środa, 2 października 2013

Akademik z Zaynem, Rozdział 21

-Emm...halo ? - pytasz zaspana. Obudził cię dzwoniący telefon.
-Hej (T.I), i jak dom ? - to twoja mama. Jest widocznie podekscytowana.
-W porządku - ziewasz.
-Spałaś ?
-Tak, byłam zmęczona a Zayn poszedł na zakupy - przecierasz oczy.
-"Zayn" ? - dziwi się - Mówisz tak do niego ?
-Yyy... - panikujesz - Tak, tak, uznał że będę się swobodniej czuła.
-No racja. To ja ci już może nie przeszkadzam. Zadzwonię jutro, dobrze ? 
-Okej.
-Kocham cię, skarbie.
-Ja ciebie też. 
-Aha, no i powodzenia !
-Dzięki - mówisz, a po chwili rozłączasz się.
Zastanawiasz się dlaczego nie ma jeszcze Zayna. Wychodzisz z łóżka i zakładasz sukienkę która leżała na podłodze i schodzisz na dół.
-Zayn, jesteś tu ? - nie słyszysz odpowiedzi.
Spinasz włosy w kucyk i idziesz do kuchni. Na stole zauważasz nie wielką kartkę. Bierzesz ją do ręki i zaczynasz czytać:

              Proszę skarbie, nie wychodź z domu ;)
                                   Kocham cię 
 
