-Mmm ! - mruczałam rozciągając ramiona.
Orgazmy wymęczyły mnie na tyle, że obudziłam się dopiero następnego ranka. Ku mojemu miłemu zdziwieniu Zayn leżał obok mnie na brzuchu z ramieniem przerzuconym przez moją talię.
A spodziewałam się, że będzie na dole (jak zawsze) robił śniadanie.
Nachyliłam się by cmoknąć go w skroń. Wtedy otworzył zmęczone oczy i zerknął na mnie .
-Dzień dobry. - szepnęłam całując go delikatnie po twarzy.
-Mm... - mruknął - Chodź tu. - pociągnął mnie w swoją stronę.
Wtuliłam się w jego pierś i wzdychając zamknęłam oczy.
-Nie mam siły...
-Na co ?
-Na wszystko. - rzekł cicho.
-Zrobić śniadanie ? - zaproponowałam.
-Będę ci wdzięczny.
Cmoknęłam go jeszcze raz i wygramoliłam się z łóżka. Najpierw poszłam do łazienki, a tam przeżyłam ciężkie rozczarowanie.
-Zayn! - zawołałam wpadając do sypialni.
-Co się dzieje ? - zerwał się i spojrzał na mnie spod półprzymkniętych powiek.
-Mam okres. - wydęłam dolną wargę.
-Ohh... - jęknął i padł twarzą w poduszkę - Dlaczego ?
-Matka natura tak chciała. - powiedziałam wycofując się.
Po krótkiej chwili przeżyłam jeszcze jedno rozczarowanie.
-Zayn...
-Co znowu ? - jęknął.
-Nie mam podpasek.
-Ohhh.... - podniósł się - Pójdę do sklepu.
-Źle spałeś ? - zapytałam biorąc łyk herbaty. Patrzyłam na siedzącego obok mnie, już w nieco lepszym humorze Zayna.
-Mhm. - mruknął odkładając kubek z kawą - A ty ? Wyspałaś się ?
-Nie. - uśmiechnęłam się rumieniąc.
Również się uśmiechnął i omiótł wzrokiem mój dekolt.
-Co dzisiaj robisz ? - zapytałam.
-Spędzam z tobą czas.
-Oh...- spuściłam wzrok.
-Coś nie tak ?
-Umówiłam się z Rachel.
Uniósł brew.
-Cóż, wziąłem sobie wolne dla ciebie.
-Jak możesz "wziąć sobie wolne" w swojej własnej firmie ?
-Teraz cię to obchodzi ?
-To po prostu dziwnie brzmi.
-A jak mam to nazwać ? - parsknął.
Nastąpiła krótka cisza.
-Kiedy wychodzisz ? - zapytał nieco ciszej.
-Powinnam niedługo.
Skinął głową, a ja odchrząknęłam.
-Pozmywam.
-Nie trzeba. - powiedział - Możesz iść.
-Na pewno ?
-Wróć na obiad. - przeczesał palcami włosy - Zaproś Rachel.
-Okej... - skinęłam głową i spojrzałam na niego z wyczekiwaniem.
Rozłożył ramiona a ja przytuliłam go mocno.
-Kocham cię.
-Wiem. - uśmiechnął się i przyjął ode mnie czuły pocałunek - Bądźcie przed 14:00. No leć już. - klepnął mnie w pupę a ja odeszłam chichocząc.
-Jesteśmy ! - zawołałam, gdy weszłyśmy z Rachel do domu.
-Mam mokry kark. - powiedziała nieco poirytowana i spięła wysoko burzę loków.
Miała szczęście, inne czarnoskóre dziewczyny w naszej szkole miały cieniutkie, rzadkie włosy, za to jej były kręcone jak sprężyny.
Gdy zdejmowała złote sandały zauważyłam w wejściu do kuchni ubranego w luźny dres Zayna.
-Cześć Rachel. - powiedział zauważając dziewczynę.
-Łoł ! - uniosła wysoko brwi po wyprostowaniu się - Pan ma normalne ubranie !
Rozbawiony zmarszczył brwi i spojrzał na mnie.
-No wiecie, zwykle widzę pana w garniturze, pod krawatem i w ogóle...
-Rozumiemy. - położyłam dłonie na jej ramionach.
-Nieważne, co jemy ? - uśmiechnęła się szeroko.
-......no i zawsze jej powtarzam, że wygląda w tej sukni okropnie, no ale co ja mogę, to w końcu nauczycielka, więc trochę się wścieka.
Zaśmiałam się i sięgnęłam po szklankę soku.
-Muszę się położyć. - stwierdziła dziewczyna - A spaghetti po prostu wyborne. - powiedziała do Zayna.
-Staram się. - uśmiechnął się - Lećcie, a ja pozmywam.
-Pomóc ci ?
-Nie trzeba. - wstał i sięgnął po nasze talerze.
-Rachel, poszukaj jakiegoś filmu. Wezmę popcorn i do ciebie przyjdę, okej ?
-Jasne. - wstała i odeszła od stołu.
Gdy zniknęła zbliżyłam się do Zayna i położyłam ramiona na jego barkach.
-Dziękuję. Byłeś dla niej bardzo miły.
-Wieczorem dla ciebie będę jeszcze milszy.
Uśmiechnęłam się a on kładąc dłonie na moich pośladkach wpoił swoje usta w moje.
-Jay, ale horror czy komed....O cholera.
Oderwałam się natychmiast od Zayna. Jednak to nic nie dało.
Rachel zdążyła opaść szczęka.
Boska reakcja :D
OdpowiedzUsuńHahahhaha to urocze :3
OdpowiedzUsuń