środa, 21 października 2015

Sometimes, Rozdział 23

Dodaje częściej Sometimes, ponieważ mam zapisane dodatkowe rozdziały na "czarną godzinę" którą mamy teraz :(
Postaram się dodać niedługo His Inferno, nie myślcie tylko, że zapomniałam, ale mam dużo roboty ;c
Miłego czytania i przepraszam, że tak czekacie <3



-Co... - jęknęłam szybko wyjmując rękę. Okazało się, że trzymałam ją jedynie pod gumką spodni.
Byłam sama w łóżku. Moje ciało drżało, a serce biło szybciej. 
Miałam orgazm.
Ale jak ? 'Widocznie udało mi się zrobić to przez materiał majtek. No a podpaska? Nawet to nie przeszkodziło?
Do sypialni wszedł Zayn z tacką z jedzeniem. Spojrzał na mnie nieco zmartwiony.
-Co się dzieje ?
-Co ? - spojrzałam na niego szybko. Jak się dowie co zrobiłam to chyba mnie zabiję, zabronił mi. - Miałam..zły sen. - skłamałam. Nie mógł być zły skoro takie rzeczy się tu działy.
Ściągnął lekko brwi i postawił tackę na szafce nocnej.
-Jesteś cała mokra. - otarł dłonią moje czoło.
-Wiem.. 
-Co to był za sen ?
-Naprawdę nie pamiętam. - odparłam szczerze - Chyba nawet lepiej.
-Biedna. - cmoknął mnie w policzek. 
Zauważyłam, że miał na sobie luźne szare spodnie dresowe te same co wczoraj i czarny bezrękawnik.
-Co to ? - wychyliłam się by zerknąć na tacę.
-Jajecznica.
-A w kubku?
-Herbata. - wziął ostrożnie tacę i położył mi na kolanach.
-Zauważyłam, że lubisz robić śniadania. 
Uśmiechnął sie lekko.
-Możliwe. - sięgnął po pilota i zaczął skakać po kanałach.
Poczułam ulgę, ponieważ myślałam, że przez głowę nawet nie przeszła mu myśl o tym, że mogłam się masturbować.
-Gdy dojrzewałem prawie codziennie budziłem się w takim stanie jak ty teraz. - spojrzał na mnie - I też często nie pamiętałem snów. Ale nie były one złe.
Przestałam jeść.
Cholera. Domyślił się.
-Więc? - uniósł brew.
-Więc co..?
-Więc mnie okłamałaś. - musnął palcem mój policzek.
Spuściłam wzrok.
-Minęłam się z prawdą.
-To ma to samo znaczenie, kwiatuszku.  - zwilżył wargi - Ale jedz spokojnie. Za chwilę się tym zajmiemy.
-Nie mam apetytu...
-Musisz jeść.
-Nie chcę. Muszę wziąć prysznic. - odłożyłam tacę na szafkę nocną a gdy próbowałam wstać złapał mnie mocno za nadgarstek.
-Nie pozwoliłem ci odejść. - pociągnął mnie w swoją stronę.
-Mam okres. Muszę się odświeżyć.
-Za chwilę to zrobisz.
Jęknęłam gdy pociągnął mnie mocniej i wylądowałam na jego wyprostowanych nogach.
-Miałaś się nie dotykać.
-To nie moja wina. Samo tak wyszło.
-Widzisz ? Darowałbym ci to, ale wolałaś nic mi nie mówić.
Zsunął z mojej pupy dres. 
-Nie możemy tego załatwić jak normalni ludzie ? - zapytałam.
-Lubię te sposoby. - gładził mnie po pupie przez materiał ciasnych majtek. - Też to lubisz, kwiatuszku.
Miał rację. Miał cholera rację.
Czułam podekscytowanie, lekki niepokój ale też podniecenie. Przygryzłam wargę i nic nie odpowiadałam.
-Nie mogę ich zdjąć. - powiedział z przykrością ciągnąc za gumkę moich majtek - Więc inaczej się tobą zajmę.
Objął mnie  w talii i obrócił tak, że leżałam na plecach.  Spojrzałam na niego i poczułam ulgę. To był ten sam Zayn.
Tylko trochę bardziej podniecony.
-Boisz się? - upewnił się.
-Nie. - odparłam z lekkim uśmiechem.
Jego erekcja wbijała mi się w plecy. Nagle jego dłonie odsunęły materiał mojej koszulki ku górze odsłaniając piersi.
-Ah ! - pisnęłam, gdy zacisnął moje sutki w palcach.
-Ćśś. - zaczął je powoli masować.
-O mój...A ! 
-Nie wierć się. - uśmiechnął się szerzej. - Boli?
-Nie...nie wiem. - zamknęłam oczy - Troszkę.
Zwolnił uścisk.
-Za te twoje kłamstewka.
-Jesteś zły?
-Tylko za tamten orgazm.

-Nie kontrolowałam tego.
-Nie jestem zły na ciebie. - nachylił się i polizał lewy sutek.
Jęknęłam.
Wciąż palcami pieszcząc moje brodawki zaczął składać pocałunki na mojej szyi aż doszedł do podbródka.
Spojrzał mi w oczy.
Słodki Jezu, on jest taki....Ah.
Zacisnęłam uda, a on w tym samym momencie położył dłoń na mojej nodze.
-Nie,nie. - rozsunął je - Dojdziesz bez tego.
-Co ? Ale jak ?
-Zaufaj mi.
-Zayn, proszę...
-Wiem. Ale nie. - przytrzymywał moją nogę , drugą ręką pieścił prawą pierś a językiem lewą.
-No dalej, uda ci się.. - szeptał a mnie zalała fala orgazmu.
Odruchowo próbowałam zacisnąć nogi ale on przytrzymywał mi je.
-Nie, nie, proszę...
-Nie. - patrzył mi w oczy jedną ręką trzymając moje ręce a drugą przytrzymującą udo.
Dochodziłam tak bardzo pragnąc się dotknąć, ale mi nie pozwalał. To było okropne.
-Nie chcę ! Zostaw mnie ! - jęczałam.
Zaczęłam poruszać biodrami ale na marne. Orgazm nareszcie zaczął ustawać.
Gdy Zayn mnie puścił wstałam i zacisnęłam mocno uda. Zasłoniłam się koszulką i spojrzałam na niego ze łzami w oczach.
-To ci się podoba ? Torturowanie mnie ?
Patrzył na mnie przez chwilę.
-Przesadziłem. - przyznał po chwili i również wstał.
Nie próbował mnie przytulać. Nawet nie podszedł.
I dobrze.
Patrzyłam na niego przerażona. 
-Na...następnym razem mnie zapytaj. - spuściłam wzrok - Jeśli będzie następny raz.
-Nie mów tak. 
-Możesz przestać mi rozkazywać ?
-Jay, ja taki jestem. 


18 lat wcześniej

        -Jay, stój!

-Musze zostać sama !
Złapał dziewczynę za ramię i szarpnął w swoją stronę. Wpadła na jego 190 centymetrowe ciało i spojrzała na jego wściekłą twarz.
-Prosiłem cię, żebyś tam nie szła.
-Tylko mnie pocałował. Wyrywałam się, sam widziałeś.
-A gdyby mnie nie było w pobliżu ? Dobierał się do ciebie!
Spuściła wzrok.
-Wiem...następnym razem będę uważać.
-Nie. Żadnych imprez, koniec. - złapał ją za rękę i zaczął iść w stronę domu.
-To tylko Jason!  Więcej tego nie zrobi.
-Jay. - spojrzał na nią ostrzegawczo co oznaczało "przymknij się".
-Gdzie idziemy ?
-Do domu.
-Nie chcę, tato jest pewnie pijany.
-Do mnie. - pociągnął ja mocniej tak, że szła obok niego.
-Au... - zaczęła masować czerwone miejsce na ramieniu w którym była jego dłoń.
Objął ją w tali i pocałował w czubek głowy.
-Przerażasz mnie. - powiedziała.
-Wiesz jaki jestem zazdrosny. Nie wybaczę sobie, jeśli ktoś mi cię odbierze. - westchnął - Wynagrodzisz mi to w łóżku.
-Nie mam ochoty na...
-Ale ja mam. Jestem cholernie zły.
-Czemu mi rozkazujesz ?
Zatrzymał się i spojrzał na nią.
-Nigdy...nigdy tego nie robiłeś....co z tobą ?
-Robiłem.
-Ale tylko w łóżku.
-Nie posłuchałaś się mnie. A tylko prosiłem.
-Pierwszy i ostatni raz.
-I widzisz jak to się skończyło. Masz się teraz słuchać, rozumiesz ?
Patrzyła  w jego zielono-czarne oczy w których była od dawna zakochana.
-Rozumiem. 
Szli dalej a ona zastanawiała się nad jego słowami.
-Już...już zawsze tak będzie ?
-Wkurzyłaś mnie. - przyznał - Nie wiem...może. Cholera, muszę coś zrobić.
Przez następne dwa dni dziewczynie ciężko było siedzieć na obitych pośladkach.







3 komentarze: