Stałam w bezruchu, ponieważ czułam, że robi mi się niedobrze. Wszyscy patrzyli wyłącznie na mnie. Zaczęłam szybko rozglądać się za Zaynem, ale gdy się odwróciłam wpadłam na Christophera.
-Przepraszam. - powiedziałam, odsuwając się o krok.
-Mogę panią prosić ? - schylił się elegancko o wyciągnął do mnie rękę.
-Raczej nie, muszę poszukać Zayna... - znowu zaczęłam się rozglądać.
-Na twoim miejscu zachowałbym odrobinę godności i nie biegał za nim jak za dzieckiem. - chwycił moją dłoń i położył ją sobie na ramieniu - Poradzi sobie.
Gdy jego druga dłoń wylądowała na mojej tali, dałam za wygraną.
-Jeden taniec. - powiedziałam gdy zaczęliśmy.
-W porządku. - uśmiechnął się lekko - Więc mój wścibski braciszek znowu ma jakiś kaprys ?
-Nie, on tylko.... - nie wiedziałam co powiedzieć - Tak szczerze, to nie wiem dlaczego tak nagle odszedł.
-Zabolało cię to.
-Co ? Nie, ja....
-Jay, widziałem. A wiem jak wygląda kobieta zraniona przez niego, uwierz mi, było ich wiele.
No właśnie, wiele...
-Wiem, że jedna z nich wylądowała w jakimś psychiatryku. - dodał.
Otworzyłam szeroko oczy.
-Dlaczego ?
-Kochała go, zresztą jak reszta kobiet. Ale jej uczucie było silniejsze i kiedy ją porzucił, usiłowała podciąć sobie żyły, zeskoczyć z wieżowca i różne takie. - wzruszył ramionami - Zayn załatwił jej miejsce w naprawdę dobrym szpitalu w Kalifornii. Musi się kontaktować z jej opiekunami, ponieważ naprawdę często wymykała się i groziła innym uległym. Kto wie czy teraz nie uciekła ?
Szczerze mówiąc wystraszył mnie tymi słowami. Naszła mnie jeszcze jedna myśl:
-Więc wiesz o uległych Zayna ? - zapytałam.
-O tak. O wszystkich. I wiem, że jesteś jego kolejną zabawką, Jay. A szkoda, żeby taka kobieta się zmarnowała.
-Takimi słowami nie odpędzisz mnie od niego.
-Wiem. Ale chcę cię tylko ostrzec. - powiedział i zrobił jeden pełny obrót, wciąż trzymając mnie w swoich ramionach. - Chociaż widzę, że jest już za późno.
-Co masz na myśli ?
-Kochasz go. To akurat nie jest kłamstwem i dziennikarze pewnie ci w to uwierzą. Ale czy on kocha c i e b i e , Jay ?
Oblizałam wargi i spuściłam wzrok.
-Nie... - powiedziałam cicho.
-No właśnie. - rzekł z troską i żalem w głosie - Bawi się tobą. Co z tego, że będzie zabierał cię na imprezy takie jak ta, lub wydawał na ciebie nie wiadomo ile pieniędzy, skoro wciąż się tobą bawi ?
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Skąd ten uśmieszek ? - zmarszczył brwi.
-Nienawidzisz go. - zaśmiałam się - To takie żałosne, Christopher. - wyrwałam się z jego uścisku.
-Gdzie pójdziesz ? - złapał mnie mocno w łokciu - Do niego ? Po co ? Żeby cię przeleciał a później zostawił ?
-Christopher ! - usłyszałam za sobą oburzony głos Katherine.
Wtedy spokojnie mogłam wyrwać się z jego uścisku.
-Jay, wszystko w porządku ? - zatrzymała mnie.
-Tak, gdzie jest Zayn ?
-Rozmawia z Veronicą.
-Są przy stole ?
-Chyba przy bramie.
-Dziękuję. - gdy odchodziłam słyszałam jak rozmawia jeszcze o czymś z Christopherem. Najprawdopodobniej wciąż czepiała się tego, co powiedział, ale jakoś w ogóle mnie to nie obchodziło.
Podeszłam bliżej bramy i w końcu ujrzałam Zayna i Veronicę. Kobieta pocałowała go w policzek i skierowała się do swojego samochodu po czym odjechała. Poczułam się jak idiotka. A jeśli Christopher ma rację ?
Cholera...Nie wiedziałam co robić.
-Odwieź mnie do domu ! - rzuciłam się w stronę wyjścia, ale chłopak mnie przytrzymał i przywarł do muru.
-Uspokój się, o co chodzi ? - zapytał.
-Nie chcę tu być. Zawieź mnie do domu i daj mi święty spokój ! - próbowałam się wyrwać, ale przytrzymał mnie i pocałował namiętnie, jednocześnie mnie uspokajając.
-Co się stało ? - zapytał, nie odsuwając się ode mnie.
-Nic... - szeptałam i zaczęłam płakać.
-Powiedz.
-Chcę być po prostu sama...
-Pojedziemy do domu, ale masz mi powiedzieć o co chodzi.
-Christopher... - zaczęłam i od razu poczułam narastającą w nim złość.
-Co ci powiedział ? - zapytał spokojnie.
-Coś o czym już dawno wiedziałam, ale nie patrzyłam na to w taki sposób. - wplotłam trzęsące palce w jego włosy - Pocałuj mnie - łkałam - Proszę...
Nie odpowiedział, ale wpoił się mocno w moje usta i całował tak namiętnie jak jeszcze nigdy. Jego dłoń przytrzymywała moją głowę a język pieścił podniebienie. Zaczęłam się o niego delikatnie ocierać, sprawiając, że erekcja która wypełniała mu spodnie zrobiła się większa i twardsza.
-Chcesz jechać ? - zapytał.
-Jeśli ty też chcesz.
-To chyba nieładnie wychodzić tak bez słowa ?
-Rób co chcesz..
Gdy to powiedziałam oderwał się od moich warg i pociągnął w stronę samochodu. Dotarliśmy do czarnego bentleya i Alberta stojącego obok samochodu.
-Jedź po tej ulicy dopóki nie powiem ci, że mamy wracać.
-Dobrze, panie Malik.
Weszliśmy do środka, a po chwili auto ruszyło. Zayn nawet nie musiał prosić Alberta o podniesienie przyciemnianej szyby, ponieważ mężczyzna już chyba wiedział co ma robić.
Kiedy byliśmy już od siebie "odizolowani" zauważyłam, jak Zayn rozpina rozporek.
-Uklęknij. - powiedział, wskazując siedzenie.
Beż wahania wykonałam jego polecenie i rozkoszowałam się ciepłem i delikatnością jego dłoni gdy odsunął sukienkę z moich pośladków i zaczął dotykać moich ud, a następnie zerwał ze mnie bieliznę.
Zaśmiałam się gdy zobaczyłam, że moje koronkowe majteczki są rozerwane.
-Nie musisz ich później ubierać. Kupie ci nowe.
Słyszałam jak jego spodnie lądują na ziemi. Ten dźwięk sprawił, że żołądek zacisnął mi się jeszcze bardziej a czekanie było aż nieznośne. W końcu złapał mnie za biodra i gwałtownie we mnie wszedł.
-Ach ! - jęknęłam, gdy był już we mnie cały i odrzuciłam głowę w tył.
-Właśnie tak, jęcz dla mnie. - szeptał, po czym zaczął poruszać się szybciej i ostrzej.
To było naprawdę mocne i....bolesne.
O tak, sprawiał mi okropny ból i jeszcze kilka dni temu zaczęłabym się wyrywać i krzyczeć, ale teraz....naprawdę mi się podobało.
-Mocniej, proszę... - jęknęłam i zacisnęłam dłonie na siedzeniu.
Zwolnił ruchy jakby się wahał.
-Błagam, przyspiesz....
-Co ? - powiedział cicho.
-Daj mi klapsy, skuj w kajdanki, cokolwiek ! - dyszałam - Spraw mi ból... - jęknęłam i sama nie mogłam uwierzyć w to co mówię.
Wreszcie poczułam na pośladku dłoń która uderzyła mnie z ogromną siłą.
-Och ! - wręcz krzyczałam.
Szarpnął mnie mocno za włosy i pieprzył tak mocno jak jeszcze nigdy. Sama zaczęłam poruszać biodrami nabijając się na niego coraz mocniej.
Boże, to tak boli.. - myślałam, ale podobało mi się.
Ale czemu ? Od kiedy lubiłam coś takiego ? I od kiedy to b ó l sprawiał mi przyjemność...?
-Głośniej, Jay. -szeptał, odchylając moją głowę i całując szyję - Chcę cię usłyszeć.
Zrobiłam to czego chciał, czując jednocześnie jak jego penis we mnie narasta.
Klapsy, które mi zafundował sprawiły, że byłam na skraju orgazmu. Zacisnęłam nogi na tyle ile mogłam i przestałam się poruszać, zdając się jedynie na jego pchnięcia.
-Zaraz dojdę. - dyszałam.
-Policz do trzech. - wyszeptał, pieszcząc językiem mój kark. - Jeden. - zaczął i szarpnął mnie za włosy.
-Dwa ! - krzyknęłam i szykowałam się na intensywną ekstazę - Trzy !
Gdy dochodziłam opadłam twarzą na siedzenie ponieważ moje ręce odmówiły jakiegokolwiek posłuszeństwa a ciało trzęsło się jak oszalałe od fali orgazmu, która doprowadzała mnie do szaleństwa.
-Chryste... - usłyszałam nad sobą a chwile później chłopak również doszedł, wciąż się we mnie poruszając i przedłużając mój orgazm.
-Zayn... - jęknęłam gdy wychodził ze mnie. -Jeszcze.
-Co ?
-Jeszcze raz.
Rozmowa przy naszym stole była naprawdę nudna. Ciągle tylko interesy, giełdy, i inne głupoty. Czułam się bardzo niezręcznie, ponieważ chyba większość osób zdążyło zauważyć mój delikatny nieład na głowie i zaróżowione policzki. Wyglądałam podobnie jak kobieta której Eliot robił minetkę, ale to już inna sprawa...
Dlaczego podobał mi się sposób w jaki uprawialiśmy seks ? To było ostre i bolesne, wyglądało jakby się nade mną znęcał lub gwałcił...A ja nie stawiałam oporu.
Wierciłam się na krześle ponieważ czułam się dziwnie. Ciągle myślałam o nas, o naszym seksie i o cholernie seksownym Zaynie, który właśnie siedział obok mnie i rozmawiał z panem Jacobem jakby nigdy nic się nie stało. Spojrzałam na niego i zauważyłam, że jest niezwykle skupiony na tym co mówi i wygląda jakby przed chwilą naprawdę nic się nie działo.
To, że przed chwilą uprawialiśmy seks w ogóle go nie obchodzi ?
-Mamo..
Podniosłam głowę i zobaczyłam Christophera stojącego obok Katherine.
-Już wychodzisz ? - powiedziała gdy zamieniła z nim parę słów.
-Muszę jeszcze coś załatwić. - pocałował ją w policzek. -Jeszcze raz dziękuje za zaproszenie, pani Rodriguez. - powiedział do kobiety.
Pożegnał się jeszcze z kilkoma osobami. W końcu stanął obok Zayna, który nawet na niego nie patrzył.
-Do zobaczenia. - wystawił do niego dłoń.
Chłopak westchnął, wstał i obrócił się w stronę brata. Podali sobie dłonie i nie spuszczali z siebie gniewnych spojrzeń.
-Cześć, Christy. - odpowiedział.
Christopher zaśmiał się cicho.
-Obiecałeś, że nie będziesz tak do mnie mówił.
Zayn wzruszył ramionami.
-Przypomniała mi się twoja gejowska fryzura z ósmej klasy.
-Serio ? Do końca życia będziesz mnie tak gnębił ?
-Ej, nie dręczyłem się codziennie - zauważyłam, że się uśmiecha - Tylko na obozie.
-Kiedy wrzuciłeś mi wszystkie ciuchy do jeziora ?
-To było śmieszne. Albo, kiedy przywiązałem cię do drzewa.
-Stałem tam przez sześć godzin....Bez ubrań. - dodał po chwili i oboje wybuchnęli śmiechem.
-Trzymaj się. - poklepał go po ramieniu, po czum usiadł.
-Do zobaczenia, Jay. - chwycił moją dłoń i ucałował - Wiedz, że Zayn kradł mi wszystkie dziewczyny w liceum. Mogę się teraz z łatwością odegrać. -uśmiechnął się znacząco.
-A ty wiedz, że Zayn ciągle cię słyszy. - powiedział Zayn, który wciąż siedział obok.
-Ta...Będę się zbierał.
Wreszcie puścił moją dłoń.
-Miło było cię poznać. I nie zapomnij co ci mówiłem -ostatnie słowa wyszeptał i puścił mi oczko po czym skierował się do wyjścia.
Po kilkunastu minutach kiedy już nikt nie rozmawiał z Zaynem, chłopak zaczął mówić:
-Za niedługo jedziemy. - powiedział, patrząc przed siebie.
-I co w związku z tym ? - zapytałam.
Obrócił głowę w moją stronę i oblizał wargi po czym rzekł, cicho i kusząco:
-Pokój Zabaw już na panią czeka.
OMG myślałam że już nic więcej tak ciekawego nie da się wymyślić ale jednak się myliłam! ty potrafisz wszystko ! czekammmmmm na następne !!!!!!!!! ( z niecierpliwością !!! )
OdpowiedzUsuńOMG! Już nie mogę się doczekać tego pokoju zabaw :D
OdpowiedzUsuń