Zayn wplata dłoń w moje włosy i kurczowo zaciska ją w pięść.
-Mm.. - jęczę cicho, gdy jego penis twardnieje w moich ustach.
Zerkam na mężczyznę coraz bardziej prężącego się pode mną. Ma zamknięte oczy, a na jego czole pojawiły się dwie zmarszczki. Co jakiś czas z jego ust wydobywał się cichutki jęk.
Poruszałam głową w dół i w górę czując, że Zayn jest coraz bliżej...
Wtedy złapał mnie za ramiona, zmuszając mnie tym samym do spojrzenia na niego.
-Wystarczy na pierwszy raz. - powiedział i naciągnął mnie na siebie tak, że siedziałam na nim okrakiem.
Spojrzałam na jego kuszący uśmiech i to jak seksownie przygryzał dolną wargą i już wiedziałam co ma na myśli.
Uniosłam nieco biodra, wystarczająca nisko zsunęłam majtki i ułożyłam się tak, że gdy opadłam jego nabrzmiała męskość wbiła się we mnie.
-Oh skarbie... - zamknął oczy i odchylił głowę w tył, gdy zaczęłam rytmicznie unosić się i znowu na niego opadać.
Wbił czubki palców w moje uda, a jego wzrok ponownie wylądował na mnie. Czułam ruchy jego nóg za sobą, zapewne całkowicie chciał zrzucić spodnie. Na ramionach miał jeszcze koszulę, ale nie mógł się nią w tej chwili zająć.
Teraz skupiał się na mnie.
Splótł swoje palce z moimi, jakby chciał mnie wesprzeć. Teraz ja musiałam panować nad całą sytuacją, ja byłam na górze i sprawowałam kontrolę.
Julia Peterson sprawuje kontrolę. To aż śmiesznie brzmi.
-Zayn... - jęknęłam, zamykając oczy.
-Jestem tu, słonko. - dyszał.
-Mm.. - skomlałam przez zamknięte usta.
-Świetnie ci idzie... - pochwalił mnie nagle.
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech nad którym nie mogłam zapanować. Spuściłam wzrok na napinające się mięśnie jego brzucha. Seksownie poruszały się pod złocistą skórą mężczyzny. Gdybym wcześniej, jako jedynie jego studentka wiedziała, że pod eleganckimi koszulami i swetrami chowa tak wspaniałe mięśnie, w ogóle nie skupiałabym się na tym co mówi, czyta lub omawia, tylko wyobrażała sobie jak wygląda nago, bez tych wszystkich drogich tkanin.
Cóż... właściwie to już tak robiłam.
Zacisnął dłonie na moich pośladkach i wtedy przestałam podskakiwać, tylko poruszałam się w przód i w tył.
Spojrzałam na jego pierś, na wytatuowane krwawiące serce owinięte koroną cierniową, a na nim spoczywające imię.
I przypomniała mi się myśl o tym, że nigdy nie dam Zaynowi dziecka.
Jęknęłam i przestałam się poruszać. Zaniepokojony Zayn wyprostował się i usiadł.
-Co się dzieje ? - zapytał cicho, mocno obejmując mnie w tali.
Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Już wiedział, że coś mnie trapi i nie dam rady..dokończyć.
Wypuścił powietrze przez nos, które musnęło moje piersi i natychmiast wywołało gęsią skórkę. Opuszkami palców muskał moje plecy i zaczął powoli poruszać biodrami.
-Aach ! - zacisnęłam powieki, kiedy zaczęłam dochodzić. Gdy byłam w stanie się poruszyć, zeszłam z mężczyzny i sięgnęłam po koc leżący w rogu łóżka, owinęłam się w nim i natychmiast wyszłam z pokoju.
Zayn przyszedł do mnie po jakiś trzech minutach. Ja już zdążyłam zapłakać poduszkę i policzki. Gdy drzwi do mojego pokoju otworzyły się i wpuściły do niego trochę światła starałam się nieco uciszyć szloch lub nawet całkowicie go ukryć.
Poczułam, że wchodzi na łóżko, gdy materac zaczął się uginać. Wszedł pod kołdrę i przysunął się do mnie. Czułam, że ma na sobie jedynie spodnie od dresu.
Było mi przykro, że tak go zostawiłam, a on nawet nie wiedział dlaczego...
Ale nie potrafiłam być przy nim, gdy ta straszna myśl tkwiła mi w głowie. Teraz też najchętniej bym gdzieś uciekła, ale miałam na sobie jedynie nocną koszulę od niego, a noc była naprawdę chłodna.
Boże, co ja mówię...
I tak bym nie uciekła. Gdy poczułam na sobie ciepło jego ciała, zrozumiałam, że go potrzebuję, Gdy zaczął mnie dotykać i czule całować ramiona, nie chciałam nigdzie odchodzić.
Leżałam do niego tyłem. Nie odwróciłam się, ponieważ nie chciałam,by zobaczył moje łzy.
Przyległ do moich pleców i objął ramieniem chowając twarz w moich włosach, a prawą nogę przerzucił przez moje nogi.
-Julio..
Pociągnęłam nosem.
-Tak ? - zapytałam cicho.
-Chciałbym... - przełknął głośno ślinę - Żebyśmy po powrocie razem zamieszkali.
Uśmiechnęłam się lekko do siebie.
-To niemożliwe. Przecież wiesz.
-Zajmę się tym. Porozmawiam z Martinem i moim adwokatem.
Nagle zapomniałam przez co przed chwilą płakałam. Teraz liczyło się coś innego.
-Jesteś świetnym profesorem, Zayn. - szepnęłam, odwracając głowę tak, że patrzyłam w sufit. - Nie chcę, żebyś przeze mnie stracił pracę..I opinię.
-Jaką opinię ?
-Wszyscy będą mówić o tym, że uwiodłeś studentkę.
Objął mnie i pociągnął na siebie tak, że leżałam na nim brzuchem. Jego ciemne oczy błyszczały w ciemności, a z moich znowu popłynęły łzy.
Nie mogę go stracić. Nie znowu.
-Kocham cię, Julio. I jeśli będę chciał się z tobą ożenić i zamieszkać to wszyscy się o tym dowiedzą.I obiecuję ci, że tak będzie. I jeśli będę musiał stracić przez to pracę, to Bóg mi świadkiem, że sam odejdę jeszcze zanim ktokolwiek o tym zadecyduję. Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa. - wziął moją rękę i położył sobie na sercu, tam gdzie znajdował się tatuaż - I obiecuję, że kiedyś będziemy mieli piękne dzieci. Jeśli tylko zapragniesz być mamą, zrobię badania, spróbuję się leczyć... Tylko proszę nie płacz więcej przez to. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. - przytulił mnie mocno do piersi.
-Zrobiłbyś to dla mnie ?
-Oczywiście. - pocałował mnie w czubek głowy.
-Ale co do mieszkania...Nie mogę się do ciebie wprowadzić. W danych studentów, jest tez adres zamieszkania. Nie mają twojego, ale co sobie pomyślą, jeśli napiszę, że wprowadziłam się do jednego z najdroższych apartamentowców w Toronto ?
-Masz rację, nie mają mojego. - przyznał - Więc ja wprowadzę się do ciebie.
Awww ♥
OdpowiedzUsuńjakoś nudna jestem,ale uwielbiam rozdziały,kiedyś wszystko jest słodko :D
OdpowiedzUsuńja też chcę miłe i przyjemne rozdziały! mam nadzieje,że ta zwariowana była mamuśka córki Zayna nic nie namiesza ani w ogóle..
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,ze nie będą mieli kłopotów,gdy wrócą na uczelnie,ciągle zapominam,że Zayn jest jej nauczycielem..chociaż to już studia,także w normalnym życiu nie byłoby żadnych problemów :D
OdpowiedzUsuń♥ / P
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy chyba nie było,aż tyle komentarzy :)
OdpowiedzUsuńNie bede nic dodawać od siebie,bo ja też chcę,żeby było dooobrze tylko :>
No może dodam tylko,że rozdział był super :*