poniedziałek, 30 czerwca 2014

Sweet Dreams, Rozdział 45

28 sierpnia...O co chodzi z tą datą ?


Patrzyłam na zdezorientowanego Maxa. Patrzył raz na mnie, raz na Zayna, który wciąż trzymał gorące ręce na moich ramionach.
-Max, ja to wyjaśnię...
-Jemu chcesz TO WSZYSTKO wyjaśnić ? - usłyszałam za sobą poirytowany głos.
Odwróciłam się w stronę Zayna, zmuszając go by zabrał ręce.
-To nie tak jak myślisz.
-Porozmawiamy w samochodzie.
-Nigdzie z tobą nie idę ! - powiedziałam, gdy mocno chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą.
-Ej, ej, zostaw ją ! - wtrącił Max, wstając od stołu.
Zayn zatrzymał się w pół kroku. Spojrzał na mnie i uniósł brew, wyraźnie zdziwiony. Powoli odwrócił się w stronę chłopaka.
-Możesz powtórzyć ?
-Powiedziałem: Zostaw. Ją.  - powtórzył wolniej i wyraźniej.
Parsknął.
-Skarbie, daj spokój... - położyłam dłoń na ramieniu Zayna, mając nadzieję, że to czułe słowo i gest go trochę uspokoją.
-Jay, czy to ten szczeniak, który wykorzystywał cię w liceum ? - zapytał, nie spuszczając wzroku z Maxa.
-Nigdy jej nie skrzywdziłem ! - warknął - Myślisz, że jeśli jesteś pod krawatem to możesz ją tak po prostu poślubić ?
-Przynajmniej ja nie rżnąłem jej w brudnej toalecie.
Max nie wytrzymał i uderzył go z całej siły w twarz. Nie zdążyłam zareagować, gdy Zayn nagle rzucił się na niego, wywracając przy tym trzy stoliki i prawie wpadając na kelnerkę.
-Przestańcie ! - krzyknęłam, gdy nagle czterech znajomych mi pracowników Goldman Sachs wstało, by ich rozdzielić.
-Zayn, zostaw go ! - widziałam, że ma przewagę.
Nagle coś chrupnęło, a może nawet pękło...Czyja kość się roztrzaskała ?
-Chłopaki... - mruknęłam i nie dokończyłam, ponieważ czułam jak kręci mi się w głowie. Złapałam się ramienia jednego z pracowników.
-Panno Peterson... - powiedział, ale prawie go nie słyszałam.
-J-ja...ja muszę wyjść...
Przez mgłę widziałam, że Zayn odchodzi od Maxa i patrzy w moją stronę. Wybiegłam natychmiast z kafejki i oparłam się ręką o ścianę, widząc na ziemi krew. Złapałam się za nos.

-Cholera... - mruknęłam.
Po chwili zaczęłam intensywnie wymiotować, padając przy tym na kolana.
-Jay ! - słyszałam za sobą czyjeś krzyki, gdy nagle padłam na ziemie wciąż krwawiąc, ale na szczęście nie wymiotując. - Dzwoń po karetkę ! Natychmiast !


Obudziłam się, cicho jęcząc.
-Ćśśś.... - czarnoskóra kobieta w podeszłym wieku gładziła mnie po czole i uśmiechała się łagodnie.
-Sam ? - zmarszczyłam brwi - Co ty tu...
Przerwał mi jej śmiech.
-Nie, nie jestem Sam. - powiedziała rozbawiona - Jestem jej siostrą bliźniaczką.
-Nie wiedziałam, że Sam ma siostrę....do tego bliźniaczkę. - zmarszczyłam brwi - Gdzie ja jestem ?
-W przychodni. - szepnęła - Nazywam się Martina Thomson. Uspokój się słoneczko. Wszystko jest w porządku, poobijałaś się tylko trochę.
-Rozumiem...Gdzie jest Zayn ?
-W poczekalni. Czeka na ciebie od ponad dwóch godzin.

-Spałam tak długo ? - poczułam silny ból głowy. - Kiedy mnie wypiszecie ?
-Jeszcze dzisiaj. Muszę zrobić USG, sprawdzimy co takiego zmusiło cię do wymiotów.

Wstała i sięgnęła po niebieski olejek i coś w rodzaju małej, białej, zaokrąglonej na końcach pałki. Kazała mi zsunąć z bioder spódnice i rozpiąć koszulę. Rozsmarowała olejek na moim podbrzuszu i przejechała po nim białą pałeczką. Dzięki temu na niewielkim ekranie nad moją głową widziała co kryje się w środku.
-A to ciekawe... - szepnęła, marszcząc brwi.
Po chwili podała mi papier bym wytarła z brzucha olejek i wydrukowała to co zobaczyła. Zadała mi kilka pytań na temat mojego miesiączkowania i współżycia, po czym zapisała coś w notesie.
-Cóż panno Peterson.. - westchnęła i spojrzała na mnie. 
Siedziałam naprzeciwko jej białego biurka na drewnianym krześle.
-Mogę stwierdzić, że 28 sierpnia.... -spojrzała na mnie - Pański narzeczony, spłodził potomka. Moje gratulacje, jest pani w ciąży. 

3 komentarze:

  1. Trochę krótki, a treść była do przewidzenia. W każdym bądź razie czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej jest krytykować;) Nie przejmuj sie , gdyby mnie to nie interesowalo to wcale bym nie czytala a tym bardziej komentowala, to jest smieszne naprawde..Rozdzial swietny i ta ciaza,łał ciekawe co na to Zayn :)
    Wiekszosc czyta bo lubi twojego bloga inni zazdroszcza lub sami nie potrafia tak pisac to sie wymadrzaja a ja po prostu uwielbiam twojego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam to opowiadanie, bo lubię te w stylu ,,50 Shades of Grey''. Ale kolejny blog z ciążą? Nie mogła to by być choroba? Wyjazd? Ja nie krytykuję, ja wyrażam swoją opinie.
      A o moje pisanie się nie martw. Nigdy nie czytałaś moich opowiadań/felietonów/artykułów, więc proszę nie oceniaj.

      Usuń