sobota, 28 marca 2015

Double Bliss, Rozdział 19

-Nie rozumiem pytania.. - rzekł Zayn, unikając mojego wzroku. Skierował się w stronę salonu gdzie zostawił swój telefon i sięgnął po niego by coś przeglądać.
-Zayn. - poszłam za nim. - Spójrz na mnie.
Wzdychając, odwrócił się i spojrzał na mnie. Przez dłuższą chwilę patrzyłam mu w oczy, mrużąc przy tym swoje, aż w końcu wypowiedziałam swoje myśli na głos:
-Ty coś ukrywasz. - rzekłam, kładąc dłonie na biodra.
Spojrzał na sufit i przeczesał palcami włosy.
-Nie chcę cię okłamywać.
-Więc tego nie rób i powiedz mi o co chodzi.
-Jenny, proszę.. - powiedział, zamykając oczy.
-Nie, to ja cię proszę.  Nie chcę byś miał przede mną jakiekolwiek tajemnice.
-Więc ty mi powiedz, dlaczego zaczęłaś się ciąć. - powiedział oskarżycielsko - Również to przede mną ukrywasz.
Skuliłam się pod wpływem jego ostrego tonu i spojrzenia przepełnionego złością, którą wtedy odczuwał do mnie.
-To nie jest takie proste. - odparłam cicho.
-Więc postaw się w mojej sytuacji. - odparł dosyć głośno. To wyglądało jak kolejna kłótnia.
 Po dłuższej chwili namysłu zapytałam łagodnie:
-Ktoś cię zranił ?
-Tak. - odparł z zaciśniętym gardłem.
-Bardzo ? - zbliżyłam się o krok.
Skinął głową.
Delikatnie objęłam go w tali i wtuliłam się w jego pierś. Wypuszczając powietrze z płuc objął mnie ramionami i przyłożył podbródek do czubka mojej głowy.
-Przepraszam, że naciskałam.
-W porządku. - odparł cicho.
Podniosłam głowę i pocałowałam go w podbródek.
-Oczy ci się zamykają. - zauważył.
-Tak ? - zapytałam, masując dłonią kark. - Położyłabym się.
-Chodź. - wziął mnie na ręce, na co zareagowałam śmiechem i zaniósł na kanapę. Jednak zanim mnie położył stanął przy niej i skrzywił się.
-Chyba nie zmieścimy się oboje. - zauważyłam, przygryzając wargę.
-Da się to załatwić.
Położył się a mnie wziął na siebie, następnie przykrył kocem który leżał nad naszymi głowami. 
-Jeszcze raz dziękuję za ten dres. Nie lubię spać w koszulach i dżinsach.
-Podziękuj Ethanowi. - uśmiechnęłam się.
-Już to zrobiłem, spotkałem go rano w toalecie. - pocałował mnie w czubek głowy. - Ale ty skradałaś się do jego sypialni by wyjąć go z szafy.
-To nic takiego.
-Rozumiem, że pożyczacie sobie ubrania skoro to nic takiego ? - uniósł brew.
-Ależ pan zabawny, panie Malik. - zaziewałam.
-Zobaczysz jaki potrafię być zabawny, gdy zamknę cię w mojej sypialni na długi, długie dni.
-Dni ? - uniosłam brwi.
-Pójdziemy na małe wagary. Poradzą sobie w pracy bez nas.  - puścił mi oczko. - Śpij już, musimy być gotowi na 17:00.



            Jaixy przyjechał parę minut po 17:00.
Z Zaynem byliśmy już gotowi, ja siedziałam na łóżku w szlafroku, za to on był w spodniach od piżamy i luźnym podkoszulku. Uznał, że zamiast służbowych telefonów i siedzenia przy biurku, podczas mojego pozowania będzie leżał swobodnie na łóżku i mnie "podziwiał".
-Witam modelkę. - przywitał się z uśmiechem, gdy wszedł do sypialni.
Przywitałam go przyjacielskim uściskiem, następnie stanęłam na swoim miejscu, ale jeszcze nie zdejmowałam szlafroka.
Jaixy przygotował swoje narzędzia pracy, łącznie z zaczętym obrazem a Zayn, tak jak zapowiadał, położył się i bacznie mi się przyglądał.
-Podejrzewam, że sam twój wzrok zaraz zrzuci z niej ten szlafrok. - zauważył z rozbawieniem Jaixy.
-Chyba do tego dąży. - zachichotałam.
-Oj, przepraszam. - rzekł mężczyzna i wyszedł z sypialni by odebrać telefon.
-Gdybym chciał, żebyś go zdjęła, wstałbym i zerwał go z ciebie, albo kazał ci go zdjąć. - powiedział cicho Zayn.
Uśmiechnęłam się delikatnie i czułam jak się rumienię. Właściwie to tłumiłam chęć rzucenia się na niego.
Ale już niedługo, wzięłam do Zayna całą torbę rzeczy potrzebnych mi na jutrzejszy dzień, nawet laptop. Dopiero w poniedziałek wieczorem mam zamiar wrócić do domu, a niedzielną noc spędzam z moim apetycznym kochankiem.
Gdy słyszeliśmy, że Jaixy wraca wysłałam Zaynowi buziaka, a on zmysłowo oblizał wargi, które oznaczały tylko jedno..
Zacisnęłam mocno uda, kiedy właśnie brat mężczyzny wszedł do pokoju.
-To mama, jutro jesteśmy umówieni na lunch. - wyjaśnił i odłożył telefon. - To co, zaczynamy ?
-Pewnie. - odparłam i spojrzałam na Zayna, Następnie, wciąż patrząc w jego święcące oczy zdjęłam szlafrok i owinęłam się zasłoną z łóżka tak jak ostatnio.
Już nie mogłam doczekać się upojnego wieczoru z tym mężczyzną..


          -Tak, to naprawdę dziwne. - mówiłam.
-I nie podejrzewacie nikogo ? - spytał Jaixy - Jenny, głowa lekko w bok.
-Oh, przepraszam. - poprawiłam pozycje i wróciłam do stania nieruchomo. Zauważyłam, że idzie mi coraz lepiej i wcale się nie wstydzę.
Jedyne co sprawiało, że moje policzki płonęły to świadomość, że Zayn dokładnie omiata mnie swoim rozpalonym spojrzeniem.
Czy tylko mi było tak gorąco ?
-Nie. - odpowiedziałam na jego wcześniejsze pytanie, krzywiąc się przy tym lekko. 
-Mógłbym je później zobaczyć ? Może też poznałbym po nicku tą osobę.
-Pewnie. - wzruszyłam ramionami. - Zayn, weźmiesz mojego laptopa, dobrze ?
-Jesteś zalogowana ?
-Tak, ale może jak skończymy ?
-Już prawie koniec. - rzekł Jaixy.
-Ale wszystko ? - uniosłam brwi.
-Nie, nie. - zaśmiał się - Stoisz już półtora godziny, nie będziemy cię dalej męczyć.
-Przecież zrobiliśmy przerwy.
-To i tak długo. Widzę, że ci się spodobało. - zauważył.
-No nie powiem. - przyznałam - Ale chyba to polubiłam.
-Możesz się już ubrać. - powiedział i odłożył pędzle i farbę, której właśnie używał.
-Dobrze. - sięgnęłam po szlafrok - Zayn, laptop jest na dole w czerwonej torbie.
-Widziałem, jak go pakowałaś. - powiedział, zbliżając się do mnie.
-Widzę, że nie spuszczasz ze mnie wzroku. - mówiłam, wiążąc aksamitny pasek wokół tali.
-Ani na chwilę. - szepnął i pocałował mnie delikatnie - Przebierz się i chodź do nas. - gdy to mówił razem z Jaixym szli do drzwi.
-Okej ! - zawołałam, wchodząc do łazienki.


            Przebrałam się w luźną, letnią sukienkę w kolorze wyblakłego różu. Idąc w stronę schodów wiązałam włosy na czubku głowy, a następnie poprawiłam ramiączka sukienki. Była ona zwiewna i sięgała mi przed kolano. Mam nadzieję, że odsłaniała dosyć ciała, w końcu zaraz miałam zostać sam na sam z Zaynem, a nasz wspólny wieczór był w pewnym sensie randką.
-Myślisz, że to ona ? - usłyszałam głos Zayna. Od niedawna zaczęłam słyszeć wielką różnicę pomiędzy jego głosem, a głosem Jaixy'ego.
Zatrzymałam się na górze schodów.
-Wręcz jestem pewien. - odparł Jaixy.
-Ale Agnes ? - rzekł mężczyzna - Gdzie była przez ten czas ?
-Nie mam pojęcia, ale powinna tam zostać.
Po dłuższej ciszy Zayn powiedział:
-Myślisz, że chce namieszać ?
 Jaixy westchnął.
-I to ostro.
Zmarszczyłam brwi. Agnes ? Zayn nigdy nic nie mówił o jakiejś Agnes.. 
Gdy o niej rozmawiali, przechodziły mnie ciarki. Czułam, że oboje są zaniepokojeni. A ja zaczęłam się cholernie bać...


Proszę bardzo. Proponuję zjechać nieco niżej.

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! I nie słuchaj tamtego anonima, bi zazdrości ci talentu ;)
    Mogę miec prośbę? Mam dziś urodziny i czy mogłabyś dodać kolejny rozdział Double Bliss?

    OdpowiedzUsuń
  2. No i znowu czuję niedosyt! :D
    Jak już mówiła cudo! Wierzę,że kolejny będzie tak samo świetny,buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Serio przejęłaś się komentarzem jakiejś biednej zbłąkanej istotki? Proszę Cię...przyzwyczaiłaś czytelników do częstego wstawiania rozdziałów i teraz nie niektórzy nie mogą się odzwyczaić po prostu.Ja z tego komentarza wyciągnęłabym tylko taki wniosek,że pisze tak dobrze,że ludzie nie mogą doczekać się nowego rozdziału.A ta uwaga o olewaniu nas jest śmieszna i zupełnie się nią nie przejmuj.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń