środa, 28 października 2015

Sometimes, Rozdział 25

Siedząc na skraju łóżka błądziłam wzrokiem po przystojnej twarzy Zayna. Trzymał wstążkę w dłoniach i czekał na moją odpowiedź, a właściwie reakcję.
-Nie bój się. - powiedział cicho zachęcając mnie.
Spuściłam wzrok, aż w końcu wyciągnęłam nadgarstki w jego stronę.
-Nie, nie. - rzekł szybko i wszedł na łóżko - Z tyłu.
Uklęknął za mną a ja przeniosłam ręce w tył. Związał moje nadgarstki tuż nad pośladkami.
-Z kokardką? -zaproponował.
Uśmiechnęłam się i spojrzałam w tył. Wykonał z końców czarną kokardę i upewnił się, że nie wydostanę rąk.
-Nie za mocno ?
-Nie. - pokręciłam głową.  - Skąd ją masz ?
-Została mi, jest stara. - sięgnął po drugą wstążkę i pomógł mi wstać.
-Gdzie idziemy ?
-Na dół.
Ubrał czarne spodnie od piżamy po czym zeszliśmy do kuchni. Tam posadził mnie na stołku i wyciągnął drugą wstążkę.
-Mogę ?
Niepewnie skinęłam głową.
Zawiązał mi mocno oczy i zaczął mówić:
-Będę cię karmił, a ty będziesz zgadywać co masz w ustach. Postaram się o same pyszności.
Mmm. Podoba mi się. 
Złapał mnie za podbródek i pocałował namiętnie.
-Zayn. - wydyszałam odpowiedź - A właściwie to język Zayna.
Zaśmiał się.
-Grzeczna dziewczynka.
-Dostanę nagrodę ?
-Później.
Czułam, że się odsuwa a później usłyszałam jak otwiera lodówkę i wyjmuje z niej kilka rzeczy.
Położył wszystko obok mnie. Nagle dotarło do mnie, że wciąż jestem naga.
Przyłożył pierwszą rzecz do moich piersi. 
-Jeszcze nie. - powiedział.
-Nawet nie wiem co to.
Muskał czyms malutkim mojego sutka aż przyłożył go do moich ust.
-Poliż. - rozkazał a ja musnęłam językiem to co miał w palcach.
-Malinka ?
-Mhm. - wsunął mi ją do ust i sięgnął po następną rzecz.
Przejechał nią wzdłuż mojego brzucha ku górze, aż dotarł do ust.
-Nie gryź. - powiedział wsuwając ją pomiędzy moje wargi.
Zaczęłam delikatnie ssać, aż poczułam smak truskawki.
-Truskawka.
-Jesteś pewna ?
-Mhm.
-Poliż.
Przejechałam językiem wzdłuż truskawki aż zaczęłam się nią bawić, czyli ssać lizać i zataczać wokół niej kółka językiem.
-Mm bardzo ładnie. - rzekł Zayn po czym sam włożył ją sobie do ust.
-Ej !
-Też chcesz ? - chwycił mnie za podbródek i wsunął połowę przeżutej już truskawki do moich ust.
-Chcesz grać dalej ?
-Tak. - uśmiechnęłam się. - Aż przegram.
-Hmm, właśnie. Co by tu zrobić jak przegrasz ?
Zadrżałam.
-To zbyt łatwe. Nie przegram.
-Tak myślisz ? - musnął czymś lepkim moje sutki.
Nagle wsunął palec w moje usta.
-Mmm..  - jęknęłam.
-Ssij. - szepnął.
Zaczęłam traktować jego palec jakby to był...
Przygryzłam go delikatnie, wtedy uszczypnął mnie w pierś.
-Nieładnie.
Uśmiechnęłam się a on wyjął palca.
-I ?
-Czekolada. - odparłam oblizując usta.
-A to ? - włożył coś pomiędzy moje wargi.
-Mmm... - myślałam przez moment - Banan z czekoladą.
-Dobrze. - rzekł z uznaniem - Jak przegrasz, myjesz nago podłogę w kuchni i przedpokoju.
-A jak wygram ?
-To ja to zrobię.
-Uu, kuszące.
-Próbuj teraz. - ponownie wsunął palec w moje usta.
-Mm... Karmel. - powiedziałam.
Zdjął opaskę z moich oczu i pokazał mi tubkę z napisem...
-Toffi, skarbie. - wydął dolną wargę.


            -Jeszcze tam. - pokazał Zayn gdy w króciutkim fartuszku kompletnie naga klęczałam w drugim salonie tuż przy schodach.
-Widzę. - odparłam.
Przez miesiączkę miałam na sobie jeszcze majtki, ale były cieniutkie i koronkowe, więc pasowały.
-Zagramy jeszcze raz ? - zaproponowałam.
-A chcesz ?
-Ale tym razem ty zgadujesz.
Zmarszczył brwi.
-Nigdy nie byłem wiązany... - zastanowił się przez moment - Ale zgoda.


1 komentarz: