-No hej - uśmiecha się słodko.
-Ale jak.... - nie dokańczasz, ponieważ już jesteś w jego ramionach.
-Za bardzo bym tęsknił, lecę z tobą - tuli cię mocno.
-Co ?! - wyrywasz się z jego ramion - Jak to lecisz ze mną ?
-Po prostu.. - wzrusza ramionami.
-Do Portland ?
-A później do Seattle.
-Mi się to chyba śni... - siadasz na miejsce - Zdecydowanie za dużo Grey'a... - wzdychasz.
-To nie jego zasługa... - siada obok ciebie i kładzie dłoń na twoim udzie - To spożywczak nas połączył.
-No własnie.. - śmiejesz się. - Ale tak po prostu zostawisz Anglię i polecisz ze mną na drugi koniec planety ?
-Dla ciebie zrobił bym wszystko - całuje cię namiętnie - Jesteś naprawdę dobra w łóżku, wiesz ?
-Zepsułeś tą romantyczną chwilę... - chichoczesz - Ale...Naprawdę jestem dobra ? - przysuwasz się bliżej.
-Nawet bardzo.. - szepcze.
-Więc, lecisz tam tylko dla seksu ze mną ? - dziwisz się.
-Można tak powiedzieć.
-Co ?
-No wiesz...Seks nie jest najważniejszy, znam jeszcze inne zabawy - zjeżdża palcami do twojego krocza.
-Błagam, nie w samolocie... - zabierasz jego dłoń.
-Czemu ? - przygryza płatek twojego ucha.
-Kamery... - zamykasz oczy i przygryzasz dolną wargę. Jego dotyk jest tak zmysłowy..
-Ktoś będzie miał dobrego pornola do obejrzenia..
-Jesteś okropny, wiesz ? - odsuwasz się.
-I za to mnie kochasz, skarbie - znowu się przysuwa ale w taki sposób że dosłownie leżysz na ścianie. - Nie wytrzymam tylu godzin bez dotykania cię. Jeszcze po dzisiejszym dniu...
Rumienisz się.
-Przyznam, że mi też się podobało.... - krzyżujesz nogi na samą myśl dzisiejszych "pieszczot" z Zaynem.
-Coś nie tak ? - zauważa to co robisz z nogami.
-Hmm ? - udajesz, że nie wiesz o co chodzi.
-Krzyżujesz nogi.
-I co z tego ?
-Masz ochotę.
-Niby na co ?
-Przyznaj, że w tym momencie najchętniej rzuciłabyś się na mnie i zerwała ze mnie ubrania - oblizuje wargi.
-No i ?
-Zrób to - znowu się przysuwa.
-CO ?
-Zrób to, skarbie. - całuje cię w policzek.
-Proszę o zapieńcie pasów - znowu odzywa się stewardessa.
-No dalej, maleńka, zrób to - wciąż nalega.
-Zapnij pasy... - nakazujesz.
-Bo ?
-Zapnij te cholerne pasy i odsuń się ode mnie -mówisz przez zaciśnięte zęby.
-Groźna, lubię takie - robi co karzesz.
-A myślisz może o czymś innym poza seksem ?
-Yyy...chyba tak - prostuje się.
-Chyba... - wzdychasz.
-Nie wierzysz mi ?
-Podaj przykład.
-Twoje seksowne nagie ciało.
-A o czym myślisz poza mną ?
Nachyla się i szepcze:
-Od kilku dni nie myślę o niczym prócz pieprzenia cię do nieprzytomności...
Przełykasz głośno ślinę.
-Zrobiłeś już to kiedyś ? - patrzysz teraz na niego.
-Może..
-A tak na serio ?
-Nie chcesz wiedzieć... - przyznaję.
-Jejciu... - mówisz wysokim głosem.
-Na tobie zrobiłbym to o wiele ostrzej i mocniej.
-Dlaczego akurat na mnie ?
-Szczerze ?
-Chciałabym.
-Jeszcze żadna dziewczyna mnie tak nie podniecała. Chociaż te poprzednie były bardziej chętne.. - obejmuje cię ramieniem - Zastanawiasz mnie, wiesz ?
-Och, więc taki z ciebie grecki bóg, tak ?
-Dziękuje (T.I),
-To był sarkazm....A właściwie to pytanie retoryczne.
-Wolałbym pojęcie "erotyczne".
-Boże... - przewracasz oczami.
-Dzień dobry, podać może coś do picia ? - rozmowę przerywa wam wysoka brunetka.
-Nie, dziękujemy - odpowiada Zayn,a tobie nawet nie da dojść do słowa.
-Chciałam kawę, wiesz ? - szepczesz.
-Och no tak. - odwraca się do dziewczyny - Kawa nisko kofeinowa, cztery kostki lodu i śmietana. Słodzisz ? - pyta cię.
-Ja...
-Dwie łyżeczki cukru - mówi.
-Dobrze, za chwilkę podam - mówi i odchodzi.
-Nie ma za co - daje ci całusa w policzek.
-Skąd wiesz, że lubię bitą śmietanę ?
-Przekonam się jak pojedziemy do naszego nowego mieszkania.
-Co masz na myśli ?
-Nie lubisz ssać ?
-Co ?! - zrywasz się - Po co pytałam... - chowasz twarz w dłoniach. - Czekaj, czekaj, jakiego NASZEGO nowego mieszkania ?
-Myślałem, że zamieszkamy razem - wzrusza ramionami.
-O nie kochany, tak na pewno nie będzie. - Opierasz głowę o ścianę.
-Dlaczego ?
-Mówiłam, nie jestem żadną dziwką !
-Prosiłem cię, żebyś nie używała takiego określenia.
-A jak mam na siebie mówić ? Kobieta do towarzystwa ? Czy może.... - znowu zaczynasz się śmiać - Partnerka seksualna ?
-Przestań.. - szturcha cię.
-Ale to było śmieszne !
-Wcale nie... - krzyżuje ręce na piersi.
-No przepraszam, przepraszam... - przytulasz go - Zastanowię się, okej ?
-Okej - cięgnie cię za włosy i wkłada ci język do ust - Naprawdę dobrze smakujesz...
-Spadaj ! - odpychasz go i znowu patrzysz w okno.
* 8 godzin później *
-Nie śpisz ? - pyta Zayn, który właśnie się obudził.
-Nie mogę zasnąć - przecierasz oczy.
-Oj.. - obejmuje cię ramieniem o tuli do siebie - Lepiej ?
-Mhm... - zamykasz oczy, kładziesz głowę na jego kolana i podkulasz nogi.-Zimno ci ? - przejeżdża dłonią po twojej odkrytej nodze.
-Trochę... - wtulasz się.
-Chcesz koc ?
-Nie mam..
Sięga po swoją torbę która leżała na siedzeniu naprzeciwko was.
-Wziąłeś tylko to ? - patrzysz na jego bagaż.
-Jasne, że nie - wyciąga niewielki kocyk - Reszta jest razem z twoimi walizkami - przykrywa cię. - I jak ?
-Super, dziękuję... - wtulasz się.
Chłopak wplata palce w twoje włosy i bawi się nimi delikatnie.
-Pierwszą noc spędzisz u rodziców ?
-Tak..A ty ?
-Jadę do Seattle. Kolega wynajął mieszkanie... - wzdycha. - Czyli zostajesz w Portland ?
-Chyba tak.
-Szkoda...
-Czemu ?
-Miałem nadzieję, że samego mnie nie zostawisz.
Po tych słowach ulegasz i decydujesz się jechać razem z nim. W końcu zostawił wszystko żeby lecieć z tobą do Seattle, więc nie powinnaś sprawiać mu przykrości.
-Przenocuję u ciebie.. - poddajesz się.
-Słucham ?
-Pojadę z tobą.
-Naprawdę ? - cieszy się.
-Jeśli zrobisz na mnie dobre wrażenie to może nawet z tobą zamieszkam.
-Super ! - całuje cię za uchem - Nie pożałujesz, uwierz mi ! - tuli cię mocno.
-Na serio tego chcesz ? - dziwisz się.
-Tylko po to tam lecę. Żeby być jak najbliżej ciebie.
-Chyba po to, żeby w każdej chwili móc mnie przelecieć.
-Tak, masz rację - śmieje się. - Nie przeszkadza ci to ?
-Co ?
-Że tak bardzo mnie pociągasz ? - drwi sobie.
-Ty mnie pociągasz tak samo - odwracasz się twarzą do jego podbrzusza i wsuwasz dłoń pod jego koszulę. - Niezły brzuszek... - dotykasz jego mięśni.
-Dziękuję.
-Już mam ochotę.. - chichoczesz.
-No wiesz... - odwraca się. - Jesteśmy tutaj my, i jakieś stare małżeństwo.
-Serio ? - podnosisz głowę i rozglądasz się - Wow, rzeczywiście.
-Dziadziunio sobie przysypia , a babcia czyta jakieś pisemko - patrzy znowu na ciebie. - I myślę, że kamery też nic nie uchwycą. - wsuwa dłoń pod koc, a następnie pod twoją sukienkę.
-Co ty robisz... - łapiesz jego dłoń - Nie tutaj.
-Ćśś...
-Zayn, nie ! - szepczesz, ale zbyt późno. Jego dwa palce są już w tobie.
wow! kocham <3 bd jeszcze jakieś rozdziały?
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na 2 tłumaczenia:
http://it-happens-fanfiction.blogspot.com/
http://the-story-of-us-fanfiction.blogspot.com/
Boskie <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 Kc Jay <3
OdpowiedzUsuń