że dokłada trzeci palec.
-Mhm.. - cicho popiskujesz.
-Widzisz ? Nie jest tak źle. - mówi a ty zasikasz uda.
-Ach ! - jęczysz.
-Wow, nie tak głośno... - śmieje się.
-Sam... - ciężko dyszysz - Sam chciałeś..
Znowu się odwraca.
-Może dziadek wyłączył aparat słuchowy...- znowu patrzy na ciebie - Spokojnie, nikt nic nie usłyszy.
-Ka...Kamery.
-Na nagraniach nic nie słychać. - muska nosem twój nos - Jęcz.
-Nie....
-Co ? - naciska mocniej na twoją łechtaczkę.
-Och ! - wijesz się.
-Właśnie tak...
-Hmm... - uśmiechasz się. Zaczyna ci się podobać.
Chłopak zatacza palcami małe kółka, doprowadzając cię tym do szaleństwa.
-Zaraz dojdę... - wyginasz plecy w łuk,  gdy czujesz, że jesteś coraz bliżej.
-Skarbie, mamy dla siebie jeszcze kilka godzin.
-Ale ja... -znowu jęczysz.
-Niech będzie - szepcze, a ty doznajesz spełnienia. - Ale teraz musisz mi się odwdzięczyć.
-Hm ? - twój orgazm wciąż trwa.
-Chodź. - podnosi cię i bierze za rękę.
-Gdzie idziemy ? - idziesz z zaciśniętymi nogami.
-Do toalety.
-Po co ? - dziwisz się.
-Czekaj... - szepcze, kiedy przechodzicie obok dużej ilości osób. W końcu zatrzymujecie się przed drzwiami do damskiej toalety - Teraz moja kolej. - otwiera drzwi. Na całe szczęście nikogo tam nie ma.
-Ale czemu idziemy do damskiej ? - wchodzisz za nim.
-Męska jest zajęta - otwiera drzwi i wchodzi.
Zerkasz na drzwi obok.
-Rzeczywiście.. - mówisz i wchodzisz za nim. - A tak w ogóle to po co tu przyszliśmy ?
-Sprawiłem ci przyjemność, więc teraz twoja kolej. - zamyka drzwi i opiera się o ścianę. - Zrób to.
-Co ?
-Zrób to czego nie mogłaś zrobić wcześniej.
-Czyli ?
Łapie cię za biodra i przysuwa do siebie w taki sposób, że prawie na nim leżysz.
-Rozbierz mnie. - szepcze ci do usta - Śmiało maleńka, nie wstydź się - zakłada ci pasmo włosów za ucho.
-Co mam zrobić ? - w ogóle nie jesteś doświadczona w TYCH SPRAWACH.
-Na początek uklęknij.
-Mhm ? - robisz wielkie oczy.
-Klękaj. - łapie cię za ramiona i zmusza do padnięcia na kolana.
Zerkasz na niego spod długich rzęs. Oblizuje usta i patrzy na ciebie z pożądaniem.
-Ściągnij sukienkę.
-Po co ?
-Ściągaj.
-Okej... - szepczesz, a po chwili zostajesz w samej bieliźnie. Jest czarna i koronkowa. Zbyt seksowna jak na taką chwilę....
-Bosko... - wzdycha.
Patrzysz teraz przed siebie. Przed oczami masz rozporek Zayna z wielką wypukłością pod spodem. Przełykasz głośno ślinę.
-A teraz ? - pyta.
-Nie wiem... - szepczesz. Obawiasz się tego co będzie dalej.
-Rozepnij pasek a później rozporek. - również patrzy na swoje krocze.
Wahasz się przez moment. Drżącymi dłońmi kierujesz się do skórzanego paska chłopaka. Rozpinasz go. Kiedy chcesz zabrać dłonie Zayn cię powstrzymuje.
-Czekaj. - mówi a ty nieruchomiejesz - Zdejmij go.
-Po co ?
-Zdejmij. - mówi stanowczo.
Robisz co karze. Trzymasz pasek w dłoniach.
-Pokarz - bierze go od ciebie. Łapie cię za nadgarstek i mocno uderza w rękę. Wzdrygasz się. - Boli ?
-Tak.. - kiwasz głową.
-Więc bądź grzeczna albo będziesz miała go na pośladkach. - bierze twoje dłonie i zawiązuje ci pasek na nadgarstkach. Mocno go zaciska.
-A to po co ? - strasznie się boisz.
-Wiesz, pierwszy raz zawsze jest najgorszy. -  kładzie twoje związane dłonie na kolanach i zsuwa z siebie spodnie i bokserki. Dalej nie wiesz co zamierza zrobić. - Nie chcę żebyś się wyrywała. - łapie cię za policzki i przysuwa cię do swojego krocza sprawiając, że bierzesz jego członka do ust.
-Mhm ! - znowu piszczysz. W ogóle się tego nie spodziewałaś, no ale w tym wieku powinno być to dla ciebie jasne.
-Ćśśś... - opiera głowę o ścianę i zamyka oczy. Rozkoszuje się twoimi ustami. - Świetnie... - mruczy.
-Hmm.... - próbujesz się wyrwać, ale nie możesz. Uścisk Zayna jest zbyt silny.
-O tak.... - jęczy.
W ustach czujesz, że jego penis robi się coraz większy i twardszy. Nie wiesz co to oznacza, ale boisz się jeszcze bardziej. Robi ci się niedobrze. Nie zdajesz sobie sprawy z tego co właśnie robisz. Chłopak wplata palce w twoje włosy i szybciej porusza twoją głową.
-Teraz uważaj... - uśmiecha się znacząco. -Ach ! - jęczy kiedy dochodzi. Do ust wlewa ci się lepki, słonawy płyn. Odsuwasz się od Zayna i czołgasz się po ziemi. Zaczynasz wymiotować.
Opierasz się o białą deskę klozetową. Jeszcze nic tak cię nie obrzydziło. Odgarniasz włosy z twarzy i opierasz głowę o ścianę. Zerkasz na Malika. Właśnie zapina rozporek.
-Za drugim razem będzie lepiej - pociesza cię.
-Nie będzie żadnego drugiego razu. - podkulasz nogi.
-Jak to ?
-To było ohydne - podchodzisz do zlewu i płukarz usta zimną wodą.
-Mi się podobało - podchodzi do ciebie i całuje w ramię. Obraca cię w swoją stronę i rozpina czarny pasek. - Ojoj.... - patrzy na czerwone sińce. - Boli ? - przejeżdża po nich palcem.
-Może trochę...  - zabierasz dłonie i sięgasz po sukienkę. Szybko ją zakładasz i poprawiasz jeszcze fryzurę przed lustrem.
-Jak się czujesz ? - obejmuje cię w tali.
-Jestem jeszcze obrzydzona...
Chce cię pocałować, ale się odsuwasz.
-Nie teraz. Najpierw muszę umyć zęby albo odkazić usta... - śmiejesz się.
-To są teraz moje usta - łapie cię za podbródek i namiętnie całuje. - Można powiedzieć, że je też pieprzyłem.
-Czemu musisz używać takich słów ? - przewracasz oczami.
-Gdybym powiedział inaczej pewnie byś się śmiała. - daje ci całusa - Chodź, musisz odpocząć. Za parę godzin lądujemy w Portland. - otwiera drzwi i wychodzicie z łazienki.

Chyba nie było ZBYT zboczone, prawda ?
Bo się trochę obawiam (^.^)
Piszcie w komentarzach ;)

3 komentarze:

  1. Boskie *.* brak mi słów !!! <3 pisz szybko !! KCKCK Jay <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo, aż mi nie dobrze na samą myśl.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat jadłam kanapkę xd Ale rozdział boski! next,next,next!

    OdpowiedzUsuń