niedziela, 29 marca 2015

Double Bliss, Rozdział 20

Nieedytowałam tekstu, chciałam go wstawić jak najszybciej :) Później troszkę dziwnie układa mi się tekst, ale mam nadzieję, że to nie przeszkadza ;)
I wszystkiego najlepszego drogi anonimku, wyrobiłam się dla ciebie ! ^^ <333



    Stałam na szczycie schodów nasłuchując rozmowy Zayna z Jaixym. Jednak teraz mężczyźni stali w ciszy i zapewne rozmyślali nad niejaką Agnes.
-No nic, będę się zbierał. - rzekł Jaixy.
Skrzywiłam się, bo miałam nadzieję, że dowiem się o kobiecie czegoś więcej.
Zaczęłam schodzić na dół i zauważyłam, że Jaixy zbiera swoje rzeczy, a Zayn zamyka mojego laptopa .
Zayn podniósł głowę, gdy mnie zauważył. Widziałam jak momentalnie zmienia się wyraz jego twarzy, Jego oczy zrobiły się większe i nabrały szczęśliwego wyrazu. Poczułam wzruszenie, gdy zauważyłam tą szybką zmianę. Zmianę, którą powodował widok mnie.
-I jak ? - zapytałam, krzyżując ramiona.
Mężczyźni spojrzeli na siebie.
-Mamy pewne przypuszczenia. - rzekł Jaixy.
 -Tak ? - oparłam się o ścianę - A konkretnie ?
Zayn zerknął na brata, który nerwowo podrapał się po podbródku. Następnie rzekł:
-Muszę się zbierać. Wtorek, tak ? - upewnił się. Jednak nie wiedziałam o czym mówi.
Zayn skinął głową, następnie podali sobie ręce. Jaixy podszedł do mnie by się pożegnać. Po chwili już go nie było.
-Więc ? - westchnęłam, patrząc na Zayna.
-Pięknie wyglądasz. - zauważył.
-Nie zmieniaj tematu.
-To już nie mogę powiedzieć komplementu mojej dziewczynie ? - mówiąc to, wstał i objął mnie w tali.
-Na okrągło je od ciebie słyszę.  - odparłam lekko oburzona. Dlaczego nie chce mi powiedzieć ? - Ukrywacie coś.
Objął moją twarz dłońmi i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
-Ufasz mi ? - zapytał , patrząc mi głęboko w oczy.
Spuściłam na moment wzrok. Po chwili ponownie spojrzałam na niego.
-Pewnie, że tak. - odparłam cicho.
-Więc daj mi czas. Dobrze ?
Zagryzłam wargę.
-Proszę, Jenny. - szepnął.
Po chwili pokiwałam trwiędząco głową.
-Okej. - westchnęłam.
Szybko mnie to siebie przytuliłam.
-Jesteś wspaniała. - rzekł, wzdychając ciężko.
No dobra. Nie musi mi jeszcze mówić.
Uśmiechałam się szeroko do siebie i mocno wtulałam w jego pierś.
-Teraz pozwól, że przyszykuję naszą randkę. - uniósł kącik ust i pocałował mnie namiętnie.
-Mmm. - zamruczałam.
-Poczekaj tu na mnie. - rzekł cicho, muskając nosem mój nos.
-Mogę tęsknić ? - uniosłam brew  muskając palcami jego tors.
-Oh, musisz. - uśmiechnął się.
-Załatwione. - pocałowałam go ostatni raz i patrzyłam jak się oddala w stronę schodów.
Gdy był już na górze szybko przysiadłam do laptopa. Pewnie, że mu ufam. Ale ciekawość mnie zżerała, skąd wiedzieli, że to ta cała Agnes ?
Wpisałam w Google nick tamtej osoby "sengA". Sądziłam, że wyskoczy mi jakaś międzynarodowa firma lub coś podobnego. Jednak nie znalazłam nic konkretnego.
Krzywiąc się spojrzałam jeszcze raz na tą dziwną nazwę. Zmrużyłam oczy.
-sengA... - szepnęłam.
Odwróciłam się z rezygnacją kręcąc głową. Nie mam pojęcia jak na to wpadli.
Sięgnęłam po lusterko i wróciłam na miejsce. Zaczęłam sprawdzać, czy mój niesforny kok się jeszcze nie zburzył. Patrząc na siebie w lusterku, zerknęłam również na laptop. Wszystkie wyrazy były pod wpływem "odbicia lustrzanego" tylko nie jedno.
-Agnes. - otworzyłam szerzej oczy i odwróciłam się gwałtownie do komputera. - Agnes. - powtórzyłam, czytając wyraz od tyłu.
Czemu nie wpadłam to na wcześniej ?


         -Gotowa ? - usłyszałam za sobą głos Zayna.
Odwróciłam się na kanapie i zauważyłam go stojącego obok schodów. Miał na sobie jedynie spodnie od piżamy, które seksownie wisiały na jego biodrach. Tylko jeden gwałtowny ruch i już by ich nie było...Mmm.
-Gdzie ćwiczysz ? - zapytałam, opierając ręce o zagłówek kanapy.
-Czemu pytasz ?
-Bo chcę tam pojechać i zobaczyć jak to robisz.
-Jeśli wytrzymasz półgodzinne szczypanie i pieszczenie twoich sutków to ci powiem. - uśmiechnął się niegrzecznie.
-No to na co jeszcze czekamy. -  wstałam i na palcach pobiegłam po schodach na górę, mijając go.
-Ej, ej, czekaj na mnie. - powiedział, śmiejąc się.
Stanęłam na szczycie schodów i zsunęłam z ramion sukienkę, odsłaniając biust.
-Ups, chyba czegoś zapomniałam.. - powiedziałam, patrząc na swoje nagie piersi.
-Chyba wiem czego. - mówił ochryple, zbliżając się do mnie.
Zachichotałam i złapałam za brzegi sukienki. Robiąc kilka kroków w przód, zdjęłam ją przez głowę.
-No nie.. - wydyszał Zayn.
Po chwili był już tuż za mną. Przywarł moje biodra do szafki obłożonej folią stojącej w niedokończonym korytarzu.Tuż obok była sypialnia, ale nie zdążyłam się do niej wemknąć.
-Co to za majteczki ? - zapytałam, łapiąc za gumkę moich jasnych stringów.
 
-Kupiłam je niedawno. - odparłam, zagryzając wargę.
Dał mi lekkiego klapsa.
-Podobają mi się. - rzekł, całując mnie po nagim ramieniu. Następnie zaczął zaciskać dłonie na moich piersiach. Jęknęłam, opierając głowę o jego nagi tors. - Jesteś gotowa na nasze tortury ?
-A kto tu będzie torturowany ? - uniosłam brew.
Zacisnął palce na moich sutkach.
-Oczywiście, że ty. - rzekł ochryple.
  -Już nie mogę się doczekać, panie Malik. - sięgnęłam dłonią za plecy i przejechałam dłonią po nabrzmiałym kroczu, które nieustannie wbijało mi się w kręgosłup.
-Mmm... - mruknął w moje ucho. Przeszedł mnie delikatny dreszczyk przez który zaczęłam drżeć. - Chodź. - rzekł i wziął mnie za rękę. Szłam za nim na drżących nogach, modląc się by nie zemdleć z podniecenia. Moje podbrzusze pulsowało nieustannie, a uda kurczowo się zaciskały. Wolałam nie wiedzieć w jakim moja bielizna jest teraz stanie, ale na pewno nie jest zbyt sucha...
Weszliśmy do łazienki. Tam czekała na nas ogromna wanna, która spokojnie mogłaby zmieścić cztery osoby, do tego wypełniona po brzegi pachnącą pianą, która przysłaniała wodę. Na jej bardzo szerokiej krawędzi znajdującej się pod ścianą stało kilka, a może kilkanaście świeczek, nie wiem. Za bardzo byłam skupiona na mężczyźnie, który ma zamiar urządzić rozkoszny horror moim sutkom.
Przełknęłam głośno ślinę. W łazience panował przyjemny nastrój, słońce już zachodziło a do tego rolety były zasłonięte. Panował delikatny półmrok. Dojrzałam dwie butelki wina, na co zareagowałam wzdrygnięciem. Zayn stanął za mną i objął mnie mocno w tali.
-Mówiłem, że zamierzam cię upić ? - zapytał, przykładając wargi do mojego policzka.
-Chyba nie. - odparłam, kiwając głową na boki. A ekscytacja rosła i rosła.
-Oh.Więc mówię teraz. - pocałował mnie w policzek i przysiadł na krawędzi wanny. - Zdejmij stringi.
Bez wahania wykonałam jego prośbę, a może i polecenie i podeszłam bliżej. Już nawet zapomniałam o moich bliznach, wyraźnie widniejących na skórze. A podejrzewam, że Zayn również ich nie zauważał.
-Ktoś jest leniwy. - powiedziałam z uśmiechem.
Uniósł z rozbawieniem brew.
-Tak. Sam mogłeś to zrobić. - nachyliłam się i pocałowałam go delikatnie. - Chyba nie powiesz mi, że to wanny również mam wejść sama ? Jeśli tak, nie pozostaje mi nic innego na ten wieczór jak tak zwana samoobsługa. - uśmiechnęłam się znacząco.
-To byłby samogwałt. - powiedział "oburzony".
-Trudno. - wzruszyłam ramionami. - Więc ? Zgwałcisz mnie czy sama mam to zrobić ? - zachichotałam.
-W tym przypadku wolę tą pierwszą opcje. - odparł, następnie wziął mnie na ręce i delikatnie włożył do wanny. Potem sam zdjął spodnie, co było naprawdę przyjemnym widokiem i dołączył do mnie.
-Oprzyj się tu. - wskazał na ściankę wanny, która było dosyć ukośna i na której można było się swobodnie oprzeć. Głowę oparłam na brzegu i zamknęłam na moment oczy.
Zayn położył się obok mnie, ramieniem objął moją talię, bym się nie wierciła. Ustami podążył do moich sutków, które ssał aż robiły się szpiczaste. Gdy przygryzał je dosyć mocniej wplatałam palce w jego włosy i ciągnęłam za nie delikatnie. Co jakiś czas Zayn zmieniał usta na dłonie, którymi pieścił moje brodawki i lekko szczypał. Gdy już prawie krzyczałam z rozkoszy, wsunął kolano pomiędzy moje nogi, aż dotarł do krocza. Tam zaczął je delikatnie masować.
-Zayn, ja zaraz... - jęczałam.
-Mhm.. - mruknął i ssał dalej. 
                               
       -Ach ! - odrzuciłam głowę w tył.
Te pieszczoty trwały dobre dwadzieścia minut. Zayn obiecywał trzydzieści, więc musiałam wytrzymać jeszcze dziesięć.
-Skarbie, proszę... - jęczałam, głaszcząc go po włosach. Najchętniej szarpałabym za nie mocno, ale powstrzymywałam się.
Spojrzał na mnie.
-Jak teraz dojdziesz, mocno cię zerżnę.
-Oh ! - pisnęłam, gdy zalała mnie ciepła fala orgazmu.  
Jęczałam, wbijając paznokcie w barki Zayna, a on podczas tego doznania masował moją kobiecość palcami.
-Nie wytrzymałaś trzydziestu minut. Chyba przegrałaś zakład. - uśmiechnął się niegrzecznie.
Ja, dochodząc do siebie bo mocnym wstrząsie i dysząc ciężko, dopiero po chwili zdołałam odpowiedzieć.
-Zerżniesz mnie, potem zrobię ci dobrze.
-Jak ?
-Na kolanach. Wszystko, tylko chociaż raz zabierz mnie na swój trening.
-Cóż, panno Peterson. Negocjujmy dalej. - rzekł, po czym rozłożył mi nogi.                                                         

2 komentarze:

  1. Dziękuje Kochana! Świetny prezent:)
    Ciekawe kim jest Agnes? CZekam z niecierpliwością na kolejny rozdział-i mam nadzieję,że dodasz go szybciej :*
    Życzę ci weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow coś niesamowitego! :)

    OdpowiedzUsuń