środa, 2 października 2013

Akademik z Zaynem, Rozdział 5

"O kurwa, to już" - myślisz, gdy słyszysz dzwonek na kolejną lekcję. Odrobinę boisz się tam iść po tym co się stało wcześniej.
Wchodzisz do klasy i widzisz, że Zayn wciąż ma nos w dzienniku. Powoli idziesz w stronę swojej ławki i kiedy siadasz na krześle Malik podnosi wzrok i tym razem wpatruję się w ciebie.
-No hej - mówisz ze słodkim uśmiechem. Widzisz, że wzrok mu łagodnieje i czujesz wielką ulgę.
-Hej (T.I) - mówi, mrużąc oczy.
-Jesteś zły ? - pytasz niepewnie.
Zayn spuszcza wzrok, patrzy gdzieś w bok i po chwili odpowiada ponownie patrząc ci w oczy:
-Tak (T.I), jestem zły i to bardzo.
Spuszczasz wzrok gdy chłopak piorunuję cię wzrokiem. A gdy wszystkie dziewczyny zajęły swoje miejsca Malik przestaje patrzeć na ciebie i tym razem mówi do klasy:
-Dziewczyny, pani Anderson zgodziła się, abyśmy spędzili tą lekcję na świeżym powietrzu. Dokładniej mówiąc, wychodzimy na szkolne boisko i robicie co chcecie; możecie grać w siatkę, koszykówkę, albo po prostu siedzicie grzecznie na ławce, zrozumiano ?
-Tak proszę pana.-odpowiadają wszystkie.
-Świetnie...Możecie już iść, a my z (T.I) niedługo do was dołączymy, ale najpierw musimy chwilkę porozmawiać-mówiąc to, ponownie patrzy na ciebie chłodnym wzrokiem.
Cała klasa wyszła. Siedzicie z Zaynem w ciszy. Żadne z was się nie odzywa, aż po chwili chłopak wstaje, podchodzi to twojej ławki i opiera się o nią. Łapię cię za podbródek i podnosi twoją głowę, żeby spojrzeć ci w oczy.
-Jestem zły, ponieważ nam przerwano (T.I) i nie mogłaś robić tego dłużej - szepcze i nachyla się w twoją stronę, aby złożyć na twoich ustach delikatny pocałunek. Gładzi dłonią twój policzek, a ty rozpływasz się pod jego dotykiem. Kiedy przestaję cię całować patrzy ci prosto w oczy i zakłada ci pasmo włosów za ucho.
-Ale wiesz, że zachowałaś się bardzo niegrzecznie, a ty wiesz co ja robię z niegrzecznymi dziewczynkami.-mówi z błyskiem w oku.
-Wymierzy mi pan karę, panie Malik ? - podnosisz brew.
-Już ja coś na ciebie wymyślę...Ale zanim pójdziemy na boisko, mam do ciebie jeszcze jedno pytanie.
-Jakie ?
-Mam cię zerżnąć tutaj czy u siebie ?
-Co ?! - pytasz zdziwiona - Zayn, nie teraz, ktoś jeszcze usłyszy i....-urywasz, ponieważ chłopak zaczyna cię namiętnie całować.
-Hmm...czyli tutaj - mówi i bierze cię w ramiona.
-Zayn, co ty robisz ?! - pytasz kiedy kładzie cię na swoim biurku.
-Zayn, proszę nie ! Nie teraz, nie tutaj...-błagasz ale nie możesz oprzeć się czułemu i ciepłemu dotykowi Zayna.
Wsuwa ręce pod twoją koszulę, wędruje nimi na twoje plecy i szybko rozpina twój koronkowy stanik. Ku twojemu zdziwieniu nagle się odsuwa. Skamieniała siedzisz na biurko, ponieważ nie znasz jego zamiarów i nie masz pojęcia dlaczego przerwał. Patrzy jeszcze przez chwilę na ciebie z wielkim pożądaniem w oczach. Przygryza przy tym dolną wargę, co jest absolutnie seksowne.
-Rozbierz się - nakazuje cicho.
-Co? - robisz wielkie oczy i odruchowo łapiesz się za kołnierzyk twojej koszuli.
-Rozbierz się - powtarza, a jego ton robi się bardziej stanowczy.
-Zayn, ja... - nie wiesz co powiedzieć.
-(T.I), wykonujemy moje wszystkie polecenia, więc proszę, rozbieraj się.
Wahasz się przez sekundę ale w końcu wstajesz. Stoicie zaledwie 2 metry od siebie. Długimi palcami sięgasz do górnego guzika swojej jedwabistej koszuli i rozpinasz go. To samo robisz z resztą guzików. Kilka długich sekund później, koszula leży na podłodze. Rozpięty biustonosz ledwo wisi na twoich ramionach. Sięgasz do jednego z ramiączek i zsuwasz je. To samo robisz z drugim, powodując, że stanik również ląduje u twoich stóp i kiedy odkrywa twoje piersi wciągasz głośno powietrze.
-Spokojnie (T.I). Świetnie ci idzie. - szepcze Zayn, wpatrując się w ciebie łakomym wzrokiem.
Przełykasz ślinę i zabierasz się za spódnicę. Rozpinasz jeden z trzech guzików i zauważasz, że na kroczu Zayna robi się dość spore wybrzuszenie. Szybko pozbywasz się spódnicy i pozostajesz w czarnych, koronkowych stringach, które włożyłaś specjalnie dla chłopaka, ale nie spodziewałaś się że przydadzą ci się akurat teraz.
Gdy wsuwasz palec pod gumkę bielizny i już zamierzasz ją zdjąć, Zayn cię powstrzymuje:
-Czekaj, czekaj. Odwróć się. - mówi przejeżdżając językiem po zębach.
Robisz co ci każe. Przez dłuższą chwilę panuje cisza, aż nagle czujesz palec chłopaka, który przesuwa się po twoim karku, wzdłuż pleców, aż do czarnej koronki stringów.
-Ja to zrobię - szepcze ci do ucha po czym szybko i zwinnie zsuwa twoją bieliznę. Prostuję się i kładzie swoją dłoń na twoim pośladku. Gładzi go delikatnie po czym daje ci mocnego klapsa. Wydajesz z siebie cichy jęk, ponieważ nie spodziewałaś się czegoś takiego.
Ponownie czujesz, tym razem mocniejsze uderzenie i wtedy jęczysz głośniej.
-Ćśśś, kochanie, ćśśś - szepcze Zayn delikatnie masując twój zaróżowiony pośladek i przygryzając płatek twojego ucha.
-Panno (T.I), wie pani że nie wolno nosić takiej seksownej bielizny w szkole. Myślę że należy się pani kara, i to porządna.
Znowu wciągasz głośno powietrze i robisz wielkie oczy. Wszystkie mięśnie w twoim podbrzuszy zaciskają się.
-Będziesz grzeczna ? - pyta całując twoją szyję.
-Tak.. - odpowiadasz cicho.
-Hmm...Świetnie. - uśmiecha się triumfalnie.- Więc co my z tobą zrobimy, (T.I) ? - przejeżdża opuszkami palców po twoim podbrzuszu.
Wydajesz z siebie cichy jęk i na chwilę przestajesz oddychać, bo chłopak ciągle cię TAM dotyka.
-Zayn, proszę...-oddychasz ciężko, ale pragniesz go jak nigdy wcześniej.
- O co prosisz ? - drażni się, ale dobrze wie o co ci chodzi.
-Kochaj się ze mną.
-Nie, nie skarbie. Ja nie będę się teraz z tobą kochać.
Czujesz ukłucie rozczarowania, ale nagle Zayn przybliża się, nachyla i szepcze ci do ucha:
-Ja cię zerżnę, kochanie. - po tych słowach gwałtownie cię odwraca, kładzie cię na biurku i zwinnie zdejmuję spodnie, a przy tym bokserki. Łapie cię za włosy i ciągnie je mocno do tyłu, tak, że ma dostęp do twojej szyi. Muska ją językiem , aż w końcu zatapia go w twoich ustach. Podczas pocałunku, chłopak rozsuwa si uda i gwałtownie w ciebie wchodzi. Wydajesz z siebie naprawdę głośny okrzyk. Robi to naprawdę szybko i boleśnie. Wbijasz mu paznokcie w plecy i powstrzymujesz swoje głośne jęki. Przez zaciśnięte zęby prosisz, żeby zwolnij ale cię nie słucha. Miał rację-to twoja kara.
Nie wiesz ile czasu mija ale w końcu Zayn zwalnia. Wychodzi z ciebie i nim zdążysz się zorientować co się stało, wpycha w ciebie dwa palce, i zwinnie nimi porusza. Jęczysz tym razem z podniecenia. Pod jego zmysłowym dotykiem, wyginasz plecy w łuk.
Kiedy czujesz, że orgazm jest blisko, Zayn przestaje.
-Zayn, proszę...-jęczysz.
-Prosisz, o co ? - mówi i ponownie porusza palcami.
Po kilku minutach ponownie czujesz, że dochodzisz, a Zayn znowu przerywa. Kiedy wiesz, że orgazm się oddala, on znowu zaczyna to robić. I tak w kółko.
-Zayn, błagam cię, już nie wytrzymam. Pozwól mi dojść, proszę - jęczysz.
-To twoja kara, pamiętaj.
-Ja..ja wiem, ale...ah..Zayn..ah, proszę ! - krzyczysz.
-Co się mówi, kochanie ?
-Przepraszam, Zayn, przepraszam !
I po tych słowach Zayn już całkiem wyjmuje z ciebie palce, i ponownie zaczyna w ciebie wchodzić, ostro i boleśnie.
Po kolejnych długich minutach oboje dochodzicie jednocześnie, krzycząc przy tym nawzajem swoje imiona.

 Ubrana wychodzisz z klasy, ponieważ "Pan Malik" kazał ci iść już do reszty dziewczyn i obiecał, że zaraz do ciebie dołączy. Jednak ty po tym całym "kochaniu się" nie możesz nic zrobić. Stoisz oparta o ścianę i na samą myśl o zmysłowym dotyku Zayna, zaciskają ci się uda. Oczy masz wbite w podłogę, nogi skrzyżowane, a głowę opuszczoną, gdy nagle drzwi klasy się otwierają.
Staje w nich Zayn, jeszcze z rozczochranymi włosami (tak zwana fryzura "po seksie"). Patrzy na ciebie z troską w oczach, a na jego twarzy pojawia się cień uśmiechu, ale po sekundzie znika ponieważ chłopak zauważa twój smutek.
-Nie podobało ci się ? - pyta zmartwiony.
-Podobało, ale....to mój pierwszy taki ostry seks i ...czuję się trochę..dziwnie. - krzywisz się.
-Wiesz, że nie chciałem cię skrzywdzić. - mówi z czułością w głosie.
-Wiem - uśmiechasz się sztucznie.
Malik niepewnie stawia krok w twoją stronę. Widzi, że nie reagujesz, więc robi kolejny, pewniejszy krok. Kładzi cię dłonią po policzku i zakłada ci kosmyk włosów za ucho.
-Przepraszam - mówisz cicho.
-Ale za co ? To ja cię pieprzyłem na biurku w klasie.
Śmiejesz się.
-No tak, ale to ja się źle zachowywałam, proszę pana. - patrzysz na niego niewinnym wzrokiem.
-Oh tak, panno (T.I), więc mam nadzieję, że jesteś solidnie zerżnięta - mruga seksownie oczkiem.
-Oczywiście, panie Malik. I obiecuje, że będę grzeczna.
-Mam taką nadzieję panno (T.I), ale z chęcią zrobiłbym to jeszcze raz.
-Może dzisiaj wieczorem ? - mówisz po czym udajesz się w stronę drzwi wyjściowych.
-Aha (T.I), jeszcze jedno ! -krzyczy do ciebie Zayn, nim wychodzisz ze szkoły.
-Tak ? - odwracasz się w jego stronę.
- Zawaliłaś kartkówkę z algebry.
- Co ?! - nie możesz uwierzyć - Ale całą noc się do niej uczyłam ! Wysłałam nawet Pani Johnson odpowiedzi mailem i powiedziała, że jest wszystko w porządku a pan Thomson wystawił mi już z tego ocenę.
-Tak wiem - wpatruję się w ciebie uważnie - Ale ją zmieniłem.
-O Matko ! I znowu muszę popraw....-urywasz i patrzysz na niego z wielkim uśmiechem na twarzy.
-U mnie o 20:00. Nie zapomnij. - mruga i wychodzi z triumfalnym uśmiechem na twarzy.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz