środa, 2 października 2013

Akademik z Zaynem, Rozdział 22

Powoli wychodzisz z sypialni. Oczy i policzki masz jeszcze czerwone od gorących łez. Boisz się teraz rozmawiać z Zaynem, no ale musisz w końcu do niego zejść.
Niepewnie idziesz po schodach. Dostrzegasz chłopaka przy stole, w salonie. Wpatruję się w białą ścianę przed sobą. Chyba nawet nie wie, że właśnie do niego podchodzisz. 
Stajesz w drzwiach, a wtedy on cię zauważa:
-Hej, kotek... - mówi cicho.
-Cześć.. - starasz się uśmiechać. - W porządku ? - pytasz z troską.
-Sam nie wiem - wzrusza ramionami.
Siadasz mu na kolanach.
-Nie wiem co mnie napadło... - wciąż szepcze.
-Zapomnijmy o tym, dobrze ? - wtulasz się.
-Okej.. - wzdycha. Nawet cię nie przeprasza. - Kąpałaś się już ?
-Jeszcze nie.
-Więc ja to zrobię - bierze cię na ręce i idzie w stronę schodów.
-Czekaj, czekaj - udaje ci się "uciec". - Wiesz, bo... - wahasz się.
-Tak ?
-Obiecałam Marry i Natt, że dzisiaj do nich zajrzę, to....Mogę iść ?
-Teraz ? - dziwi się.
-No tak - wzruszasz ramionami.
-Jest zbyt późno.
-Jest 17:00.
-To i tak za późno.
-Proszę... - kładziesz ręce na jego ramionach - Będę obok, mieszkają dosłownie za płotem. - nalegasz.
-(T.I), ale ja...
-Proszę. - przysuwasz się bliżej.
-Daj mi skończyć - łapie cię za biodra -  Myślałem, że ten wieczór spędzimy razem.
-Och..
-Proszę, jesteś zmęczona - całuje cię po szyi.
-Okej.. - poddajesz się.
-Chodź - bierze cię na ręce.
-Idziemy spać ?
-Jeśli chcesz tylko spać...
-Muszę się wykąpać.
-Dobrze.. - stawia cię na podłodze w sypialni.
-Zaraz wracam - bierzesz piżamę i idziesz do łazienki.
Kiedy próbujesz zamknąć drzwi okazuje się że nie ma w nich zamka.
Więc to o tym Zayn rozmawiał z Liamem...
-Kochanie, czemu w drzwiach nie ma zamka ani klucza ? - wchodzisz do sypialni.
-Chyba nie musisz się przede mną zamykać.
-Dobrze, ale specjalnie załatwiłeś z tym całym Liamem żeby go rozmontował ?
-Skarbie, idź już.
-Dobra, ale..
-(T.I) - mówi ostro.
Nie odzywasz się tylko wracasz do łazienki.
Zdejmujesz sukienkę i bieliznę. Wchodzisz do kabiny i rozpuszczasz włosy. Po głowie i ciele zaczyna płynąć ci ciepły strumień wody.
 Kiedy włosy masz już umyte,  sięgasz po jakiś olejek do ciała. Przecierasz oczy i wylewasz trochę na rękę. Pachnie dokładnie jak Zayn. Czyli bosko.
Rozcierasz go sobie po całym ciele. Kiedy twoje dłonie wędrują do piersi, zauważasz że w łazience jest Zayn. Dokładnie ci się przygląda.
-Matko, nie strasz mnie tak... - wzdychasz.
-Nie jestem twoją matką - śmieje się. - Nie przeszkadzaj sobie.
-Długo tu już stoisz ?
-Chwilkę - wzrusza ramionami - Kontynuuj - nakazuje.
Twój wzrok biegnie od razu do jego krocza. Wielka wypukłość na rozporku, czyli to czego się spodziewałaś.
-Myślałam, że się przyłączysz - mówisz niby rozczarowana.
-Z miłą chęcią - zdejmuje koszulkę, spodnie i bokserki. Po krótkiej chwili jest już obok ciebie.
-Więc, na co ma pani.... - przerywasz mu namiętnym pocałunkiem.
