Postaram się dodać niedługo His Inferno, nie myślcie tylko, że zapomniałam, ale mam dużo roboty ;c
Miłego czytania i przepraszam, że tak czekacie <3
-Co... - jęknęłam szybko wyjmując rękę. Okazało się, że trzymałam ją jedynie pod gumką spodni.
Byłam sama w łóżku. Moje ciało drżało, a serce biło szybciej.
Miałam orgazm.
Ale jak ? 'Widocznie udało mi się zrobić to przez materiał majtek. No a podpaska? Nawet to nie przeszkodziło?
Do sypialni wszedł Zayn z tacką z jedzeniem. Spojrzał na mnie nieco zmartwiony.
-Co się dzieje ?
-Co ? - spojrzałam na niego szybko. Jak się dowie co zrobiłam to chyba mnie zabiję, zabronił mi. - Miałam..zły sen. - skłamałam. Nie mógł być zły skoro takie rzeczy się tu działy.
Ściągnął lekko brwi i postawił tackę na szafce nocnej.
-Jesteś cała mokra. - otarł dłonią moje czoło.
-Wiem..
-Co to był za sen ?
-Naprawdę nie pamiętam. - odparłam szczerze - Chyba nawet lepiej.
-Biedna. - cmoknął mnie w policzek.
Zauważyłam, że miał na sobie luźne szare spodnie dresowe te same co wczoraj i czarny bezrękawnik.
-Co to ? - wychyliłam się by zerknąć na tacę.
-Jajecznica.
-A w kubku?
-Herbata. - wziął ostrożnie tacę i położył mi na kolanach.
-Zauważyłam, że lubisz robić śniadania.
Uśmiechnął sie lekko.
-Możliwe. - sięgnął po pilota i zaczął skakać po kanałach.
Poczułam ulgę, ponieważ myślałam, że przez głowę nawet nie przeszła mu myśl o tym, że mogłam się masturbować.
-Gdy dojrzewałem prawie codziennie budziłem się w takim stanie jak ty teraz. - spojrzał na mnie - I też często nie pamiętałem snów. Ale nie były one złe.
Przestałam jeść.
Cholera. Domyślił się.
-Więc? - uniósł brew.
-Więc co..?
-Więc mnie okłamałaś. - musnął palcem mój policzek.
Spuściłam wzrok.
-Minęłam się z prawdą.
-To ma to samo znaczenie, kwiatuszku. - zwilżył wargi - Ale jedz spokojnie. Za chwilę się tym zajmiemy.
-Nie mam apetytu...
-Musisz jeść.
-Nie chcę. Muszę wziąć prysznic. - odłożyłam tacę na szafkę nocną a gdy próbowałam wstać złapał mnie mocno za nadgarstek.
-Nie pozwoliłem ci odejść. - pociągnął mnie w swoją stronę.
-Mam okres. Muszę się odświeżyć.
-Za chwilę to zrobisz.
Jęknęłam gdy pociągnął mnie mocniej i wylądowałam na jego wyprostowanych nogach.
-Miałaś się nie dotykać.
-To nie moja wina. Samo tak wyszło.
-Widzisz ? Darowałbym ci to, ale wolałaś nic mi nie mówić.
Zsunął z mojej pupy dres.
-Nie możemy tego załatwić jak normalni ludzie ? - zapytałam.
-Lubię te sposoby. - gładził mnie po pupie przez materiał ciasnych majtek. - Też to lubisz, kwiatuszku.
Miał rację. Miał cholera rację.
Czułam podekscytowanie, lekki niepokój ale też podniecenie. Przygryzłam wargę i nic nie odpowiadałam.
-Nie mogę ich zdjąć. - powiedział z przykrością ciągnąc za gumkę moich majtek - Więc inaczej się tobą zajmę.
Objął mnie w talii i obrócił tak, że leżałam na plecach. Spojrzałam na niego i poczułam ulgę. To był ten sam Zayn.
Tylko trochę bardziej podniecony.
-Boisz się? - upewnił się.
-Nie. - odparłam z lekkim uśmiechem.
Jego erekcja wbijała mi się w plecy. Nagle jego dłonie odsunęły materiał mojej koszulki ku górze odsłaniając piersi.
-Ah ! - pisnęłam, gdy zacisnął moje sutki w palcach.
-Ćśś. - zaczął je powoli masować.
-O mój...A !
-Nie wierć się. - uśmiechnął się szerzej. - Boli?
-Nie...nie wiem. - zamknęłam oczy - Troszkę.
Zwolnił uścisk.
-Za te twoje kłamstewka.
