-Zayn, nie mam już siły... - odwracasz się plecami do chłopaka.
-Jeszcze raz, proszę... - całuje cię po szyi i zaciska dłoń na twojej piersi.
-Nie, daj już spokój !
-Skarbie..
-Nie mam już siły, nie rozumiesz ?
-Obiecuje ci że to będzie ostatni raz.
-To samo mówiłeś 3 godziny temu ! - odpychasz go - daj mi spać.
-Jest dopiero 19:00, mamy jeszcze czas - kładzie dłoń na twoją kobiecość.
Zrywasz się na równe nogi.
-Koniec. - oznajmiasz stanowczo. Na fotelu zauważasz swój nowy futrzany szlafrok.
-Nawet o tym nie myśl. - ostrzega cię chłopak, gdy bierzesz białe futro do rąk.
-Bo ? - podchodzisz do łóżka i zarzucasz go na siebie.
-Ostrzegałem - zwinnym ruchem przerzuca cię sobie przez kolana.
-Co ty najlepszego robisz ?! - wiercisz się i próbujesz wstać, ale uścisk Zayna jest zbyt silny. Jedną dłonią objął twoje oba nadgarstki i unieruchomił je na łóżku. - To boli... - jęczysz.
-Ćśś.... - gładzi twoje pośladki dłonią. Po chwili czujesz na nich chłodny powiem, a później ciepłą rękę Zayna. Orientujesz się, że chłopak ma na sobie spodnie. Nawet nie wiesz kiedy zdążył je założyć. Przesuwa twój szlafrok jeszcze wyżej, sprawiając, że twoje pośladki i plecy są na widoku.
-Co chcesz zrobić ? - denerwujesz się. Jednak myśl o tym, że Zayn przejął nad tobą całą kontrolę, sprawia, że znowu chcesz poczuć go w sobie.
-Naprawdę chcesz wiedzieć ? - wyciąga rękę gdzieś w tył. Sięga po coś, a później wraca do twojej pupy. Przejeżdża po niej czymś twardym i skórzanym. To samo czułaś w samolocie na nadgarstkach. Wzdrygasz się na sam delikatny dotyk.
-Widzę, że poznajesz - w jego głosie słychać rozbawienie, ale również nutę pożądania. Chyba podobasz mu się w takiej pozycji...
Wydajesz z siebie cichy jęk rozkoszy. Jego dotyk jest taki zmysłowy, tak intensywny...Znowu masz na niego ochotę. Jak on to robi ?
-Masz mi coś do powiedzenia ? - pyta, przejeżdżając palcem wskazującym wzdłuż linii twoich pleców. Unosi rękę razem z paskiem. Po krótkiej chwili pasek znowu ląduje na twojej pupie z o wiele większą siłą.
-Ach ! - krzyczysz.
-Ćśś. - ucisza cię ponownie - Co się mówi ?
-Przepraszam....? - szepczesz niepewnie.
Uderza cię znowu, tym razem w złączenie ud.
-Głośniej - nakazuje.
-Przepraszam ! - powtarzasz.
-Za co ? - dostałaś kolejne pięć ciosów.
-Że nie posłuchałam.... - widzisz jak na dywan spada twoja łza.
-Grzeczna dziewczynka - całuje cię w jednego pośladka, a później daje ci jednego klapsa.
-A to za co ?!
-Cicho - ponownie uderza.
Łapie cię za biodra i podnosi cię ze swoich kolan. Kładzie cię z powrotem na łóżku, tyle że na brzuchu. - I tak masz leżeć.
-Po co ?
-Jak wrócę masz być gotowa. - wstaje i podchodzi do drzwi.
-Gotowa na co ? - podpierasz się na łokciach i z ogromnymi oczami patrzysz na chłopaka.
Wzdycha, a głowę odwraca w twoją stronę.
-Jeszcze nie brałem cię od tyłu. Chcę zobaczyć ile wytrzymasz.
-Ale.... Co mam niby wytrzymywać ?
-Twoje pośladki... - nie dokańcza ale ty już wiesz o co chodzi.
-Och... - opuszczasz się na miękką poduszkę.
-Za niedługo będę - mówi chłodno i wychodzi.