Od razu przysuwa się bliżej. Jego dłonie lądują na twoich pośladkach. Czujesz na sobie erekcję chłopaka.
Wydajesz z siebie cichy jęk a wtedy on nie wytrzymuje tylko podnosi cię, opiera o ścianę i mocno w ciebie wchodzi.
-Ach ! - jęczysz.
Przejeżdżasz paznokciami po jego plecach. On również głośno jęczy.
Zmęczony opiera głowę o twoje ramiona. Czujesz na sobie jego urwany oddech.
Wplatasz palce w jego włosy i ciągniesz za nie mocno.
Chyba chce się odegrać bo mocno zaciska dłonie na twoich biodrach, sprawiając że prawie krzyczysz z bólu.
-Zayn.... - ciężko dyszysz - Ja.... ja zaraz...
-Nie, jeszcze nie ! - zatrzymuje strumień gorącej wody i wychodzi z kabiny. Wciąż trzyma cię na rękach. 
Wchodzi z tobą do sypialni i znowu rzuca cię na łóżko. Kładzie się na tobie i ponownie się w tobie zatapia, jeszcze mocniej niż przed chwilą.
Zaciskasz dłonie na pościeli. Wyginasz plecy w łuk,a wtedy Zayn zostawia na twoim dekolcie małe malinki. Całuje twoje piersi. Delikatnie przejeżdża po nich językiem, doprowadzając cię tym do szaleństwa.
Nie masz już siły. Chłopak znowu zsuwa ręce na twoje pośladki i naciska tobą na swoje krocze. 
-Już nie mogę... - wzdychasz. - Zaraz dojdę !
-Czekaj na mnie - unosi kącik ust.
-Aaaah ! - krzyczysz kiedy dochodzisz. Zaraz potem chłopak wylewa się w tobie.
-Jezu... - wzdychasz.
Zayn niechętnie z ciebie wychodzi. 
-Teraz na pewno cię nie wypuszczę - opiera się i twoje ramię i delikatnie całuje twoją szyję.
-Auć ! - mówisz kiedy zaczyna ssać - Tylko nie rób mi malinki... - próbujesz go podnieść, ale jest zbyt ciężki.
Po jakimś czasie cię puszcza.
-Za późno - muska nosem twój policzek - Ślicznie pachniesz - mówi, a ty kładziesz dłoń na mokre miejsce na szyi.
-Zrobiłeś ! - złościsz się - Zayn, wiesz że to strasznie widać ! - podchodzisz do lustra. - Kurwa... - mówisz kiedy zauważasz na szyi dużą, czerwoną, jeszcze mokrą plamę.
-Przepraszam. - podpiera cię na łokciach.
-A jeśli ktoś zobaczy ? - wracasz do łóżka. Kładziesz się przed chłopakiem.
-Nikt cię tu nie zna. - przysuwa się bliżej ciebie.
-A Marry i Natt ?
-Kto ?
-Nie udawaj... - przewracasz oczami.
-Wiesz, w każdej chwili możesz się mną pochwalić - kładzie dłoń na twoim pośladku.
-Właściwie już to zrobiłam...
-Wiedziałem - śmieje się i delikatnie całuje cię w policzek.
-Pójdę zrobić kolację - wstaję i idzie do drzwi.
-Zostań ze mną - marudzisz.
-Prawie nic dzisiaj nie jadłaś. Za chwilę widzę cię na dole.
-To rozkaz ? - marszczysz brwi.
-Można tak powiedzieć. - patrzy na ciebie znacząco. Chyba wie, o czym rozmawiałaś z Marry.
-Może się ubierzesz ? - pytasz.
-A to był rozkaz ?
-To była prośba.
-Prośba, tak ?
-Zayn, w co ty ze mną grasz ?
-Bawię się tobą, skarbie - idzie do łazienki po swoje spodnie i bokserki. - Ubrałem się, zadowolona ? - mówi gdy z powrotem wchodzi do sypialni.
-Kochanie, dobrze wiesz, że najlepiej wyglądasz nago, ale gdyby ktoś przyszedł ?
-Spodziewasz się kogoś ? - znowu jest zły.
-Jasne, że nie ale gdyby ktoś przyszedł do ciebie ?
-Dobra, koniec rozmowy. Ubierz się i zejdź na dół. - po tych słowach wychodzi.
Wyskakujesz z łóżka i szybko je ścielisz.
Idziesz jeszcze do łazienki. Wycierasz mokrą podłogę oraz podnosisz sukienkę i koszulę Zayna. Zakładasz piżamę, rozczesujesz wilgotne włosy i idziesz na dół.
 Kiedy jesteś na miejscu zastajesz Zayna rozmawiającego z kimś w drzwiach. Okazuje się, że przyszła Marry.
-(T.I) teraz jest... - chłopak odwraca się i zauważa ciebie - Właściwie to tutaj - mówi, a Marry również cię zauważa.
-Hej (T.I) ! - wita się, jak zwykle uśmiechnięta - Możemy pogadać ?
-Jasne - chcesz wyjść ale Zayn łapie cię za rękę - Mogę ? - pytasz go.
Kiwa twierdząco głową, po czym cię puszcza.
-Ale tutaj - przesuwa się, aby Marry weszła do środka.
-Okej - dziewczyna nie przestaje się uśmiechać.
-Chodź na górę.
-Dzięki - mówi kiedy ją przepuszczasz. Zayn widocznie nie jest zadowolony, ponieważ w tym momencie piorunuje cię wzrokiem.
-KO-CHAM CIE - jedynie ruszasz wargami. 
Na jego twarzy pojawia się cień uśmiechu.
Idziesz za dziewczyną.
-Tutaj - wskazujesz na drzwi od sypialni.
Wchodzicie do środka.
-Proszę, usiądź - pokazujesz na fotel. - Napijesz się czegoś ? - pytasz kiedy dziewczyna siada.
-Nie, dziękuję. Zaraz i tak wychodzę.
-Dobrze, więc o czym chciałaś rozmawiać ?
-Chciałam cię zapytać o adres pewnej szkoły. Akurat nie mam dostępu do internetu więc nie mogłyśmy z Natt sprawdzić.
-Oh, rozumiem.
-Zapomniałam nazwy - łapie się za czoło - Dosłownie na odludziu, na samiutkim końcu Londynu.. - myśli dalej - Wiem tylko, że dyrektorka to Elizabeth Anderson, a szkoła jest wyłącznie dla dziewczyn.
-Queen London's College ? - nie wierzysz, ale pyta właśnie o TEN akademik.
-No właśnie ! Dzięki, wyleciało mi z głowy - chichocze - Czy zapisy jeszcze trwają ?
Nie mieści ci się to w głowie. Dopiero poznane ci dziewczyny, będą chodzić to tego samego akademika, a co najgorsze.... Zabiorą ci szanse mieszkania przez cały rok z Zaynem.
-Tak, można się zapisywać - mówisz w końcu.
-Dzięki Bogu ! - wzdycha z ulgą - Raczej nie będziesz znała adresu, prawda ?
-Ja....Uczęszczałam do tej szkoły przez trzy lata. I mam zamiar przez następne sześć.
-Serio ?! - aż wstaje z wrażenia - A na co idziesz ?
-Chciałam zostać prawnikiem.
-Jej to super ! - podskakuje z radości - My i Natt też ! Może dostaniemy wspólne mieszkanie ? Wiesz, na początku będzie ciężko ale jeśli poznany się przez te wakacje, będzie okej !
-Ta, będzie super... - ale ty chcesz zostać z Zaynem. Martwi cię też myśl, że dziewczyny nie wiedzą nic o tym, że Zayn to twój przyszły mąż...
-Czemu posmutniałaś ? - wydyma dolną wargę - Będzie fajnie !
-Wiem, ale... - wstajesz - Chodzi o to, że Zayn...No wiesz, mój chłoapk... - przełykasz głośno ślinę - Jest nauczycielem w tej szkole..
-Czekaj, czekaj...CO ? - robi wielkie oczy, ale jej uśmiech nie znika - To jeszcze lepiej ! - znowu się cieszy - Ale chwila.... - chyba w końcu do niej dotarło - Skoro ty jesteś uczennicą...A on twoim nauczycielem...Czyli wy... - urywa.
-Mieliśmy romans - dokańczasz. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz