sobota, 7 marca 2015

Double Bliss, Rozdział 17

Niestety codziennie nie dam rady dodawać rozdziałów ;) Co tydzień to już co innego ^^
Miłego czytania :***



Przełknęłam głośno ślinę, gdy tymczasem Zayn był coraz bliżej mnie.
Nie odsunę się. Przecież nic mi nie zrobi.
-Co tu robisz..? - zapytałam, spuszczając wzrok. Po chwili jednak moje oczy znowu były na jego twarzy.
-Zadałem ci pytanie.
-Ja również.
-Byłem pierwszy.
-Jestem kobietą.
Zmrużył oczy.
-Przyjechałem, ponieważ chcę wiedzieć co oznaczał ten telefon.
-Nie wiesz ? A gdzie byłeś dzisiaj rano, co ? - skrzyżowałam ramiona.
-Po prostu przejdź do rzeczy. - westchnął, zamykając oczy.
-Oh, z wielką chęcią, Malik ! - mówiąc to szybkim krokiem podeszłam do laptopa i otworzyłam go jednym szybkim ruchem.
-Co to jest ? - zapytałam oskarżycielsko. - Dlatego, nie chciałeś bym u ciebie została ? Masz inną, tak ? - pchnęłam go w klatkę piersiową, chociaż nawet nie drgnął.
-Oskarżasz Jaixy'ego o seks z jakimiś kobietami, a sam pieprzysz inną tymczasem gdy ja wyznaje ci miłość !
-To moja przyjaciółka, do jasnej cholery ! I jest lesbijką !

Zamarłam.
-Kłamiesz.
-Kłamię ? Możemy nawet teraz do niej zadzwonić. - wyciągnął telefon.
-Nie ma takiej potrzeby. - złapałam go za nadgarstek.
Spojrzał na mnie.
-Nie zostawię tak tego. - rzekł - Nie wierzysz mi.
-Co z nią robiłeś ?
Spojrzał gdzieś w bok i oblizał wargi.
-Musiałem z nią porozmawiać.
-Nie mogłeś ze mną ?
-Skąd wiesz o czym rozmawialiśmy ? - znów patrzył na mnie.
-Na tych zdjęciach jesteś przybity. Pewnie chciałeś, by ktoś podniósł cię na duchu, mogłam to zrobić nawet wczoraj, ale kazałeś mi spadać.
-Nie kazałem ci spadać ! - warknął - Musiałem przemyśleć to co mi wczoraj powiedziałaś. 
-Oh, bardzo przykro, że tym właśnie sprawiłam ci ból. - gdy to powiedziałam odwróciłam się by odejść, ale złapał mnie za przedramię.
Spojrzałam na niego.
-To było najpiękniejsze, co mogłem w życiu usłyszeć. - rzekł cicho, patrząc na mnie ze skruchą i czułością w głosie - Nie spałem całą noc. Myślałem o tobie i o tym jakim jestem dupkiem, że doprowadzam cię do smutku. Chciałem wsiąść w samochód i przyjechać do ciebie, ale sądziłem, że już śpisz.
-Nie zmrużyłam oka. - jęknęłam, a po moim policzku popłynęła kolejna łza. - Tęskniłam za tobą przez te godziny. Bałam się, że mnie odrzuciłeś już na zawsze. Do tego te zdjęcia, Boże, Zayn... - zasłoniłam usta, dłonią, by stłumić szloch, wtedy on przyciągnął mnie do siebie i przytulił bardzo mocno do piersi.
Jego ciepło, zapach i ramiona utuliły mnie jakby do snu. Poczułam, że chce mi się naprawdę spać, ale nie chciałam iść do łóżka. Chciałam z nim zostać.
-Jesteś wykończona. - zauważył i wziął mnie na ręce. - Położę cię.
-Nie, nie chcę spać. - wypowiedziałam swoje myśli na głos.
-Ćśśś. - ruszył ku schodom, a po chwili byliśmy w mojej sypialni.
Tam zastaliśmy niepościelone , mokre od łez i brudne od makijażu łóżko, a wokół niego porozrzucane ubrania.
-Nie posprzątałam po moim przyjściu. 
-Widzę, że trzeba się tobą zaopiekować. Jadłaś coś ?
-Słodycze. I wypiłam dwie kawy.
-To niedobrze. - westchnął i położył mnie do łóżka. - Poczekaj tu na mnie.
Zacisnęłam dłonie na kołdrze i czekałam, aż wróci. Przyszedł po jakiś dziesięciu minutach, w rękach miał talerz a na nim dwie kanapki z serem, szynką, sałatą, pomidorem i keczupem - łał.
-Wystarczyłoby jakieś jabłko czy banan. 
-Miej gadania, słoneczko. - podał mi talerz i zabrał się do zbierania moich ubrań.
-Nie musisz tego robić, posprzątam jutro. - powiedziałam z pełną buzią.
Wstał i spojrzał na mnie poirytowany.
-Okej.. - spuściłam głowę i jadłam dalej.
-Dziękuję. - zaczął składać ubrania - Idą do prania ?
-Tak.

Wyszedł z pokoju. Słyszałam jak otwiera pralkę.
-Chyba nie będziesz prał ? - zapytałam, gdy zamknął drzwi i stanął przy moim łóżku.
-Muszę się jeszcze zająć tobą.
-Już prawie kończę. - rzekłam, pokazując ostatnie trzy gryzy kanapki.
-Nie mówię o jedzeniu. - zabrał talerz i położył go na szafce nocnej.
Położyłam na nim ostatni kawałek i wytarłam usta dłonią.
-A o czym ? - zapytałam cicho.
Złapał za brzegi koszulki i zdjął ją przez głowę. Następnie odrzucił kołdrę położył się na mnie i okrył nas oboje.
-Ja również za tobą tęskniłem. - szepnął.
-Pocałuj mnie, proszę. - szepnęłam spragniona jego ust.
Zrobił to o co prosiłam. Całował mnie powoli, bardzo, bardzo mokro i namiętnie. Wbiłam paznokcie w jego barki i przywarłam mocniej do jego warg.
Po chwili zorientowałam się, że przez cały czas napieram na niego biodrami. By poczuć jego erekcję, objęłam jego biodra nogami. Wtedy Zayn zsunął swoje usta niżej, na mój podbródek a stamtąd do szyi.
-Ah.. - jęknęłam, odrzucając głowę w tył. 
Robiąc malinki na moim gardle, chwycił za poły mojego szlafroka i rozchylił je. Szybko wyjęłam z niego ręce i zdjęłam koszulkę przez głowę.
-Mój Boże, Jenny. - dyszał Zayn biorąc mojego sutka do ust. Czułam jak moje piersi robią się nabrzmiałe i sztywne, a brodawka w jego ustach robi się twarda jak kamień.
Rzucałam głową na boki, jęcząc cichutko i ruszając biodrami w górę i w dół.
-Zayn, proszę.. - jęknęłam.
Przystał na moją prośbę i zsunął ze mnie krótkie, czarne spodenki, razem z majtkami.
-Zawsze jesteś na mnie gotowa. - szepnął, zsuwając z siebie spodnie, po czym przywarł do mnie całym ciałem.
Gdy gryzł w zębach moje wargi, zsuwałam palcami jego bokserki, czując pod nimi jego twarde pośladki.
-Mmm... - jęknęłam.
Uśmiechną się do siebie i wsunął język w moje usta, w tym samym momencie co penisa w moją kobiecość.
Jęknęłam prosto w jego usta. Poruszał się naprawdę wolno, wolniej niż kiedykolwiek. 
Mruknęłam niecierpliwie i wtedy musnął swoimi wargami moje.
-Ćśś. - szepnął - Chcę cię dokładnie poczuć.
I wtedy się uspokoiłam. Muskałam opuszkami palców jego kręgosłup, bo wiedziałam, że wywoła to u niego mały dreszczyk.
Kochaliśmy się w ciemnościach. Widziałam jedynie jego połyskujące oczy i krople potu na twarzy. Kołdra osłaniała jego pośladki i nogi, a plecy były pod opieką moich dłoni.
Nie żeby było nam zimno, wręcz przeciwnie. 
Gdy czułam, że jego penis zaczyna drżeć wsunęłam palce w jego włosy i lekko wbiłam paznokcie w skórę głowy.
-Jak za tobą tęsknię.. - jęknął i pchnął mocniej, a wtedy zalała mnie fala orgazmu.
-Aach ! - jęknęłam, gdy jego nasienie wypełniło pustkę po tej nieprzespanej nocy.
Dyszał i zacisnął dłonie na moich biodrach, gdy tymczasem ja wiłam się pod nim niespokojnie. Po dłuższej chwili orgazm ustąpił, a ja mogłam zacząć oddychać.
Zayn przyłożył mokre czoło do mojego czoła i dyszał do moich ust.
-Dlaczego ? - zapytałam, nawiązując do tego, że za mną tęskni. - Przecież tu jestem. - objęłam jego twarz dłońmi.
-Na jak długo..?
Pocałowałam do delikatnie.
-Na zawsze. - szepnęłam.
-Powiesz mi to ?
-Co ?
-To czego ja boję się wypowiedzieć na głos.
Przełknęłam ślinę.
-Kocham cię. - szepnęłam.
Patrzył na mnie jeszcze przez moment, po czym przywarł swoimi wargami do moich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz