Dziewczyny, dziewczynki, girls, gerls.
Jeśli macie tak zwane "Snapchaty" podajcie swoje nazwy/nicki w komentarzach. Jeśli będzie chociaż kilka założę tak jakby dla was konto, żebyście mogły wiedzieć co w danej chwili robię.
Tak, wiem że to mało ciekawe xD ale nie o to chodzi :D Chodzi o to, żebyście mogły wiedzieć co robię i po tym mniej więcej spodziewać się kiedy będzie następny rozdział, to tylko po to ;>
Myślę, że to dosyć dobry pomysł, ponieważ mogłybyście wtedy dokładnie zobaczyć jaki mam (za przeproszeniem) zapierdol w szkole i co utrudnia mi częste dodawanie rozdziałów. Oczywiście będę dodawać zdjęcia/snapy (nie wiem) jak coś piszę , jaki rozdział itp :>
Ale to od was zależy, nic na siłę i to tylko propozycja :D
Miłego czytania :***
Siedziałam skulona na łóżku i tuląc zdjęcie mamy do piersi płakałam w najlepsze. Czułam się jakbym patrzyła na młodszą siostrę, ponieważ miała na nim 16 lat.
Wyglądała jak ja.
Te same oczy, te same włosy, ta sama figura i twarz. Jak na swój wiek na tym zdjęciu wyglądała naprawdę dojrzale.
Była piękna.
Usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie odzywałam się, tylko wciąż patrzyłam. W końcu ktoś wszedł do pokoju. Nie widziałam nic nawet kontem oka. Przez łzy ledwo widziałam nawet zdjęcie.
Poczułam uginający się pode mną materac łóżka, byłam pewna, że to Zayn.
-Śliczna, co ? - szepnął.
-Młoda. - zauważyłam.
-Zbyt młoda na to co ją spotkało. - westchnął.
-Była tutaj w ciąży ? - spojrzałam na niego.
-Niedługo po zrobieniu tego zdjęcia dopiero zaszła. Jakieś dwa tygodnie.
-Skąd wiesz ?
-Bo pamiętam jak je robiłem.- odparł spokojnie.
Ponownie na niego spojrzałam.
-Tęsknisz, co? - powiedziałam cicho.
-To tylko nastoletnia miłość. - usiadł na skraju łóżka - Nic wielkiego.
Był smutny. Czułam to. Odłożyłam zdjęcie i uklękłam za nim, następnie objęłam ramionami.
-Tylko nie płacz. - szepnęłam.
Zaśmiał się cicho.
Odwrócił się w moją stronę i powiedział:
-Chodź tu. - wziął mnie na kolana i pocałował w czubek głowy.
Zamknęłam oczy.
-Jesteś smutny ? - zapytałam cicho.
-Nie. - spojrzał na mnie - Przypominasz mi ją. Gdy mam cię przy sobie, czuję jakby tu była. - wzruszył ramionami - Tak naprawdę jej nie straciłem. - uśmiechnął się i ponownie przytulił mnie do piersi. - To co ? Wyjedziesz ze mną na kilka dni ?
Widziałam, że bardzo tego chce. Serce mi się ścisnęło z żalu...Nie mogłam się nie zgodzić.
-Pewnie. - powiedziałam z lekkim uśmiechem. - Odrzutowcem, prywatnym samolotem, czy kupiłeś statek kosmiczny ?
-Wiesz, miałem trochę inny pomysł.
-Jachtem ?
-Coś bardziej przy lądzie.
Pociąg jechał naprawdę szybko, ale wcale się tego nie czuło. Dźwiękoszczelne okna również spełniały swoje zadanie. Siedzieliśmy w wagonie w części jadalnej. Właściwie wyglądało to jak luksusowa restauracja. Długie firany, cicha muzyka, podłogę pokrywały błyszczące panele i długi, wąski czerwony dywan pod kolor nieco ciemniejszych ścian.
Siedziałam w jednej z mojej bardziej elegantszych, ale przewiewnych sukienek. Była przed kolano, wiązana na karku z niewielkim dekoltem, w kolorze pastelowego fioletu.
Zayn w końcu olał elegancję i siedział przy stoliku naprzeciwko mnie w czarnych jeansach i białej, opinającej koszulce.
-Wybrałaś już ? - zapytał, gdy odłożyłam Menu.
-Mhm. Naleśniki z lodami i owocami.
-A może coś zdrowszego ? - zaproponował.
Przewróciłam z uśmiechem oczami, kiedy nagle mój telefon zaburczał.
-Kto to ? - zapytał biorąc do ręki szklankę z wodą.
-Rachel. - powiedziałam i zaczęłam czytać SMSa.
Jak wrócicie ja zamawiam weekend na plaży z tym boskim panem, małpo ! ♥
Chichoczę cicho. Rachel nie wie co czuję do Zayna.
Zamierzam jej o tym niedługo powiedzieć. Pewnie uzna mnie za chorą wariatkę, ale co tam, to moja przyjaciółka, muszę z nią o tym pogadać.
Z resztą to Zayn, sama na niego leci, więc nie będzie problemu.
Tymczasem on patrzył na mnie z podejrzanym spojrzeniem, a ja z uśmiechem odpisałam:
Nie weekend, tylko kilka dni, a może nawet dłużej. Mówiłam już, że wziął wolne na dwa tygodnie ? xoxo
~zazdrość mi
Po chwili dostałam odpowiedź:
Mała, to nie twój prawdziwy tatuś, na twoim miejscu bym się za niego brała :P Hah, żarty żartami, ale i tak ci zazdroszczę słonecznego San Diego !
Ta..."Żarty żartami".
W ukryciu zrobiłam zdjęcie Zaynowi, który właśnie wpatrywał się w Menu leżące przed nim i wysłałam je do Rachel.
Masz i śliń się. Lecę bo pan wszechświata chyba będzie zamawiał. Odezwę się jutro ♥
-Co u Rachel ? - zapytał odkładając Menu, po czym od razu wezwał kelnera, więc nawet nie czekał na odpowiedź.
Zamówił to co chciałam, a sobie wziął homara.
-Serio ? - zapytałam zdziwiona.
-Nic prostego nie mają. - wzruszył ramionami - A lubię homary.
-A jakbym ci dała miskę płatków, zjadłbyś ?
-Czemu nie ?
-Bo nie jesz nic tańszego niż sto dolarów.
-Homar nie kosztuje sto dolarów.
-Ale dużo.
-Trochę tak. - przyznał. - Też chcesz ?
-Chcę lody.
-To nie marudź, słonko.
I. Ten. Uśmiech.
Jakby miał mnie zaraz rozebrać, przełożyć przez kolano i pieprzyć na tym stoliku.
I taką myśl miałam w głowie.
-Co to było ? - zapytałam.
-Co ?
-Ta mina.
-Jaka mina ?
-TA mina.
-Nie wiem o czym mówisz. - i znowu uśmiech.
-Znowu to robisz ! - powiedziałam oskarżycielsko.
-Uśmiecham się. - wzruszył ramionami.
-Jakoś inaczej. I dziwnie. Nie rób tego. - spuściłam wzrok. - To rozprasza.
-Ooo. - przechylił głowę w bok.
-No co..?
-Ktoś się obraził. - musnął palcem mój nos. - I dlaczego rozprasza ?
-Nieważne, zmieńmy temat.
-Ciężko się przy tobie nie uśmiechać. - tłumaczył.
-Ale nie tak seksownie!
Zamarłam. Powiedziałam to ?
-Słucham ? - uniósł brwi.
-Ja... - urwałam.
Na moment uratował mnie kelner, który przyniósł nasze zamówienie.
Cholera. Co teraz, co teraz, co teraz !
Ups,i jest klops :D,mam nadzieję,że jakoś zgrabnie z tego wybrnie :>
OdpowiedzUsuńO cholera..Oby było dobrze ;)
OdpowiedzUsuńmakoci1999
OdpowiedzUsuńhahahaha No to wpadła ;D
Idealny imagin, przewspaniały ^^