poniedziałek, 12 maja 2014

Sweet Dreams, Rozdział 40

Siedziałam pomiędzy największymi ciachami w Nowym Jorku.
Zayn - po mojej prawej - właśnie skończył jeść, gdy tymczasem Henry - po lewej - dopijał drinka.
Wyprostowali się i wbili wzrok w stół. W salonie panowała niezręczna cisza. 
-Więc... - westchnął mój tata i zaczął rozmowę z Eliotem, sprawiając, że wszyscy zaczęli ze sobą rozmawiać.
Zamknęłam oczy czując ulgę. Mark Peterson jak zawsze nad wszystkim panuje.
-Zgodzisz się. - szepnął do mnie Zayn. 
Henry zerknął na niego ukradkiem, chociaż i tak pewnie nie słyszał co do mnie mówi. Zayn w odwecie rzucił mu gniewne spojrzenie.
Szturchnęłam go lekko łokciem, ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
-Daj spokój, nie przy stole. - wyszeptałam.
-Zamieszkasz ze mną.
-Kiedyś na pewno. Zayn, to nie jest najlepszy moment na wspólny apartament. 
-Ale...
-Proszę. - odwróciłam głowę w jego stronę - Na razie musimy zająć się przygotowaniami do przyjęcia zaręczynowego. Data, hotel, jedzenie, lista gości...
-Nie chcę go na nim oglądać. - spojrzał na Henry'ego po czym wrócił do mnie - Ani na ślubie.
-Oszalałeś.
-Słucham ?
-Henry to mój przyjaciel.
-I ex chłopak.
-Nie był by moim "ex" gdybyś nie zgwałcił mnie trzy lata temu !
-Och, więc rozumiem, że dalej byś mu dawała gdyby nie ja ?
-Co bym robiła ?
-Jay, zależy mu na twoich cyckach, nie na tobie. Nie widzisz tego ?
Odwróciłam głowę upewniając się, że Henry nas nie słyszy. Na całe szczęście rozmawiał z moją mamą.
-Jesteś okropny. - syknęłam.
-Ale ?
Zamknęłam na moment oczy i westchnęłam, po czym czule na niego spojrzałam.
-Ale cię kocham.  - wyciągnęłam rękę i odgarnęłam pasmo włosów z jego czoła - I nie chcę kłócić się z tobą przez mojego byłego.
-Grzeczna dziewczynka. - puścił mi oczko.
Zachichotałam i pocałowałam go delikatnie.
-Pamiętaj o jutrzejszym śniadaniu. - powiedział po wypiciu kilku łyków soku.
-Jasne, że pamiętam. 



     -Chcemy wziąć ślub. 
Zayn zacisnął moją dłoń mocniej, gdy wypowiedział trzy ostatnie słowa. 
Katherine, mamie Zayna, wypadł kieliszek z dłoni. Jego siostry patrzyły na siebie zdziwione, a Carlos właśnie krztusił się winem. Moi rodzice zamarli. Richard szeroko uśmiechał się do mojej mamy, Nancy wycierała łzy, gdy tymczasem Ian tulił ją mocno do siebie. Eliotowi opadła szczena. Brandon, mój szef, patrzył na nas chyba z rozbawieniem. Bawił mnie zdziwiony wyraz twarzy Christophera.
Było tam o wiele, wiele więcej osób ale ich reakcja ciekawiła mnie najbardziej.
-W końcu ! - Katherine klasnęła w dłonie.
Wszyscy wybuchnęli wesołym śmiechem i również zaczęli klaskać i gratulować.
W pewnym momencie spojrzałam na Henry'ego.  Wcale nie był zadowolony.
Wstał i podążył w stronę wyjścia, które prowadziło na wielki ogród. Na całe szczęście nikt nie zauważył jak wybiegam za nim, gdyż o przyjęciu zaręczynowym wszyscy woleli porozmawiać z Zaynem.
-Henry ! - wołałam, podciągając fioletową sukienkę - Henry, co się dzieje ? - wdrapałam się na lekki pagórek i stanęłam obok niego.
Błyskawicznie objął mnie w tali i przysunął do siebie.
-Taki masz plan ? Myślisz, że twoje zaręczyny mnie odstraszą ?
-Nie wiem o czym ty... - urwałam, gdy jego usta wylądowały na moich.
Jęknęłam cicho. Nie mogłam się od niego oderwać. Nie dlatego, że mnie przytrzymywał, ale dlatego, że......
nie chciałam.
Całował tak dobrze, tak delikatnie.....tak kusząco.
Żadna kobieta  nie chciałaby tego przerwać. Ale ja musiałam. Musiałam, ale za cholerę nie wiedziałam jak.
Dalej Jay, bo ktoś zobaczy !
Na całe szczęście w końcu to  o n  odsunął się ode mnie i patrzył jak z półprzymkniętymi oczami rozpływam się w jego ramionach.
-Dzięki za zaproszenie. - puścił mnie po czym odszedł.
A mnie zostawił samą, zszokowaną i cholernie podniecaną.
Ten skurwiel wciąż mnie pociągał.



      -Cieszę się, że zostaniesz. - mówił Zayn, wlewając zimnego szampana do kieliszka. - Do dna, mała.
Wzięłam w dłoń kieliszek, po czym pokręciłam głową.
-Nie mam ochoty. - rzekłam i odstawiłam picie na szafkę nocną.
Zmrużył oczy, wciąż nie przestając się uśmiechać.
Miał na sobie jedynie czarne spodnie od piżamy, a jego włosy były wilgotne od ostatniej kąpieli.
-Hmm... - zamruczał - Jakby tu panią zadowolić ? - położył się obok mnie i zaczął obsypywać mój brzuch delikatnymi pocałunkami.
-Jestem za bardzo zmęczona. - odsunęłam się - Poróbmy coś innego.
-Nie musimy uprawiać seksu. - ponownie się do mnie zbliżył i wsunął dłoń pomiędzy moje uda - To ci poprawi nastrój. - szepnął i delikatnie ugryzł płatek mojego ucha.
-Mmm... - jęknęłam niezadowolona i odsunęłam go od siebie.
-Poddaję się. - uniósł ręce w geście poddania - O co chodzi, Jay ?
-O nic.
Henry - pomyślałam.
-Więc czemu mnie odpychasz ?
-Nie odpycham. - spuściłam wzrok na splecione dłonie.
-Nawet na mnie nie patrzysz.
Wzruszyłam ramionami.
-Jay, chciałem uczcić z tobą nasze zaręczyny.
-Powinniśmy uczcić je po przyjęciu. - odparłam, patrząc jedynie na jego umięśniony brzuch. Wyżej nie dałam rady.
-Okej. - westchnął - Więc co chcesz teraz robić ?
-Spać. - szepnęłam.
Parsknął.
-Super. - wstał i poszedł w stronę wyjścia - Dobranoc. - trzasnął drzwiami i mnie zostawił.



    Pół godziny powstrzymywałam chęć zejścia na dół. Nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o dzisiejszym dniu i o tym, że nie mogę spojrzeć Zaynowi w oczy i po prostu powiedzieć, że całowałam się z Henrym. 
Zayn z każdym dniem pociągał mnie coraz bardziej, ale niestety jedno z moich pragnień wróciło i nie mogę go powstrzymać. Nie zasługuję na seks z Zaynem. Nie zasługuję na spanie z nim w jednym łóżku. Nie zasługuję na jego rozkosz.
Z tymi myślami zmierzałam w stronę ogromnego salonu. Na palcach podeszłam do kanapy, gdzie widziałam zarys ciała Zayna. Weszłam pod koc i przerzuciłam rękę przez jego ciało po czym splotłam swoje palce z jego palcami.
-Kochasz go ? - usłyszałam niespodziewanie zaspany i zachrypnięty głos, w którym czaił się smutek.
Wtuliłam twarz w jego plecy. Był taki ciepły.
-Widziałeś ?
-Nie spuszczałem z ciebie wzroku... Przez cały czas.
Jęknęłam cicho i zalałam się łzami.
-Odpowiedz mi, Jay. Kochasz Henry'ego ?
-Nie wiem. - szepnęłam.
Po chwili zasnął, a ja zostałam w takiej pozycji do rana, wciąż płacząc i modląc się, żeby mi wybaczył.

1 komentarz:

  1. Hu,hu,hu... Jay,serio? Mam nadzieję,że Zayn jej wybaczy,a ona się obudzi i zrozumie,że Henry nie jest dla niej! Ja wiem,że stara miłość nie rdzewieje,no ale to Henry,a to Zayn! Ugh... Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń