poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sweet Dreams, Rozdział 16

Na początek chciałam powiedzieć, że zmienię w tym opowiadaniu imiona sióstr Zayna i jego mamy, jeżeli nie będziecie mieli nic przeciwko :) Po prostu łatwiej będzie mi je zapamiętać ;)
Miłego czytania ;**


-Zayn, braciszku !  - powiedział brat chłopaka równie męskim co on. - A to musi być panna (T.I) ? - chwycił moją dłoń i uniósł do ust - Bardzo miło mu cię poznać. - puścił mi oczko po czym przyłożył miękkie usta do dłoni, sprawiając że przeszedł mnie przyjemny dreszcz. 
-(T.I). - westchnął ciężko Zayn, nie spuszczając  wzroku z brata - Poznaj mojego młodszego brata, Christophera.
-Dla ciebie Chris, kochanie. - uśmiechnął się słodko.
-Daruj sobie. - szepnął Zayn - Idziemy ? - zwrócił się do mnie, gdy nagle ktoś złapał mnie delikatnie za łokieć.
Odwróciłam głowę a moim oczom ukazał się wysoki i jak zawsze seksowny Max, którego nie widziałam od lat.
-Cześć (T.I), świetnie wyglądasz.
-M-Max ? - jąkałam się i pewnie patrzyłam na niego jak idiotka.  
-Nie przywitasz się ? - rozłożył ręce.
-Jasne, sorki. - po chwili byłam już w jego ramionach. - Co u ciebie ? - zapytałam, gdy się lekko odsunęłam, ale wciąż czułam na sobie jego ciepło.
-(T.I) ? - usłyszałam obok siebie głos.
-Henry ! Cześć ! - przytuliłam go mocno i przepraszająco - Bardzo cię przepraszam za nasze ostatnie spotkanie. Boże, tyle ludzi wokół mnie...
-Właśnie chciałem o tym z tobą porozmawiać.
-Panowie, pozwólcie. - wtrącił się Christopher, po czym objął mnie w tali i przyciągnął do siebie - Chciałbym cię oprowadzić po posiadłości moich rodziców.
-To ich posiadłość ? Myślałam, że państwa Rodriguez. - mówiłam, gdy zmierzaliśmy w  stronę domu.
-Nie, nie. Państwo Rodriguez urządzają tutaj jedynie swoje przyjęcia. Nasi rodzice przyjaźnią się z nimi od lat i z chęcią się na nie zgadzają.
-Dlaczego właśnie tutaj ?
-Ponieważ sami mieszkają w apartamentowcu, a wolą imprezy na świeżym powietrzu, a w centrum Nowego Jorku nie jest to raczej możliwe.

-Rozumiem. - pokiwałam twierdząco głową, gdy nagle dobiegł mnie dziewczęcy głos.
-Christopher !  - odwróciłam się i zobaczyłam młodą, długowłosą dziewczynę, biegnącą w naszą stronę. Na moje oko miała około 15 lat.
 Ubrana była w czarną sukienkę bez rękawów, z dekoltem sięgającym pod samą szyję.
-(T.I), tak ? - zapytała, z wielkim uśmiechem.
-Emm...Tak, jestem.... - nie dokończyłam ponieważ już wisiała na mojej szyi i tuliła się do mnie mocno.
-Tak miło mi cię poznać !  - chichotała - Myślałam, że Zayn już nigdy się nie zakocha, a jednak ! - odsunęła się i spojrzała na moją twarz - Miał rację, jesteś śliczna.
Zatkało mnie. Zayn tak powiedział ?
-D-dziękuję. - mówiłam niepewnie.

-Och !  - odwróciła się w stronę jakiejś małej dziewczynki ubranej w różową sukienkę i wzięła ją na ręce - To jedna z naszych sióstr. Emily, to jest właśnie (T.I). - powiedziała.
-Hej mała. - uśmiechnęłam się, ale byłam w wielkim szoku. - Ile ma lat ? - zapytałam.
-Niedawno skończyła pięć.
No nie....Zayn ma siostrę 23 lata młodszą od siebie, no nieźle.
-Samantha, gdzie rodzice ? - zapytał Christopher.
-Rozmawiają z Zaynem. Za niedługo podadzą kolację, więc chcą żebyście przyszli. - odpowiedziała.
-Dobrze, chodźmy. - wziął małą Emily na ręce i poszedł w stronę gości.
-Jak się poznaliście ? - zapytała podekscytowana nastolatka, gdy same podążałyśmy do stołu.
-Emm....Jest moim szefem.
-Nie mów ! - zaśmiała się - Przynajmniej teraz obchodzi go coś poza pracą. - przewróciła oczami - Jest zabawny ? Rozśmiesza cię ? O wiem ! Dobrze całuje ?
-Yyy... - znowu nie wiedziałam co powiedzieć - Przyznam, że nie da się z nim nudzić i tak, całuje bardzo dobrze. - spuściłam wzrok. Dziwnie mi było rozmawiać z nią o czymś takim.

-Pierwszy raz rozmawiam z jakąkolwiek dziewczyną Zayna... - westchnęła - Kochasz go ?
Przełknęłam głośno ślinę. Zaskoczyła mnie tym pytaniem.

-Tak. - pokiwałam głową - Oczywiście.
Nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ stanął przed nami jej najseksowniejszy brat.
-Zayn ! - krzyknęła radośnie i wpadła chłopakowi w ramiona.
Jęknął z zaskoczenia i jedynie lekko poklepał dziewczynę po plecach.
-Miałeś rację, (T.I) jest cudowna ! - odsunęła się by na mnie zerknąć, ale dłonie miała na ramionach brata. A właściwie to  p r z y r o d n i e g o  brata.
-Zawsze mam racje. - uśmiechnął się do mnie lekko, zabierając dłonie Samanthy - Idź lepiej teraz do Caroline. Znowu jest obrażona na cały świat.
-O nie... - westchnęła i potruchtała na swoje miejsce obok wysokiej dziewczyny, z równie ciemnymi i długimi włosami co siostra. Dojrzałam jej czerwone usta, których kolor idealnie pasował do sukienki bez ramion i dużym dekoltem.
Minę miała nie za ciekawą, a nos zanurzony w telefonie.
-Przepraszam za nią. Jest rozbrykana, jak już pewnie zauważyłaś.
-Nie przepraszaj ! Jest cudowna, naprawdę. - uśmiechnęłam się, gdy właśnie obejmował mnie w tali.
-Nie przejmuj się tą drugą  - kiwnął głową w stronę dziewczyny, piszącej sms-y - Typowa nastolatka.
-Czyli ?
-Trzaska drzwiami, pyskuje, zapewne dała już dupy.

-Zayn, to twoja siostra, nie mów tak !  - szepnęłam.
-Przyrodnia siostra.
-To i tak rodzina.
Parsknął.
-Taka rodzina, że prawie ich nie znam.
-No właśnie. Nie widzisz jak Samantha cię kocha ?
-Zdaje ci się. Chodźmy już.


      -Ich giełda w ogóle mnie nie zaciekawiła - wsłuchiwałam się jak między innymi Richard, Carlos - ojczym Zayna - i pan Rodriguez omawiają jakieś "interesy i inne bzdury".
-Mamo, kiedy pójdziemy na lody ? - odezwała się nagle Emily, siedząca na kolanach Katherine, swojej mamy.
-Przecież obiecałem, że cię jutro zabiorę. - powiedział Christopher, siedząc naprzeciwko matki.
-Nie chcę iść z tobą ! Zayn, weźmiesz mnie na lody ?
-Nie mam na to czasu. - powiedział oschle, w ogóle nie wyrażając żadnych emocji do siostry.

-Ale dlaczego ?
-Pracuje. - wyjaśnił, w ogóle na nią nie patrząc i kładąc ramię na oparciu mojego krzesła.

-(T.I), a ty weźmiesz mnie na lody ? - zapytała.
-Oczywiście. - uśmiechnęłam się.
-Emily, (T.I) też nie ma czasu chodzić z tobą na jakieś lody, pójdziesz z Christopherem. - zdenerwował się.
-Przestań, jeśli chcę to kiedyś ją zabiorę.
Na moją obrazę przewrócił jedynie oczami.
-Mała, ale przecież mieliśmy iść razem do Wesołego Miasteczka. - zauważyłam zmartwioną minę Chrisa. Już wiem co miał Zayn na myśli gdy mówił, że jego młodszy brat go nienawidzi.
-A czemu nie mogę iść z Zaynem ?
-Kochanie, Zayn nie ma czasu, przestań już. - powiedziała Katherine. - (T.I), smakował ci pudding ? - zapytała z uśmiechem.

-Był pyszny. Naprawdę sama go pani robiła ?
-Chciałam w końcu pomóc w czymś naszym kucharką  - zaśmiała się.

-Pamiętasz, że idziemy na ten nowy film z Bradem Pittem ? - wtrąciła się Samantha, kierując swoje pytanie do Zayna.
Zamyślił się na chwile.
-Kiedy jest ?
-Właśnie jutro.

-Na pewno ci to obiecałem ? - zmarszczył brwi - Jakoś sobie nie przypominam.
Westchnęła i padła na oparcie krzesła.
-Nie rób sobie nadziei, Sam. - powiedziała najstarsza z sióstr, Caroline - Nie obchodzisz go, przejmuje się tylko ruchaniem kolejnych kurw. 
-Caroline ! - wstała Katherine i patrzyła jak córka odchodzi od stołu.
-No co ?! - krzyczała, w taki sposób, że przykuła uwagę innych gości - Ją też zostawi ! To zwykły palant !  - po chwili słyszeliśmy za sobą trzaskanie drzwi do domu.
Wszyscy ucichli, a ja wpatrywałam się w mój talerz. Przez dłuższą chwilę nikt nic nie mówił.
-No... - westchnął pan Rodriguez - Nastolatki. - zaśmiał się.
-Racja, racja. - przyznał Carlos.
-Pogadam z nią. - powiedziała Sam i odeszła od stołu.
-Co to jest "kurwa" ? - zapytała Emily.
-Nic kochanie, pójdziemy po twoją lalkę ? - po chwili Katherine również zniknęła, biorąc ze sobą najmłodszą córkę.
-Zawsze coś spieprzysz. - powiedział Chris do Zayna.
-A czy ja coś do niej powiedziałem ? Mogła się nie wtrącać.
-Przecie ma rację. Aha i obiecałeś Sam że weźmiesz ją na ten film.
-Ty ją weź. -wzruszył ramionami.
-Stary, nie wiem czy pamiętasz, ale to też jest twoja siostra.
-To nie jest moja siostra, jasne ?! - podniósł głos. - Ja nie mam siostry ! Muszę jedynie żyć ze świadomością, że moje jedyne rodzeństwo to taki dupek jak ty !
-A myślisz, że ja się cieszę, że jesteśmy rodzeństwem ?! - zaczął krzyczeć - Nienawidzę cię tak bardzo jak tylko jest to możliwe !
-Jakoś też za tobą nie przepadam !
-Goń się !

-Spierdalaj !
I w tym momencie oboje odeszli od stołu.
-Chłopaki, nie zachowujcie się jak dzieci ! - wołał do niech Carlos - Psujecie całe przyjęcie !
-Nie przejmuj się. - powiedziała pani Rodriguez.
-Właśnie, wiem co czują. Sam mam brata. - dodał jej mąż.
Byłam w szoku. Więc jednak Christopher to prawdziwy brat Zayna. A sądziłam, że całe rodzeństwo jest przyszywane...
Nie wiedziałam co mam robić. A przecież było jasne, że powinnam wstać i pójść za Zaynem.
Odeszłam od stołu i zajęło mi niecałe kilka minut by znaleźć....Christophera.
Czemu poszłam akurat za nim ?
-Christopher ? - zapytałam niepewnie, patrząc na plecy mężczyzny.

Byliśmy w niewielkim domu obok ogrodu, w którym znajdowały się rzeczy dla płatnych ogrodników.
Chłopak obrócił się w moją stronę i wyraz jego twarzy odrobinę złagodniał.
-Hej. - westchnął - Przepraszam, za....Tamto.
-Spokojnie, nic się nie stało. - podeszłam bliżej, i stanęłam obok okna w które własnie się wpatrywał. - Na co tak patrzysz ? -zapytałam z uśmiechem, żeby tylko zmienić temat.
-Na księżyc. - szepnął - Wiesz, to głupie... - pokiwał głową.
-Co takiego ? - zapytałam.
-Co wieczór patrze na ten księżyc z myślą, że moja bratnia dusza też na niego patrzy....i myśli o mnie, chociaż tak naprawdę mnie nie zna.
Wpatrywałam się w jego boski profil, by w końcu złapać powietrze i coś powiedzieć.
-Kiedyś robiłam to samo. - wyszeptałam, a wtedy obrócił głowę w moją stronę. 
Utonęłam w jego boskich oczach. Zauważyłam, że trochę różnią się kolorem od oczu Zayna; Christophera były naprawdę ciemne i szczerze brązowe, a Zayna bardziej piwne.
Boże, co ja robię ?
-Muszę iść. - pokiwałam głową. Chciałam stamtąd wyjść jak najszybciej by tylko się nie zakochać.

-(T.I).. - zatrzymał mnie.
Odwróciłam się i znowu na niego spojrzałam, by nagle zapomnieć o całym świecie. 
O pracy, o mieszkaniu, wścibskiej matce, Veronice, kontrakcie....Zapomnieć o Zaynie.
Przełknęłam ślinę, gdy w pewnym momencie moje serce zabiło szybciej. Po chwili byłam w ramionach Christophera, gdy tymczasem....Całowaliśmy się namiętnie.



4 komentarze:

  1. Upss,Zayn się wścieknie i jeszcze ją ukarze... Fajnie,że Zayn jednak ma prawdziwego brata,jakoś tak nwm czemu :P Szkoda tylko,że tak traktuje swoje siostry,których jest ulubieńcem,Zayn-ulubiony braciszek :D Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj co to się będzie działo ??? czekam na nn !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jola !!!!! nie ma faktu o tobie!!

    OdpowiedzUsuń