Jesteś zdziwiona, że tym razem się nie podpisał. 
Ale jak to "nie wychodź z domu" ? Targasz kartkę i wrzucasz do kosza. Nie obchodzi cię co napisał. Chcesz się przewietrzyć więc podchodzisz do drzwi, ale kiedy naciskasz klamkę okazuje się, że są zamknięte.
-Kurwa... - szepczesz. 
Sprawdzasz każde szafki w kuchni. Biegniesz do sypialni i przeglądasz rzeczy Zayna. I nic, kluczy nie ma. Orientujesz się, że ciągle leżały na biurku. Bierzesz je i schodzisz na dół, prosto do ogrodu. Jest naprawdę pięknie; dużo drzew, kwiatów i niewielka huśtawka, która stoi obok płotu. Siadasz na nią i wpatrujesz się w bezchmurne niebo. Zamykasz na moment oczy. Z przyjemnych myśli wybudza cię wysoki, dziewczęcy głos:
-Hejka ! - mówi dziewczyna zza płotu.
-O matko ! - zrywasz się na równe nogi. - Yyy...Hej ? - mówisz niepewnie.
-Nowa tutaj ?
-Tak.
-To tak jak my. - śmieje się dziewczyna. Ma również wysokiego kucyka. Jej włosy są natomiast koloru blond, a oczy duże i zielone. 
-"My" ?
-Tak, ja i moja przyjaciółka. A tak właściwie to jestem Marry - podaje ci rękę.
-(T.I) - przedstawiasz się i wymieniasz z dziewczyną uścisk dłoni.
-(T.I) ? Ładnie - uśmiecha się promiennie - To ciacho, które niecałe dwie godziny temu wychodziło z tego domu to od ciebie ? - śmieje się.
-Emm...Można tak powiedzieć.
-To znaczy ?
-Długa historia - boisz się jej powiedzieć że tak naprawdę to twój nauczyciel, ale też chłopak, bo byś musiała się we wszystkim tłumaczyć.
Nagle podchodzi do was brunetka, dużo niższa od niedawno poznanej Marry i nieco niższa od ciebie.
-O, to właśnie ona - mówi Marry i obejmuje dziewczynę ramieniem - Poznaj (T.I) - wskazuje na ciebie.
-Hej miło poznać cię - podajesz jej rękę - A ty jesteś... ?
-Mów mi Natt.
-Okej, więc miło cię poznać Natt.
-A ten seksowny brunet, który właśnie tędy przechodził niestety zajęty. - przyznaje "smutno" Marry.
-Oh, dziewczyno ty to masz szczęście, ale...
-Co ? - pytasz.
-Nie żebym się czepiała, ale czy on nie jest przypadkiem starszy ?
I to dużo starszy ?
-Natt, przestań - szturcha ją łokciem.
-W porządku, nic się nie stało. - śmiejesz się - Tak jest starszy, bo tak naprawdę to on......
-(T.I) ? - przerywa ci głos Zayna.
-Kurwa... - odwracasz się szybko w jego stronę - Hej skarbie,już wróciłeś ? - starasz się zachować "wesołość".
-Jak widać wróciłem - podchodzi do ciebie powoli. Rzeczywiście był na zakupach. W rękach dwie torby wypchane różnymi warzywami, sokami, itp. 
-Emm....To jest Marry i Natt - po raz kolejny chcesz zmienić temat.
-Cześć - mówi do nich, ale po chwili zwraca się do ciebie - Prosiłem o coś, prawda ? - szepcze.
Wiesz, że jest naprawdę zły.
-Dziewczyny, spotkamy się później, okej ? - bierzesz Zayna za rękę, ponieważ nie chcesz się z nim tutaj kłócić.
-Jasne (T,I), do zobaczenia ! - mówi Natt, ale ty już jesteś z Zaynem przy drzwiach.
Wchodzicie do środka. Chłopak odkłada zakupy na bok, a ty siadasz na krześle w kuchni. Ze spuszczoną głową, czekasz aż zacznie mówić.
-Zapytam jeszcze raz: Prosiłem o coś, prawda ? - mówi ostro.
Tylko kiwasz twierdząco głową.
-Prawda ?! - mówi głośniej.
-Tak.. - odpowiadasz wysokim głosem.
-O co ?
-O to, żebym nie wychodziła z domu... - mówisz cicho.
-A ty co zrobiłaś ?! - krzyczy.
-Wyszłam.. - przygryzasz dolną wargę, ale tylko dlatego, żeby powstrzymać płacz.
-I więcej się to nie powtórzy ! - wciąż krzyczy - Zrozumiano ?!
-Mhm... - znowu kiwasz głową, a po policzku płynie ci łza.
-Kurwa (T.I), umiesz mówić ?!
-Tak, zrozumiano ! - podnosisz głowę. W oczach Zayna widać złość, i to wielką. - Ale nie rozumiem dlaczego nie mogłam tego zrobić ! Wyszłam tylko przed dom, stało się coś ?! - ty również krzyczysz.
-Lepiej się już zamknij ! Kiedy mówię nie wychodź to nie wychodzisz ! -Ale dlaczego ?! 
I tutaj nie odpowiada, tylko prostuję się, ale nie odrywa od ciebie wzroku.
-Na górę - nakazuje cicho.
-Co ?
-Idziesz teraz ze mną do sypialni.
-Po co ? - zaciskasz dłonie na krześle.
-Powiedziałem przecież, że cię ostro zerżnę.
-Zayn proszę... - mówisz kiedy znowu przerzuca cię sobie przez ramię.
-Zamknij się.
-Błagam, nie rób tego ! - próbujesz się wyrwać, ale na nic.
Chłopak nie słucha, tylko zanosi cię do sypialni. Dosłownie rzuca cię na łóżko i zamyka drzwi na klucz.
-Wiesz, że tego nie lubię ! - krzyczysz kiedy do ciebie podchodzi.
-Powiedziałem, zamknij się ! - podchodzi do łóżka, siada na tobie okrakiem a twoje dłonie przytrzymuje nad twoją głową.
-Nie rób tego, proszę... - szepczesz i zaczynasz cicho płakać.
Wtedy wzrok mu łagodnieje. Puszcza twoje dłonie i patrzy na ciebie z żalem w oczach.
-Przepraszam, to się więcej nie powtórzy - ocierasz łzy.
-Co ja zrobiłem... - szepcze Zayn, nie odrywając od ciebie wzroku.
Po chwili wstaję i podchodzi do drzwi.
-Gdzie idziesz ? - podnosisz się.
-Będę na dole - mówi, tym razem łagodniej i wychodzi.
Nie masz pojęcia co to było. Zayn nigdy się tak nie zachowywał. 
W ostatniej chwili cię zostawił. Czujesz ulgę, ale dalej jesteś w szoku. Zmienił się, i to bardzo. 
 Siedzisz na łóżku i głośno szlochasz, ponieważ wiesz, że zaczął się twój dwumiesięczny horror.

Pozdrowienia dla M.K - nie zdradzę kto to ;) - Bo przez nią miałam takie natchnienie na dwa poprzednie rozdziały ;* Dzięki kochana, jesteś The Best ;3
Aha, no i oczywiście ogromne pozdro dla jej prawdziwej BFF, tak zwanej "Natt", która zgodziła się "wystąpić" w tym rozdziale xo
Kochaaam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz