Przerzucona przez kolana Zayna czułam jak podwija moją sukienkę aż do pleców, a następnie zsuwa ze mnie bieliznę.
-Niezły węzeł, panie Malik. - powiedziałam z uznaniem, patrząc na moje związane nadgarstki.
Do skrępowania ich użył ramiączek od mojego biustonosza. Nie sądziłam, że to będzie aż tak łatwe, ale co to dla niego ?
-Na razie ci się podoba.
Delikatny dreszcz przeszył moje ciało, gdy jego silna dłoń zaczęłam delikatnie głaskać moje nagie pośladki.
-Jak się teraz czujesz ? - zapytał.
-Poniżona.
-O to nam chodzi.
-Tak, wiem.
Klaps.
-Ach !
-A teraz ?
-Na razie jest dobrze.
Klaps.
-A teraz ?
Odchrząknęłam.
-Boli.
-Ciekawe...
Znowu klaps. I znowu. I znowu....I znowu.
-Och ! - jęczałam.
-Podoba ci się ?
-Jeśli panu się podoba, to mnie tym bardziej.
-Grzeczna dziewczynka. Chcesz więcej ?
-Tak. - chwila ciszy - Ach !
-Ćśś.
-Co ?
-Bądź cicho.
-Jak to ?
-Żadnych pytań, Jay.
W ciszy przetrwałam dwa kolejne klapsy, ale później zaczęłam się wiercić.
-Już nie chce.
-Nie marudź.
-Proszę, już dość.
-Ćśś.... - delikatnie gładził moje zaróżowione pośladki, by później zadać kolejny cios.
-Proszę cię. - jęczałam.
-Zapomniałaś o czymś...
Zestresowałam się jeszcze bardziej, gdy przestałam czuć na sobie jego dłoń.
-Przepraszam, panie Malik. Zapominam się.
-Nie, Jay. Nie zapominasz.
-O nie... - szepnęłam, gdy na pupie poczułam muśnięcie skórzanego paska.
-Jesteś po prostu niegrzeczna. Bardzo, bardzo niegrzeczna.
-Bardzo przepraszam. Przy panu po prostu tracę zmysły.
-Och, więc to moja wina ?
Najpierw niesamowity ból, a później mrowienie - przypomniałam sobie jak smakuje prawdziwa kara, gdy uderzył mnie pasem.
-Ach ! - krzyknęłam, gdy ponownie uniósł rękę.
-Jeszcze cię nie uderzyłem.
-Uderzył pan.
-Tylko raz.
-Och !
-Teraz dwa razy.
-Przecież jestem grzeczna.
-Nie jesteś, koteczku. Nauczę cię dyscypliny.
-Ale ja...
-Żadnych ale.
-Ach !
-Jeszcze tylko siedem. Odliczaj, skarbie.
-Raz...
-Głośniej.
-Dwa ! Trzy ! Cztery ! Pięć !
-Grzeczna dziewczynka.
-Sześć ! Siedem ! Proszę, skończ !
Położył mnie na łóżku, wciąż pupą do góry w taki sposób, że byłam wypięta, a policzek miałam na poduszce.
-Co teraz ? - zapytałam.
-Żadnych pytań.
Klaps.
-Aj... - zamknęłam oczy.
-Chcę, żebyś doszła w takiej pozycji. - uklęknął za mną i znowu pogładził moje pośladki - Lubię, gdy są różowe. - pocałował jednego delikatnie, po czym zaczął pieścić moją kobiecość używając do tego całej dłoni.
-Mmm... - mruczałam i schowałam twarz w poduszce.
To było nieznośnie przyjemne.
-Uwaga... - ostrzegł mnie po czym włożył we mnie kciuk.Od tyłu, oczywiście.
Krzyknęłam i zagryzłam dolną wargę, tak mocno, że aż spuchła. Pozostałe cztery palce Zayna nadal pieściły łechtaczkę, gdy tymczasem jego kciuk zataczał we mnie małe kółka.
-Podoba ci się.
Zaczęłam się zastanawiać, czy to było pytanie, czy może stwierdzenie. Te pieszczoty odebrały mi zmysły i możliwość myślenia. Skupiałam się jedynie na jego zręcznej dłoni i tym jak bardzo mnie zdominował.
-Jest dobrze, Jay ? - zapytał i usłyszałam w jego głosie zmartwienie.
-Tak.. - jęknęłam.
Było znakomicie.
-Szybciej. - prosiłam.
-Słucham ? - przestał poruszać dłonią.
-Przyspiesz.
Zaśmiał się cicho.
-Chcesz tego ?
-Tak, panie Malik.
-Nie mogę, Jay. Tylko grzeczne dziewczynki na to zasługują.
-Panie Malik...
Klaps.
-Nie wierć się, bo zajmie mi to całą noc.
-Nie !
-Więc bądź grzeczna.
-Czemu.... - skomlałam - Czemu pan przerwał ?
Domyśliłam się, że wzrusza ramionami.
-Mam taki kaprys. - odparł - Domyślam się, że chcesz bym kontynuował zabawę ?
Przełknęłam ślinę.
-T-tak.
Wypuścił powietrze z płuc i zaczął składać na moich pośladkach delikatne jak piórko pocałunki, gdy tymczasem jego dłoń wciąż spoczywała na mojej kobiecości, a kciuk był w wilgotnym wnętrzu.
-Proszę... - jęknęłam - Chcę już dojść.
-Też tego chcę, Jay.
-Więc pozwól mi.
-Hmmm....Kusząca propozycja.
Odetchnęłam z ulgą.
-Ale muszę się czegoś napić. - zabrał dłoń po czym zszedł z łóżka - Nie ruszaj się.
-Co ?! Gdzie ty idziesz ?
-Chcę się napić ! - zawołał.
Jęknęłam i schowałam twarz w poduszce i czekałam aż do mnie wróci. Odgłos zamykanych drzwi przyprawił mnie o dreszcze. Zayn ponowie usiadł n łóżku. Słyszałam dźwięk kostek lodu obijających się o siebie i o ścianki szklanki.
Zamarłam. Już wiedziałam co planuje.
Odetchnął gdy wziął trzy łyki i ponownie za mną uklęknął.
-Uwielbiam wodę z lodem. - powiedział i chyba zanurzył palce w szklance. - Chcesz trochę ?
-Wody ?
Zaśmiał się cicho.
-Nie. - zimnymi palcami musnął moje wargi sromowe, a następnie przyłożył w tamto miejsce kostkę lodu.
Jęknęłam i wzdrygnęłam się gwałtownie.
-Ćśśś... - pocałował mnie w jeden z pośladków i ponownie przyłożył lód w tamto miejsce.
-Ach ! - zacisnęłam powieki. - Och, proszę !
Klaps.
-Zayn, błagam cię, nie wytrzymam tego ! - prosiłam, gdy "zadowalał" mnie tą małą, ale niewyobrażalnie zimną kostką, aż w końcu zmusiłam się na orgazm.
Po kolejny klapsie, gwałtownie obrócił mnie tak, że leżałam na plecach. Rozszerzył moje nogi i wszedł pomiędzy je a topniejącą kostkę lodu wymienił na następną, spoczywającą w szklance z wodą. Patrzyłam jak powoli przykłada ją do mojego brzucha i zatacza małe kółeczka wokół pępka.
-Aj... - jęknęłam, wciąż ciężko dysząc po ostatniej fali przyjemności.
Zauważyłam na jego twarzy cień uśmiechu. Jego źrenice powiększyły się jeszcze bardziej, podobnie jak erekcja ukryta pod materiałem spodni.
Nic nie mówiąc, podążył kostką lodu do mojej piersi. Wrażliwa skóra momentalnie się napięła, a ja sama czułam jak moje całe ciało drży.
Nie z zimna.
-Och ! - wygięłam plecy w łuk, gdy musnął lodem mojego sutka.
-Nie ruszaj się. - szepnął.
Westchnęłam, zamykając oczy.
-To jest za zimne....Ach ! - powtórzył dosyć bolesną czynność, tym razem drażniąc samą brodawkę.
-Za chwilkę cię ogrzeję. - powiedział łagodnie, a w jego głosie czaiła się obietnica.
Po długich minutach jęczenia i wiercenia się, poczułam lód ponownie na moim brzuchu, gdy nagle Zayn wrzucił go z powrotem do szklanki, a następnie zabrał się za rozpinanie rozporka.
Otworzyłam szeroko oczy i głośno przełknęłam ślinę.
Zauważając moje zmęczenie, oparł dłonie obok mojej głowy, nachylił się i szepnął:
-Jeszcze z tobą nie skończyłem.
O tak, nie skończył ;>
Wszystko dokończę w następnym rozdziale, bo inaczej byłoby tego za dużo :)
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać.
Ach, no i jeszcze jedna sprawa dotycząca tego opowiadania:
Podobają wam się układy w stylu "Pan i Uległa" ? I te różne pejcze, kajdanki, pokoje zabaw ? Bo zastanawiam się, czy może za jakiś czas znowu nie napisać opowiadania właśnie w takim stylu :> Oczywiście byłoby o wiele więcej "takich" scen, ale to zależy już od was ;3
Piszcie w komentarzach co o tym myślicie :) <3
Jest 3 w nocy a ja czytam wszystkie zaległości xD Rozdział jak zawsze cudowny :) I dobrze,że jeszcze z nią nie skończył xD Nie mogę się doczekać ślubu i wgl :> Co do nowego opowiadania to jestem jak najbardziej za :) Nieraz odnoszę wrażenie,że te twoje opowiadania są o wiele lepsze od samej serii o Greyu :) To czekam na nn :* A co do poprzedniego postu to nmzc :) Czuję się wyróżniona xD Dzięki,że trzymałaś kciuki :)
OdpowiedzUsuńTy juz znasz moje zdanie, oby tak dalej i nie przejmuj sie tak na pewno bedzie dobrze :*
OdpowiedzUsuń