Jak małe dziecko wtulasz się w pościel. Tak bardzo boli cę teraz pupa. Seks z takim erotomanem jak Zayn, jest ostatnią rzeczą jaką byś teraz chciała. Chowasz twarz w poduszce i zastanawiasz się po co poszedł. Morze po kolejny pasek czy inną szpicrutę ? Wzdrygasz się na samą myśl, co by się stało gdyby dać Malikowi szpicrutę do ręki....Lub jakikolwiek inny pejcz czy nawet kij baseballowy...Chyba nawet z tym by sobie poradził.
Słyszysz jak drzwi się otwierają.
-O nie.... - szepczesz.
-Tęskniłaś ? - delikatnie kładzie dłoń na twoim pośladku, a po chwili zaciska go z całej siły.
-Ach ! - krzyczysz głośno. - Przestań, proszę ! - z oczu znowu płyną ci łzy. - Zayn, błagam!
Puszcza ale jeszcze na koniec uderza go mocno.
-Dlaczego ty mi to robisz ? - chowasz głowę pod poduszką.
-Wstań. - mówi jakby w ogóle nie zwracał uwagi na twoje słowa. - Powiedziałem wstań !
-Nie, daj mi spokój...
-(T.I), powiedziałem ci już...
-Mam gdzieś to co powiedziałeś ! - przerywasz mu - Ja już nie chcę... - czujesz się tak bezbronnie.
-Naprawdę ? To mam dla ciebie lepszą zabawę - zrywa z ciebie szlafrok i przewraca cię z powrotem na plecy.
-Au ! - teraz czujesz jeszcze większe pieczenie, kiedy kładziesz się na pościeli. - Mam już cię dość... - po policzkach płyną ci łzy.
-Jasne, mnie nie oszukasz - siada na tobie okrakiem.
-Jeszcze dzisiaj wracam do rodziców, już nigdy mnie nie zobaczysz ! - małymi piąstkami uderzasz go w tors. Wtedy chłopak zaciska je mocno i przygwożdża do materaca.
-Nie wytrzymałabyś beze mnie jednego dnia ! Nie przespałabyś nawet jednej nocy !
-To nie prawda ! - wijesz się pod nim. Ale coś czujesz, że ma racje...
-Teraz masz się uciszyć, zrozumiano ?! - krzyczy. Pierwszy raz na ciebie krzyknął.
-Hmm ? - już nic nie mówisz. To był dla ciebie szok. W jednym momencie przestajesz płakać, wyrywać się i krzyczeć.
-Właśnie tak.... - dłonią przejeżdża po twoim brzuchu, aż do piersi. Ugniata je delikatnie. Twoje sutki od razu twardnieją pod jego dotykiem. - Już dobrze... - szepcze.
Miał cholerną racje - nie wytrzymałabyś bez niego. Dopiero teraz to do ciebie dotarło. Ale też zrobisz wszystko, żeby tylko on nie chciał się ciebie pozbyć.
Jest tyle dziewczyn na świecie, dlaczego wybrał akurat ciebie ? Nigdy nie uważałaś się za specjalnie piękną i atrakcyjną. Całe życie byłaś w kompleksach, a jako nastolatka, ukrywałaś się pod toną makijażu. Dopiero teraz zrozumiałaś, że niczego nie zmienisz. Przyzwyczaiłaś się do swoich "kobiecych krągłości". Zrozumiałaś dlaczego Zayn cię nie kocha; woli te wychudzone lalki barbie, a tobą chce się jedynie przez jakiś czas nacieszyć i ostro się tobą zabawić.
Przynajmniej taki był twój tom myślenia...
Tymczasem Malik dłonią powędrował do twojej szyi, sprawiając, że wygięłaś się w łuk.
-Wiesz co teraz zrobimy, żebyś poczuła się lepiej ? - muska nosem twój obojczyk i całuje go delikatnie co przyprawia cię o dreszcze. - TY będziesz ujeżdżać MNIE. - uśmiech miał uroczy. Nie możesz uwierzyć własnym uszom. Ty masz przejąć kontrolę nad Zaynem ? Czy kiedyś już jakaś inna kobieta to zrobiła ? Po głowie chodzi ci to pytanie...Czy jakaś inna już to zrobiła...?
Chłopak bierze cię na kolana i opiera się o poduszki. Jego erekcja którą czujesz pod sobą całkowicie rozpala twoje zmysły. Wsuwa dłoń na twoją kobiecość.
-Zrobiłaś się wilgotna - unosi kącik ust - Widzę, że jesteś w pełni gotowa - pociera o nią delikatnie, sprawiając, że robisz się jeszcze bardziej wilgotna. - Przejdźmy do sedna sprawy - zabiera dłoń i wpycha ją pod poduszkę. Wyciąga spod niej foliową paczuszkę - Twoje ulubione - macha ci nią przed twarzą. Przykłada ci ją do ust i patrzy na ciebie znacząco. Bierzesz ją w zęby i rozrywasz - Ślicznie - wyciąga prezerwatywę i zakłada ją. Wow, on nawet to robi tak precyzyjnie.
Kiedy kończy, dłonie kładzie na kark i rozsiada się wygodnie - No dalej... - mówi oblizując wargi.
-Ale co ?
-Możesz robić ze mną to na co masz ochotę.
Twoje policzki dosłownie zapłonęły.
-Mogę ? - pytasz niepewnie.
-A jak myślisz ? - odgarnia pasmo włosów z twojego mokrego czoła.
-Ale ja nie.... - wahasz się przez chwile - Nie wiem co mam robić.
-Na początek chciałbym w ciebie wejść - jest widocznie rozbawiony twoim brakiem doświadczenia - Więc ?
-Chwila.... - jak to się robi na siedząco ?
Położyłaś dłonie na jego ramiona. Poczułaś jego stalowe mięśnie co od razu przyprawiło cię o kolejny dreszcz. Gwałtownie wciągnęłaś powietrze.
-Spokojnie... - wyszeptał - Idzie ci świetnie - jego członek robi się twardy jak kamień.
Przysunęłaś się bliżej jego.
-Boże, (T.I).... - wydyszał, gdy zaczęłaś napychać się na niego. Gorączkowo zacisnął dłońmi twoje biodra, i zwolnił twój rytm.
-Powoli - rozkazał. - Chce się napajać twoim widokiem.
Gdy to powiedział rozpaliłaś się jeszcze bardziej. Przysunął cię bliżej siebie. Wasze twarze dzieliło jedynie kilka centymetrów, byliście tak blisko...
-Ciasna się zrobiłaś.... - odrzucił głowę w tył.
Zaczęłaś poruszać biodrami na boki, gdy wzięłaś go w siebie więcej i opadłaś niżej. Twoje oczy były zaciśnięte, a ty nie tłumiłaś jęków rozkoszy i podniecenia.
Pot wystąpił na twoim całym rozgrzanym ciele. Poruszałaś się coraz szybciej.
-Jezu... - wyrzucił zza zaciśniętych zębów. - Zwolnij... - znowu zacisnął dłonie na twoich biodrach. - O tak, świetnie... - powiedział w pośpiechu.
Spojrzałaś na niego spod ciężkich powiek. Wyglądał tak seksownie i podniecająco. Patrzył na ciebie z pożądaniem.
Twoje piersi zrobiły się okropnie wrażliwe, gdy znowu zaczął je masować i ugniatać. Jego dotyk pobudzał każdą komórkę w twoim ciele.
-Jest mi tak dobrze.... - zaczęłaś się szeroko uśmiechać i podskakiwać jeszcze szybciej. Jeszcze nigdy nie czułaś takiego podniecenia. Wiesz, że jesteś bliska spełnienia, gdy czujesz jak jego długi penis szturmuje twoje wnętrze.
Zayn chwycił cię mocno za uda gdy orgazm wstrząsał waszym ciałem. Wpatrywał się w ciebie, kiedy eksplodowałaś wokół niego, pociągając za jego czarne, wilgotne włosy.
-(T.I)... - jęczał cicho i oparł głowę o twój obojczyk, całując delikatnie twoją pierś. - Byłaś bosko - szepcze i podnosi cię ze swoich bioder.
-Zayn... - łkałaś tak przez kilka długich minut, leżąc na łóżku i dochodzić do siebie po tak intensywnym orgazmie.
Chłopak położył się obok ciebie i przybliżył twoje rozgrzane nagie ciało do swojego i pocałował delikatnie w czoło.
-Teraz możesz zasnąć, skarbie.
-Super... - uśmiechasz się i całujesz go w tors.
Malik gasi lampkę nocną, a następnie z powrotem zaczyna się czule tulić i delikatnie wami kołysać.
-Kocham się z tobą pieprzyć.... - wyszeptał ci do ucha. - Nigdy mi się nie znudzisz....
boskie,jak zawsze :) nie mogę się już doczekać nexta <3
OdpowiedzUsuń