Liczyłam kroki Zayna gdy zbliżał się do sypialni. Drzwi zostawiłam lekko uchylone, tak aby, nikt kto by właśnie przechodził, nie zauważył mnie. Chociaż nie sądziłam czy w tym wielkim apartamencie ktoś by mnie odnalazł. Sypialnia znajdowała się na drugim końcu korytarza od gabinetu Zayna. Była naprawdę dobrze skryta. Już zdążyłam zauważyć, że Zayn ceni swoją prywatność.....I intymność.
Byłam cała naga i rozgrzana. Pomimo tego, że przeszedł mnie lekki chłód który dobiegł przez otwierane drzwi, było mi gorąco i duszno. Jakbym była uwięziona w naprawdę małym i ciasnym pomieszczeniu, a muszę przyznać, że pokój był duży i przestronny. Zresztą jak reszta pomieszczeń w tym mieszkaniu.
Usłyszałam cichutkie skrzypienie drzwi, gdy po chwili zatrzasnęły się budząc we mnie strach. Wstrzymałam powietrze i dalej nasłuchiwałam jego niespiesznych i powolnych kroków, które były coraz to głośniejsze.
W końcu ucichły.
Podniosłam głowę. Zayn stał tuż przede mną. Klęczałam jakieś pół metra od łóżka, więc chłopak miał przede mną sporą przestrzeń.
Zesztywniałam jeszcze bardziej, gdy zorientowałam się, że nie ma na sobie koszuli a zamek jego spodni jest delikatnie rozpięty przez dużą i nabrzmiałą erekcję.
Przełknęłam ślinę, ponieważ znajdowałam się na wysokości zadania..
Opuszki palców Zayna delikatnie muskały mój policzek, gdy on uśmiechał się szyderczo.
-Widzę, że nie masz na to ochoty. - powiedział, zakładając pasmo moich włosów za ucho - Ale wiesz dobrze, że nie masz nic do powodzenia w tej sprawie. Tak (T.I) ?
Uwolniłam dolną wargę z zębów i odpowiedziałam:
-Tak, panie Malik. - mój wzrok powędrował na kajdanki które trzymał w dłoni.
-Przejdziemy do tego później. - uklęknął i wziął w dłoń mój prawy nadgarstek - Teraz mam ochotę na coś innego. - zwinnym ruchem zapiął kajdanki i podniósł mnie, stawiając na drżących nogach.
Podszedł na tyle blisko, że mogłam poczuć żar jego nagrzanego ciała, które uwielbiałam czuć na swoim. Położył dłonie na moich biodrach. Po chwili czułam je, zaciśnięte na nagich pośladkach.
-Mmm... - jęknęłam przez zaciśnięte usta.
-Ćśśś. - musnął językiem moją dolną wargę - Jeszcze nie. - wyszeptał po czym odwrócił głowę w tył. Jego pociągające spojrzenie znowu wylądowało na mnie, pobudzając każdą najmniejszą komórkę w moim ciele. Puścił mnie po czym stanął za mną i złapał za ramiona.
-Widzisz tamten stół ? - zapytał z ustami przy mojej głowie.
Pokiwałam głową, patrząc na podłużny stół z ciemnego drewna, całkiem podobny do tego który znajdował się w jego gabinecie, w Goldman Sachs.
Poczułam, jak jego dłonie mocno zaciskają się na moim ciele, a jego oddech zwalnia.
-Tak, panie Malik. - wydukałam szybko.
-Pamiętaj o tym. - musnął ustami moje ucho - Chcę zobaczyć jak swobodnie spacerujesz sobie po tym pokoju. Z moimi przyjaciółkami. - wyszeptał ostatnie słowa.
-Co ? - otworzyłam szeroko buzię - Są jakieś inne ?. - Jak mógł w ogóle wplątywać w to swoje inne uległe ? I jak może mieć inne podczas gdy to ja podpisałam kontrakt, dobrze pamiętam, że może być tylko jedna !
Z jego ust wydobył się cichy śmiech, tworząc na moim ciele gęsią skórkę.
-Nie chodzi o kobiety. - uspokoił mnie tymi słowami, które trafiły prosto do podbrzusza i ścisnęły mój żołądek - Podejdź do stołu i pochyl się. - przejechał dłonią po moim brzuchu, kierując się do nabrzmiałych piersi - Pamiętasz jak, czy mam ci przypomnieć ? - drugą ręką dał mi mocnego klapsa.
-Pamiętam. - przytaknęłam - Jak mogłabym zapomnieć..
-To mi się podoba. - kolejny klaps. - A teraz idź.
Ruszyłam w stronę stołu, czując na sobie wzrok Zayna. Stanęłam przed stołem i przybliżyłam się na tyle, że jego krawędź dotykała moich ud. Był podejrzanie niski, już wiedziałam do czego służył..
Ponownie usłyszałam zbliżającego się do mnie Zayna. Zwykłe stuknięcie jednego kroku sprawiało, że napięcie narastało. Co mi zrobi i ile wytrzymam ? - nad tym ciągle rozmyślałam.
Jego ciepły oddech w końcu znalazł się na moich plecach. Byłam tak bliska jego ust, tak bardzo chciałam je całować i ssać, podobnie jak wszystkie części jego seksownego ciała, które było przeciwieństwem mojego.
Mięśnie jego brzucha poczułam zaraz pod swoimi łopatkami. Nie dość, że był ode mnie o wiele wyższy to do tego szeroki i umięśniony, co dawało mu przewagę nad wszystkim.
-Dlaczego nie czuję twoich pośladków na moich spodniach ? - zapytał poirytowany.
No tak..Miałam być wypięta, chociaż nie lubiłam tego. Raz w życiu dostałam pasem od taty i na tym koniec. A teraz spotkałam Zayna, który mógłby robić to codziennie....Na moje nieszczęście.
Pochyliłam się i otarłam pupą o jego twardego penisa, który był ukryty pod materiałem ciemnych dżinsów.
To samo uczucie. Jego dłoń na moich plecach, przesuwająca się wzdłuż kręgosłupa. Zrobiłam niewielki "koci grzbiet", gdy pieścił moją skórę z widocznym zadowoleniem. Nawet niewielki dotyk doprowadzał mnie do szaleństwa. Jak on to robił ?
W reszcie jego dłoń zanurzyła się w moich włosach i zacisnęła się w pięść. Szarpnął moją głowę do tyłu, wydobywając z moich ust głośny jęk zaskoczenia.
Wiedziałam, że bacznie przygląda się tej pozie, gdy jego członek zadrżał a z płuc uleciało ciepłe powietrze.
-Tak też cię dzisiaj zerżnę. - puścił mnie i stanął obok stołu.
Gdy się o niego oparł zauważyłam, że znowu trzyma coś w ręku.
-Spójrz na mnie. - powiedział.
Uniosłam głowę i poczułam, że zaczynają boleć mnie mięśnie brzucha. Nie byłam dobra ze sportu, więc nigdy nie wymęczałam się w różnych ćwiczeniach na WF-ie. Czego bardzo zaczęłam żałować, ale w ósmej klasie nie sądziłam, że kiedyś, jako dwudziestolatka będę wypinać się przed jakimś facetem, spragniona i napalona na niego jak jeszcze na nikogo innego.
-Boli ? - dotknął palcem mojego napiętego podbrzusza jakby czytał w moich myślach, albo widział że naprawdę się męczę.
-Tak, panie Malik. - cieszyłam się, że to zauważył, ale nie okazywałam tego po sobie.
-To dobrze. - kiwnął głową.
Co k*****a ?
Wyciągnął przede mnie czarny sznureczek, a na nim cztery srebrne kulki.
-Poznaj moje przyjaciółki.

zakończeniu sznurka.
-Nie mogą się doczekać, aż w końcu znajdą się w tobie. - powiedział z całą powagą.
-Nie, proszę... - błagałam gdy obszedł stół i znowu stanął za mną.
-Rozkracz nogi. Szeroko. - rozkazał.
-Zayn, proszę.. - do oczu napłynęły mi łzy. Serce zabiło mi szybciej a całym ciałem zawładnęła panika. Zaczęłam się trząść.
Uderzył mnie skórzanym paskiem tak mocno, że aż krzyknęłam z bólu. Nawet nie wiedziałam kiedy zdążył wziąć go w ogóle do ręki, ale jednak miał go wciąż przy sobie.
-Rozkracz nogi. - powiedział po dwóch uderzeniach.
Zamknęłam oczy, gdy po moich policzkach spłynęły łzy.
Bardzo niechętnie zrobiłam co kazał i pochyliłam głowę. Poczułam na pośladku jego dłoń, a później lodowatą kulkę, ocierającą się o moją kobiecość. Po chwili powędrowała troszkę wyżej.
-Gotowa ? - zapytał.
-Nie, panie Malik - zadrwiłam.
-Wiesz, jakoś ani trochę nie obchodzi mnie to co mówisz. - powiedział, po czym zaczął wkładać we mnie metalową kulkę.
-Och... - jęknęłam i odrzuciłam głowę w tył.
Mój oddech stał się płytszy gdy szorstki sznurek zaczął przesuwać się w moim wnętrzu.
-Grzeczna, dziewczynka. - nachylił się i dotknął ustami mojego napiętego kręgosłupa. - Chociaż dzisiaj byłaś bardzo n i e g r z e c z n a.
-Co ? - zacisnęłam powieki - Kiedy ?
-Dziś rano sprawiłaś, że doszedłem zbyt wcześnie. Chciałem się tobą nasycić, ale nie pozwoliłaś mi na to.
-To nie moja wina... - pokiwałam głową i znów jęknęłam czując w sobie kulkę.
-Twoja, kochanie. - przejechał językiem po mojej łopatce - Gdybyś nie była taka seksowna i kusząca, nie byłoby tego.
Parsknęłam. Karał mnie za takie bzdury...
Znowu pociągnął mnie za włosy, gdy zauważył to jak mnie zirytował.
-Jak się czujesz z tym, że masz w sobie takie świństwo jak ta kulka, co (T.I) ? Zdajesz sobie sprawę ile kobiet przed tobą też ją w sobie miało ? I błagało mnie żebym wkładał je głębiej i głębiej ? Nie rozumiem co z tobą jest nie tak !
-Ach ! - jęczałam.
-A czy zdajesz sobie sprawę, że masz już dwie kulki ?
Dwie ?!
-Nadchodzi trzecia. - szepnął i powtórzył ruch.
-Oh ! - zaczęło mi się podobać. Wywnioskowałam to z mojego jęku, który odbił się echem w całym pokoju. A może nawet i Nowym Jorku..
-Tak skarbie, o to nam chodzi. - podciągnął mnie za ramiona i oparł o swój szeroki tors. Za każdym najmniejszym ruchem kulki poruszały się i wywoływały przyjemny dreszcz. A za nim cholerne podniecenie...
-Teraz idź. - odsunął się ode mnie zachowując dystans.
-Hm ? - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. Puścił mnie tak nagle..
-Proszę bardzo. - wskazał gestem ręki na pokój. - Idź i relaksuj się przyjemną przechadzką po moim królestwie.
Zrozumiałam, że mam do dyspozycji (na szczęście) tylko pokój. Ale jak miałam chodzić z t y m czymś w sobie.
-Jak ? - powiedziałam swoje myśli na głos.
Wzruszył obojętnie ramionami i usiadł na czarnym fotelu w którym miał widok na całą sypialnię.
Spojrzał na moje lekko rozchylone nogi i zobaczył pomiędzy nimi kawałek sznurka z ostatnią kulką i metalowym zakończeniem.
-Nawet nie wiesz jak seksownie teraz wyglądasz. - westchnął z uznaniem, przechylając głowę w bok.
-Idź, chcę zobaczyć ile wytrzymasz.
-Ale... - zrobiłam lekki krok do przodu i poczułam sens tych całych kulek. Sprawiały niezwykłą przyjemność przy samym poruszaniu się - To całkiem przyjemne. - powiedziałam niepewnie, patrząc na niego.
-Tak, wiem. - spojrzał na mnie znacząco. - I w pewnym momencie doprowadzając do orgazmu. Czego nie chcemy.
-Dlaczego ?
-Chcę zobaczyć cię wymęczoną i spragnioną. Spragnioną mnie i mojego fiuta.
-Za późno. - wydukałam.
Kąciki jego ust się uniosły, tworząc niezwykle uroczy i chłopięcy uśmiech, który nie zbyt pasował do danej sytuacji.
-Chcę, żebyś mnie błagała.
-Mogę zrobić to bez kulek.
-(T.I) ! - podniósł głos.
-Przepraszam, panie Malik. - zamknęłam oczy, po czym spuściłam głowę. - Gdzie mam iść najpierw ?
Rozejrzał się po pokoju.
-Do drzwi. - powiedział.
Podniosłam głowę, by zobaczyć swój cel. Czarne, wysokie drzwi znajdowały się na końcu pokoju.
Zrobiłam pierwsze trzy kroki i już poczułam nadchodzącą ekstazę. Szłam dalej, trzęsąc się i błagając w duszy, by orgazm nie był zbyt szybki.
-Ach ! - wygięłam ciało w łuk zatrzymując się przy łóżku. Nie byłam nawet w połowie drogi.
-Zobowiązany jestem.... - zaczął, idąc powolnymi krokami w moją stronę. - Pomagać uległej przy jej pierwszym dniu. - w ręku trzymał.........Kurwa, pejcz.
Zamarłam, gdy poczułam jego uderzenie na złączeniu ud.
-Śmiało (T.I).
Jęknęłam głośno, zaciskając wszystkie mięśnie wokół kulek.
-Długo mam czekać ? - uderzył w lewy pośladek....siedem razy.
-Proszę.... - błagałam, a moje nogi coraz bardziej odmawiały posłuszeństwa. Niezła mi "pomoc".
Ruszyłam przed siebie a mój orgazm narastał.
-Zaraz dojdę. - dyszałam.
-O nie. - wziął mnie na ręce i położył na łóżku. - Rozszerz nogi. - nakazał.
-Nie mogę... - zasłoniłam twarz dłońmi.
-Kurwa, (T.I) ! - krzyknął.
Zmusiłam się i ostatkiem sił rozszerzyłam nogi, podkurczając palce u stóp.
Złapał za zakończenie czarnego sznureczka i pociągnął za niego delikatnie, uwalniając pierwszą kulkę. Po niej nastąpiła druga, która rozluźniła moje podbrzusze.
Gdy wyjął ostatnią, zamarłam. Orgazm wstrząsnął moim ciałem a gorąc który bił od Zayna, jeszcze go wzmocnił. Jęknęłam głośno, odrzucając głowę w tył i naprężając się jak struna.
Przez mgłę którą miałam przed oczami, dojrzałam jak Zayna oblizuje każdą kulkę, kuszącymi ruchami języka.
-Dzień pierwszy zaliczony. - nachylił się i pocałował mnie namiętnie - Oczekuje cię za piętnaście minut na dole. Zjesz ze mną obiad, później Albert zawiezie cię do domu. - musnął językiem mój podbródek po czym wyszedł z pokoju.
Zostawił mnie samą i obolałą...Jednak gdzieś w środku, cieszyłam się: Wrócę do domu.
Omg! Pisz nn :*
OdpowiedzUsuń