-Jesteś zły?
-Tylko za tamten orgazm.
-Nie kontrolowałam tego.
-Nie jestem zły na ciebie. - nachylił się i polizał lewy sutek.
Jęknęłam.
Wciąż palcami pieszcząc moje brodawki zaczął składać pocałunki na mojej szyi aż doszedł do podbródka.
Spojrzał mi w oczy.
Słodki Jezu, on jest taki....Ah.
Zacisnęłam uda, a on w tym samym momencie położył dłoń na mojej nodze.
-Nie,nie. - rozsunął je - Dojdziesz bez tego.
-Co ? Ale jak ?
-Zaufaj mi.
-Zayn, proszę...
-Wiem. Ale nie. - przytrzymywał moją nogę , drugą ręką pieścił prawą pierś a językiem lewą.
-No dalej, uda ci się.. - szeptał a mnie zalała fala orgazmu.
Odruchowo próbowałam zacisnąć nogi ale on przytrzymywał mi je.
-Nie, nie, proszę...
-Nie. - patrzył mi w oczy jedną ręką trzymając moje ręce a drugą przytrzymującą udo.
Dochodziłam tak bardzo pragnąc się dotknąć, ale mi nie pozwalał. To było okropne.
-Nie chcę ! Zostaw mnie ! - jęczałam.
Zaczęłam poruszać biodrami ale na marne. Orgazm nareszcie zaczął ustawać.
Gdy Zayn mnie puścił wstałam i zacisnęłam mocno uda. Zasłoniłam się koszulką i spojrzałam na niego ze łzami w oczach.
-To ci się podoba ? Torturowanie mnie ?
Patrzył na mnie przez chwilę.
-Przesadziłem. - przyznał po chwili i również wstał.
Nie próbował mnie przytulać. Nawet nie podszedł.
I dobrze.
Patrzyłam na niego przerażona.
-Na...następnym razem mnie zapytaj. - spuściłam wzrok - Jeśli będzie następny raz.
-Nie mów tak.
-Możesz przestać mi rozkazywać ?
-Jay, ja taki jestem.
18 lat wcześniej
-Jay, stój!
-Musze zostać sama !
Złapał dziewczynę za ramię i szarpnął w swoją stronę. Wpadła na jego 190 centymetrowe ciało i spojrzała na jego wściekłą twarz.
-Prosiłem cię, żebyś tam nie szła.
-Tylko mnie pocałował. Wyrywałam się, sam widziałeś.
-A gdyby mnie nie było w pobliżu ? Dobierał się do ciebie!
Spuściła wzrok.
-Wiem...następnym razem będę uważać.
-Nie. Żadnych imprez, koniec. - złapał ją za rękę i zaczął iść w stronę domu.
-To tylko Jason! Więcej tego nie zrobi.
-Jay. - spojrzał na nią ostrzegawczo co oznaczało "przymknij się".
-Gdzie idziemy ?
-Do domu.
-Nie chcę, tato jest pewnie pijany.
-Do mnie. - pociągnął ja mocniej tak, że szła obok niego.
-Au... - zaczęła masować czerwone miejsce na ramieniu w którym była jego dłoń.
Objął ją w tali i pocałował w czubek głowy.
-Przerażasz mnie. - powiedziała.
-Wiesz jaki jestem zazdrosny. Nie wybaczę sobie, jeśli ktoś mi cię odbierze. - westchnął - Wynagrodzisz mi to w łóżku.
-Nie mam ochoty na...
-Ale ja mam. Jestem cholernie zły.
-Czemu mi rozkazujesz ?
Zatrzymał się i spojrzał na nią.
-Nigdy...nigdy tego nie robiłeś....co z tobą ?
-Robiłem.
-Ale tylko w łóżku.
-Nie posłuchałaś się mnie. A tylko prosiłem.
-Pierwszy i ostatni raz.
-I widzisz jak to się skończyło. Masz się teraz słuchać, rozumiesz ?
Patrzyła w jego zielono-czarne oczy w których była od dawna zakochana.
-Rozumiem.
Szli dalej a ona zastanawiała się nad jego słowami.
-Już...już zawsze tak będzie ?
-Wkurzyłaś mnie. - przyznał - Nie wiem...może. Cholera, muszę coś zrobić.
Przez następne dwa dni dziewczynie ciężko było siedzieć na obitych pośladkach.
Uhuhu,wyszło na to,że nieźle się wżeniła
OdpowiedzUsuńJestem psychopatką, ale mi się cholernie podobają takie sceny
OdpowiedzUsuńSuper ! :D
OdpowiedzUsuń