-Dobrze, więc.. - wzdycha Zayn, siadając na kanapie w niedokończonym pokoju. Kładzie ręce na oparciu i rozsiada się swobodnie - Czekam. - mówi, unosząc kusząco brew.
-Cierpliwości. - nachylam się i całuję go przez dłuższą chwilę - Zaraz do ciebie wrócę.
Gdy się oddalałam, usłyszałam jego głos.
-Już tęsknie! -zawołał za mną.
Zachichotałam i poszłam do łazienki, gdzie wszystko na mnie czekało. Ubrałam czarny biustonosz zakończony śliczną koronką. Na samym środku miał niewielką kokardę pasującą do koronek. Do kompletu były...stringi.
Widziałam, że Zayn bacznie się mu przyglądał gdy byliśmy na zakupach. Zauważyłam, że tymczasem zerkał w moją stronę.
Zapewne wyobrażał sobie, jakbym wyglądała w czymś...takim.
Nie byłam pewna co do tego cienkiego paska, który miałam wciskać pomiędzy moje nie małych rozmiarów pośladki, ale nie miałam wyboru bo były w komplecie. Skusiłam się również na czarne pończoszki i czarny, króciutki szlafroczek, który akurat był w promocji.
Założyłam już prawie wszystko, stringi zostawiłam na koniec (oczywiście wzięłam największy rozmiar), ale gdy już je ubrałam uznałam, że wyglądają całkiem nieźle.
-Przydałaby ci się siłownia. - mówię, dotykając palcem mój pośladek.
Potem zarzucam na siebie szlafrok, sięgam po czerwone wino, które ukryłam za zasłoną na oknie i wracam do Zayna, który pomimo tego, że nie zdjęłam jeszcze szlafroka gwiżdże z wrażenia.
-Proszę bardzo, twój prezent. - rozkładam ręce po odłożeniu butelki z winem.
-Mam cię rozpakować ? - unosi kącik ust.
-A nie chciałbyś ? - przechylam głowę w bok. Moje włosy są już rozpuszczone i ułożone w delikatne fale.
-Hmm.. - oblizuje wargi i podnosi się, a następnie nieśpiesznie się do mnie zbliża.
Łapie za cienki pasek szlafroczka i pociąga za niego. Potem rozchyla poły, a wypuszczane przez niego powietrze śwista pomiędzy jego idealnie białymi zębami.
-Chryste, Jenny.. - dyszy wpatrując się we mnie.
Bez wahania zsuwam szlafrok z ramion, który swobodnie ląduje u moich kostek.
-Tył jest ciekawy. - przygryzam wargę, trzymając ręce z tyłu pleców.
-Mogę obejrzeć ?
-To twój prezent, rób co chcesz.
-Więc odwróć się, prezencie. - uśmiecha się szeroko, a ja odwzajemniając uśmiech, odwracam się i opuszczam ręce po obu stronach moich bioder.
-O mamusiu... - mówi z zaskoczeniem w głosie.
Śmieję się, słysząc jego reakcję.
-Podoba mi się. -mówi z uznaniem i pociąga za koronkowy pasek stringów.
-Naprawdę ? - odwracam głowę w jego stronę.
-Zdziwiona ? - unosi brwi - Jenny, we wszystkim wyglądasz przecudownie, ale teraz po prostu odebrało mi mowę.. - odsuwa się o delikatny kroczek i pociera dłonią lekki zarost. - Czy to ten strój który widzieliśmy w centrum handlowym ?
-Dobrałam do niego jeszcze pończochy i szlafrok. - odwracam się znów w jego stronę i uśmiecham się delikatnie.
-Jak mówiłem, wyglądasz w tym fantastycznie. - wyciąga do mnie rękę, którą ujmuję i pociąga na siebie, tak, że prawie na nim leżę. - Chociaż boli mnie, że wydałaś na mnie tyle pieniędzy.
-Pieniądze to najmniejszy problem. Zayn, ja też zarabiam. - mówię, gdy widzę wyraz jego twarzy. - A teraz... - zsuwam jego dłonie na moje pośladki a potem pociągam za kołnierz koszuli by schylił się do mnie - Upij mnie i zerżnij. Mocno.
-Wolałbym mieć cię trzeźwą. Ale na to drugie się całkowicie zgadzam. - bierze mnie na ręce i idzie ku schodom, zabierając ze stołu wino. - Co powiesz by napić się po dwóch orgazmach ?
-Doskonały pomysł.
Wchodzimy do jedynego skończonego pomieszczenia w tym domu, w którym mam być malowana - sypialni.
Tu pierwszy raz to zrobiliśmy...
Zayn kładzie mnie na łóżku i odkłada butelkę na pustą szafkę nocną.
-Ślicznie wyglądasz. - mówi, odpinając rozporek spodni od garnituru.
-Już to mówiłeś.
-Tak, wiem. I powiem jeszcze milion razy. - zsuwa z siebie spodnie - Albo więcej.
Skarpetki i buty zdążył już zdjąć przy wejściu. Pomijając bokserski został mój ulubiony element jego odzieży: koszula na guziki.
-Czekaj. - powstrzymuję go, gdy sięga dłońmi do pierwszego guzika - Pozwól mi.
Podnoszę się i czekam, aż się położy. Gdy to robi siadam na nim okrakiem i zaczynam rozpinać guziczki, czując narastającą ekscytację i podniecenie.
Znowu to boskie ciało.
Gdy kończę "pracę" nie wytrzymuję i nachylam się, by musnąć językiem mięśnie na jego brzuchu. Nie powstrzymuje mnie, tylko głaszcze po włosach gdy tymczasem ja podążam ustami coraz wyżej zostawiając za sobą mokre pocałunku aż docieram do jego szyi.
-Jenny, litości.. - dyszy, pieszcząc dłońmi moje plecy i jeżdżąc palcem po wcięciu w moim kręgosłupie.
Jęczę tuż przy napiętej skórze jego szyi. Uwielbiam gdy to robi, a to moje wrażliwe miejsce odkrył dopiero wczoraj rano.
Później niestety rozstaliśmy się przy wejściu do pracy, ale nie obeszło się bez erotycznych i czułych sms-ów.
Druga dłoń Zayna podąża w kierunku mojego tylnego wejścia, a stamtąd do warg sromowych. Odsuwa mokry pasek stringów i zaczyna masować moją nabrzmiałą łechtaczkę. Później nieoczekiwanie zabiera rękę, ale nie puszcza paska, który obnaża moje łono.
-Otrzyj się o mnie. - mówi, a ja nie muszę pytać dwa razy, tylko zaczynam ruszać biodrami, ocierając się o jego udo ukryte pod bokserkami. Co jakiś czas moja kobiecość zahacza o gumkę jego bielizny i o ciepłą skórę jego twardego brzucha - Dojdziesz w ten sposób ?
-Tak.. - jęczę i nie przestaję kołysać biodrami.
-No to śmiało. Nie przestawaj. - kładzie dłoń na moim lewym pośladka. Drugą wciąż podtrzymuje pasek tych mikroskopijnych majteczek. - I jak ?
-Miło...Bardzo miło. - z uśmiechem opieram policzek o jego pierś.
To naprawdę ciekawa i kusząca pozycja, z którą jeszcze się nie spotkałam.
Ale co tam ja, która nie licząc Zayna uprawiała seks dwa razy w życiu.
-Robiłeś...rob-biłeś tak już ? - dyszę nie otwierając oczu i nie podnosząc głowy.
-Nie. Improwizuje. - nie muszę na niego patrzeć, by wiedzieć, że się uśmiecha. - A ty ?
-Nie. - muskam zębami jego sutka, który znajduje się w zasięgu moich ust.
-Cieszy mnie to. - puszcza pasek stringów, osłaniając tym samym moją łechtaczkę.
Jęczę rozczarowana i przestaje się poruszać. Podnoszę głowę by na niego spojrzeć.
-Nie przestawaj. - unosi kącik ust, a ja kontynuuję - Chcę ci tylko pomóc.
-Jak ?
-Ćśś.. - kładzie dłoń na moim karku, zmuszając tym samym bym znowu położyła na nim głowę.
Po chwili zaczyna jeździć palcem po podłużnym wcięciu w moich plecach.
-O tak.. - mruczę, wciąż poruszając biodrami i ocierając się o niego.
Zayn opuszkami palców dotyka moje wrażliwe miejsce. Co jakiś czas zjeżdża na boki, wywołując tym samym przyjemny dreszczyk.
-Jestem...jestem już...
-Blisko, wiem. - całuje czubek mojej głowy - Twoje ciało cię zdradza.
-Szlag. - chichoczę.
Nagle zaczyna dzwonić telefon.
-Kurwa. - syczy Zayn - To pewnie Jaixy.
Jaixy.
To imię odbija się echem w mojej głowie i nabrzmiałym, mokrym wnętrzu. Niespodziewanie eksploduję dochodząc intensywnie. Zaciskam powieki i wbijam paznokcie w ciało Zayna, rozkoszując się jego dłońmi na moim ciele, jego oddechem na mojej twarzy.
Gdy przestaję drgać, Zayn delikatnie zsuwa mnie z siebie i kładzie obok.
-Jeszcze nie skończyliśmy. - mruczy w moje usta i obdarza namiętnym pocałunkiem, który rozchodzi się po całym moim ciele.
Leżę wstrząśnięta, a on oddzwania do Jaixy'ego.
-Nie ładnie tak przeszkadzać. - wzdycha i przeczesuje palcami włosy.
Siedzi na skraju łóżka. Kładę się tak, że głowę mam obok jego bioder.
Zerkam na jego krocze, upewniając się, że jego erekcja nie zmalała.
Zwycięstwo: ani trochę.
-17:00, tak ? - zerka na mnie znacząco i uśmiecha się - Okej. Powiem Jenny. Do jutra. - odkłada telefon, ciągnie mnie w swoją stronę i kładzie mnie na sobie. - Zaczynamy jutro.
-Ale co ?
-Malowanie.
Oh..
-Oh. - to właśnie mówię.
-Coś nie tak ? - marszczy brwi, muskając dłonią moją twarz.
-Bedę..no wiesz, musiała się rozebrać.
-Zaufaj mi, Jaixy to specjalista. - uśmiecha się ciepło.
-Jesteś pewien ?
-Tak. I ja będę obok. - całuje mnie w czoło - Nie martw się.
-Okej. - wzdycham - Wracamy do zabawy ? Jestem ci winna orgazm.
-No tak, byłbym zapomniał. - śmiejemy się, a on przewraca mnie na plecy i zaczyna gorąco i głęboko całować.
Proponuję Ci, żebyś zrobiła zakładki z opowiadaniami, żeby można było oddzielnie przeglądać.
OdpowiedzUsuńZgadzam się Black Rose, bardzo by to nam pomogło. A co do opowiadania, jak zwykle niesamowite. Masz może Twittera?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę się zalogować na twittera, nawet nie wiem czy źle wpisuje hasło czy może login >,< jedynie facebook, bo instagrama też się pozbyłam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń