-Nie patrz tak na mnie.... - wzdycha.
Wciąż nie odrywasz do niego wzroku.
-(T.I), proszę cię..
Przysuwasz się do niego i patrzysz mu prosto w oczy.
-Fuj. - mówisz.
-Daj spokój... - patrzy w okno.
-Fuj !- powtarzasz głośniej.
-Widzę, że chcesz jeszcze - unosi brew.
-Nigdy więcej.
-Zobaczymy.
-Tsa... - opierasz głowę o ścianę samolotu.
-U mnie w domu.. - mruczy.
-Jeśli w ogóle tam pojadę.
-Pojedziesz.
-Zostanę u rodziców.
-Naprawdę ? - śmieje się - Podobno nie chcesz znowu z nimi mieszkać.
-Znajdę sobie miejsce.
-Serio ? U kogo ?
-Christiana Greya, wiesz ?! - burzysz się - Dam sobie radę sama, nie muszę mieszkać Z KIMŚ.
-Tęskniłabyś.
-Za tobą ?
-Tak.
-Racja... - przyznajesz.
-Dlatego jedziesz do mnie.
-Na początek muszę jechać do swoich rodziców. Rozstaniemy się na tą jedną godzinę, a później spotkamy się najwyżej w jakiejś knajpie i pojedziemy do Seattle.
-Myślałem że pojadę z tobą.
-Gdzie ?!
-Do twoich rodziców, - wzrusza ramionami.
-Niby po co ?
-Miałem nadzieję, że mnie przedstawisz.
-Przedstawić ?! Ciebie ?! I co mam powiedzieć ? "Mamo, tato, to mój znajomy Zayn, jestem jego szmatą".
-Możemy skłamać.
-Nie umiem kłamać... - spuszczasz wzrok - Jeszcze nigdy nikogo nie okłamałam.
-Na serio ? - zaczyna się śmiać - Wow....
-To nie jest śmieszne.
-Na pewno kogoś okłamałaś. Chociaż raz.
-Nie okłamuje ludzi których kocham.
-Jakie to szlachetne - drwi sobie.
-Spadaj - opierasz się o poduszkę i okrywasz się kocem. - Idę spać. Obudź mnie za trzy godziny.
-Ale wysiadamy za dwie.
-Chce po prostu ominąć spotkania z rodzicami.. - zamykasz oczy a po chwili zasypiasz.
-Nie chcę.... - marudzisz.
-Spokojnie, będzie dobrze - kładzie dłoń na twoim kolanie.
-Dlaczego twój dotyk jest taki kojący ? - opierasz się o jego ramie.
-Wszystkie tak mówią.
-Możesz nie przypominać mi o "wszystkich" ? - oburzasz się i patrzysz przez okno taksówki.
-Przepraszam - nachyla się i całuje cię w szyję.
-Dobra, dobra - odpychasz go lekko kiedy zauważasz że taksówkarz jakoś dziwnie patrzy na wasze pieszczoty. - Jezu, to tutaj... - zasłaniasz usta dłonią.
-Ile płacimy ? - pyta Zayn gdy taksówka się zatrzymuje.
Facet podaje cenę a Malik za wszystko płaci.
-Co ty znowu robisz ? - pytasz zdziwiona.
-Płacę - wzrusza ramionami i wysiada po bagaże.
-Dziękuję bardzo - mówisz i również wychodzisz z samochodu. - Dlaczego zawsze ty za wszystko płacisz ?
-Bo tak - odpowiada jak dziecko - Wow... - mówi kiedy zauważa twój dom.
-Emm....wspominałam, że rodzice są...
-Cholernie bogaci ? - dokańcza za ciebie.
-Można tak powiedzieć..
-Nie, nic mi nie mówiłaś - patrzy z podziwem na całą posiadłość.
-Chodź.. - bierzesz go za rękę i idziesz w stronę drzwi. Naciskasz dzwonek i czekasz aż ktoś otworzy - Błagam, nie palnij nic głupiego, moi rodzice są... - przerywasz ponieważ drzwi się otwierają.
-(T.I), skarbie ! - mama wita cię ciepłym uściskiem - Tak miło cię widzieć ! - jak zawsze jest ubrana w najdroższy żakiet i szalik z lisa lub innego biednego zwierzęcia.
-Cześć kochanie - twój tata całuje cię w czoło. On również jest ubrany w garnitur. Na całe szczęście masz na sobie sukienkę od Zayna. Jedynie chłopak odrobinę do was nie pasuje; potargane dżinsy, czarna koszulka i converse.
-(T.I), przedstawisz nam kolegę ?
-Yyy..tak, tak, to jest mój.....
-Chłopak - dokończa za ciebie i jednocześnie obejmuje cię w tali.
-CO ? - patrzysz na niego zdziwiona. Szturcha cię a ty szybko się poprawiasz - Tak, to mój chłopak. - uśmiechasz się sztucznie - Zayn.
-Chłopak ?! - cieszy się twoja mama - W końcu sobie kogoś znalazłaś ! - oboje dostajecie całusa w policzek.
Zayn nie przestaje się uśmiechać. Widocznie rozbawiła go ta cała sytuacja.
-Miło mi cię poznać - razem z twoim tatą wymieniają uścisk dłoni - Teraz zapraszamy na obiad.
-Nie, nie, przyjechałam tylko po rzeczy.
-Ale mamy dla ciebie niespodziankę. Świetnie się składa, że przyjechał też twój nowy chłopak - puszcza ci oczko.
-Mamo, o czym ty mówisz ?
-Chodźcie - wchodzicie do środka i kierujecie się do wielkie jadalni.
-NIESPODZIANKA ! - krzyczy ze trzydzieści osób. Okazało się, że zebrała się tu cała twoja rodzina...
-O jejku.... - znowu sztuczne podekscytowanie.
-Widzisz skarbie - mama całuje cię w policzek - Kochani ! Poznajcie proszę chłopaka który jako pierwszy skradł serce naszej małej (T.I). - wszyscy biją prawa. - Siadajcie proszę. Teraz opowiecie nam jak się poznaliście - wskazuje na wasze miejsca i sama siada obok twojego taty.
-No skarbie... - chłopak znowu cię obejmuje - Będziemy mieli sporo do opowiedzenia...
Hahahahahaha nie mogę z tego xD hahahhahaahahahahahahhahahahaahah dawaj pisz szybko !!!! bo ciekawa jestem co naopowiadają rodzicom xD
OdpowiedzUsuńHa! Tym razem nic nie jadłam ale i tak nie było nic takiego...Co do rozdziału jest mega! Ach,ciekawe jaką historyjkę zmyślą :P Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńBędzie ciekawie.
OdpowiedzUsuń"No więc mamusiu, poznaliśmy się (...) i zaproponował, żebym została partnerką seksualną"