-Mogę o coś zapytać ? - spojrzałam na Zayna siedzącego naprzeciwko mnie przy blacie.
-O co ? - podniósł na mnie wzrok i zaczął pić wodę ze szklanki.
Zanurzyłam truskawkę w czekoladzie i zastanowiłam się przez moment.
-Jaki był seks z moją mamą ? - powiedziałam w końcu i wzięłam gryz.
-A jaki miał być? - pytał bardzo poważnie, w ogóle się nie uśmiechał a jego oczy aż parzyły.
Wzruszyłam ramionami.
-Delikatny? Ostry ?
Spuścił zakłopotany wzrok.
-Czemu cię to interesuję?
Już ty wiesz czemu.
-Robiłeś jej to co mi ?
-Czyli ?
-Choćby przekładanie przez kolano.
-To nie jest seks.
-Ale chcę wiedzieć.
-Tak. - rzekł w końcu.
Aha. Czyli od zawsze ma najebane.
-Lubiła to ?
-Bardziej niż ty.
A to co ma znaczyć ?
-O.. - spuściłam wzrok i wzięłam drugą truskawkę.
Nic nie mówił tylko czytał gazetę. Ja jednak nie spuszczałam z niego wzroku i pytałam dalej:
-A ten seks ? Jaki był ?
-Inny. - odparł nie patrząc na mnie.
-Czyli ?
-Czyli potrafiła mnie zaspokoić tak jak tego chciałem.
Oh czyli ja juz nie potrafię !
-Okej. - powiedziałam i sięgnęłam po telefon.
-Gdzie dzwonisz ?
-Do Rachel. Chcę wrócić do starego życia. - przyłożyłam telefon do ucha - Halo Rachel ? Kłamałam, nie uprawiałam z nikim seksu, zwłaszcza z Zaynem. Wciąż jestem dziewicą. Oddzwoń jak to odsłuchasz. - odłożyłam telefon i patrzyłam na Zayna schodząc ze stołka.
-Co to miało być ? - zapytał.
-Nic takiego. - wzruszyłam ramionami - Nic godne poświęcenia twojej uwagi. Będę w pokoju, tatusiu. - odwróciłam się i ruszyłam w stronę schodów.
-Ty mała... - urwał, gdy złapał mnie tuż przy nich i pchnął na ścianę. - Nie prowokuj mnie !
-Chcę iść na górę.
-Co mie to kurwa obchodzi. - warknął. - Co to za przedstawienie ?
-Skoro nie potrafię zastąpić mamy to poszukaj innej ! Takiej, która będzie wstanie cię zaspokoić! - chciałam się ruszyć ale mnie zatrzymał.
-Chcę ciebie. - powiedział dając nacisk na każdą sylabę - I kto do cholery powiedział że mnie nie zaspakajasz ?
-Ty przed chwilą !
-Ty nic kurwa nie rozumiesz. - mówił rozwścieczony.
-To mi wytłumacz !
-Jay, przekładam cię przez kolano, manipuluję orgazmami, na okrągło powtarzam, że jesteś moja, najchętniej zamknąłbym cię w piwnicy i nikomu nie oddawał.. - spojrzał na mnie uważnie - Jak myślisz ? Jak wyglądał seks z twoją mamą ?
Przełknęłam głośno ślinę.
-Jestem strasznie zaborczy, Jay. Zwłaszcza jeśli chodzi o ciebie. Jeśli mnie kochasz, powinnaś to akceptować.
-Nie wiedziałam o tym zanim cię pokochałam.
Patrzył na mnie ze strachem w oczach czekając na to co dalej powiem:
-Ale nadal...nadal tak jest.
Wypuścił powietrze z płuc czując jakby ulgę a ja zarzuciłam mu ramiona na szyję.
-Nie umiałabym żyć bez twojego dotyku.- powiedziałam.
-Wiesz, że nie skrzywdziłbym cię, prawda ?
-Tak, ale...jestem czasem wystraszona. Nie byłam przygotowana na to.
-Teraz jesteś..?
-Jeśli muszę... - westchnęłam. - Kocham cię. Muszę być gotowa na wszystko.
Objął mnie mocniej.
-Przepraszam. - rzekł nagle.
Nie powiedział, a ja nie pytałam za co. Obawiałam się, że mówi o tym co niedługo nadejdzie...
Leżałam naga wsparta o pierś Zayna, tymczasem gdy jego ramię obejmowało mnie mocno a dłoń gładziła plecy. Miałam na sobie jedynie majtki, on leżał całkowicie nago zlany potem po mocnym orgazmie.
-Ile jeszcze ? - zapytał cicho.
-Jakieś dwa, trzy dni. - odparłam wiedząc, że pyta o okres.
-O matko... - zamknął oczy - Kiedy ja ci się odwdzięczę za twoje dzisiejsze pieszczoty ? - uśmiechnął się delikatnie.
-Nie pogardzę masażem.
-Zgoda. - wsunął dłoń pod gumkę moich majtek i złapał mnie za pośladek. - Mm.. - mruknął.
-Hm?
-Zayn lubi.
Zachichotałam.
Spojrzałam na niego i przejechałam palcami po jego gęstej brwi.
-Jak zaspakajała cię mama ?
Oblizał wargi wpatrując się we mnie uważnie.
-Teraz chcesz o tym rozmawiać ? - zapytał cicho.
-Mhm.
Spuścił na moment wzrost.
-Lubiłem ją... - odchrząknął - Ciągnąć za włosy....Czasem podduszać...Związywać... - założył ramię za głowę - Nawet gdy tego nie chciała...Bałem się, że odejdzie ale...Kochała mnie. I akceptowała.
-Zmuszałeś ją ?
-To znaczy...Ona przychodząc do mnie wiedziała co będę chciał z nią robić, więc chyba jej to nie przeszkadzało. Tylko czasem marudziła...
-Chciała przychodzić czy jej kazałeś ?
-Chciała. - wpatrywał się w nasze splecione nogi - Zwykle to lubiła. W końcu zacząłem jej rozkazywać poza łóżkiem i...to ją drażniło. Ale wiedziała, że chcę dla niej dobrze. Raz się mnie nie posłuchała i... - zerknął na mnie - Sama wiesz.
Spuściłam wzrok zasznurowując usta.
-Jestem owocem gwałtu.- szepnęłam.
-Jay, nie mów tak... - położył się na mnie i pocałował delikatnie w nosek - Niczemu nie zawiniłaś. - mówił cicho.
-Ale to prawda... - w moich oczach stanęły łzy.
Zayn skrzywił się lekko i, żeby odwieść mnie od złych myśli wstał i powiedział:
-Pokazać ci coś ?
Spojrzałam na niego.
Sięgnął po bokserki i nie czekając na moją odpowiedź podszedł do szafy. Otworzył ją i z jej głębokiego tyłu wygrzebał jakieś pudło. Wyciągnął z niego dwie aksamitne czarne wstążki.
-Co to ? - zapytałam podpierając się na łokciu.
-Zagramy w grę.
-W grę ?
-Mhm. - podszedł do łóżka - Zanim wyjaśnię ci zasady...będę musiał cię związać.
Ło matko! Co to za gra jest ? :D
OdpowiedzUsuńCały czas coś się dzieje to niesamowite i chce więcej ! :D
OdpowiedzUsuńJak to gwałtu? Przecież ona nie jest jego córką, tylko tego drugiego.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ta gra się źle skończy.